Analizy

Ścieżki armeńskiej armii: przełomowe momenty w historii powstania, pozycja armii i wyzwania przed którymi dziś stoi

Na początku roku Siły Zbrojne Republiki Armenii świętowały kolejną rocznicę powstania, która datuje się dokładnie na 28 stycznia 1992 roku. Przez ostatnie 28 lat armia armeńska przeżyła różne momenty przełomowe, z których, można powiedzieć, że wyszła zwycięsko.

Instytut Boyma 09.04.2020

Na początku roku Siły Zbrojne Republiki Armenii świętowały kolejną rocznicę powstania, która datuje się dokładnie na 28 stycznia 1992 roku. Przez ostatnie 28 lat armia armeńska przeżyła różne momenty przełomowe, z których, można powiedzieć, że wyszła zwycięsko. Bez silnej armii zdecydowanie trudniej by było Armenii utrzymać aż do dziś proklamowaną na początku lat 90 niepodległość. Żadne państwo bez silnej armii nie może czuć się na tym świecie bezpiecznie, zwłaszcza, jeżeli został uruchomiony wyścig zbrojeń. Jeżeli Armenia chce zapewnić dla siebie lepszą pozycję w regionie, musi zdecydowanie pracować między innymi nad wzmocnieniem siły militarnej.

Trochę historii

Jako początek kształtowania się armii armeńskiej podaje się rok 1988, kiedy miała miejsce eskalacja stosunków armeńsko-azerbejdżańskich w ramach ruchu karabachskiego. To ze względu na te wydarzenia, powstały różne oddziały ochotników, które później miały stać się częścią nowej armii.

Wymawiając ogólnie termin „armia”, pierwsze skojarzenia, które przychodzą do głowy każdej racjonalnej osoby: czym ona jest, będzie na pewno żołnierz w mundurze, koszary, strażnik honoru, parada i przysięga.[1] „Armia armeńska” 1988 roku nie wyglądała tak. Należy podkreślić, iż nie było wtedy jeszcze państwa niepodległego jako takiego. Ówczesna armia była czymś innym, czymś wyższym. Była nim rosnąca świadomość społeczeństwa ormiańskiego, że tylko własne siły zbrojne mogą zagwarantować bezpieczeństwo ludzi i społeczeństwa. Były nim również oddziały ochotnicze (około 80), które były gotów walczyć na froncie z wrogiem.[2] Większość pewnie zdawała sobie sprawę, że prawdopodobnie już nie wróci do domu. Wiedzieli, że nieprzyjaciel jest potężniejszy i liczbowo, i militarnie. Wierzyli jednak w to, iż mają przewagę w innych aspektach: to znaczy wiara w jedność i gotowość do walki o „swoje”. Rzeczywiście te czynniki odegrały niezmiernie ważną rolę, nie tylko w latach 90., ale również w późniejszym okresie.

Armenia ogłosiła niepodległość w 1991 roku, choć już rok wcześniej przyjęta została deklaracja niepodległości, która otworzyła nowe prawne i praktyczne perspektywy dla stworzenia armii narodowej. We wrześniu tego samego roku utworzono specjalny pułk w Erywaniu i pięć pułków w Ararat, Goris, Vardenis, Dżajwan i Meghri. W 1991 r. decyzją rządu nowopowstałej Republiki Armenii powołano Komitet Obrony Państwa przy Radzie Ministrów. Podobna struktura działała już w Górskim Karabachu. Ułatwiło to znacznie zadanie koordynowania operacji obronnych Armenii, Artsakh i Shahumyan w trudnych warunkach, a jednocześnie stało się podstawą, na której nieco później miało powstać Ministerstwo Obrony.[3] Niezwykle ważną rolę odegrał wtedy Wazgen Sargsjan, pierwszy Minister Obrony i założyciel armii armeńskiej. Jego przekazy i przemówienia natchnęły wielu ochotników do walki na froncie. Był on niezwykłą postacią, która po tragicznej śmierci w 1999 roku, zostawiła swój charyzmatyczny ślad w armii.

Ostatecznie powstanie armii narodowej przypieczętowała decyzja o powołaniu Ministerstwa Obrony z 28 stycznia 1992 roku. W maju 1992 r. ministerstwo rozpoczęło pierwszy pobór na terytorium Republiki, opierając się na konsekwentnej tradycji uzupełniania armii poborowej.[4] W skład armii narodowej wchodzili również żołnierze, oficerowie i generałowie byłej Armii Radzieckiej. Ormianie zdali sobie sprawę, że muszą ich przyjąć, ponieważ potrzebowali doświadczonych wojskowych. Może pojawić się pytanie, dlaczego radzieccy żołnierze chcieli walczyć obok Ormian? Kiedy upadł ZSRR, wszyscy ci, którzy służyli w radzieckiej armii stracili pracę i „cel życia”. Kaukaz w tym czasie był najlepszym miejscem, by się odnaleźć i nie zostać bez niczego. Część z nich brała udział w wojnach etnicznych na Kaukazie Północnym, a część dołączyła do wojsk Zakaukazia.

Pierwsza połowa 1992 roku była dla oddziałów armeńskich okresem pełnym sukcesów, natomiast od czerwca tego samego roku sprawy nieco się zmieniły. Oddziały azerskie zaczęły prowadzić ataki na dużą skalę, przez co armeńskie siły musiały się wycofać. Wielu zaczęło już wątpić w zwycięstwo. Każdego dnia ginęli żołnierze. Oprócz tego, nowo powstałe państwo było bardzo słabe gospodarczo, przez co wiele osób wyemigrowało. Koniec lat 80., a początek 90. był zdecydowanie bardzo emocjonującym okresem dla Ormian. Żołnierze walczący na froncie znali jednak swój cel. Wierzyli, że nie mogą się wycofać i poddawać, ponieważ wszyscy ci, którzy czekają w kraju, liczą na nich. Ostatecznie w 1994 roku, Azerbejdżan wystąpił o podpisanie rozejmu, nie mając dużego wyboru. Nie tylko ogromne straty, ale również sprawy wewnętrzne w państwie azerskim, przyczyniły się do takiego przewrotu wydarzeń.

5 maja 1994 roku w Biszkeku podpisany został protokół na temat zawieszenia broni między trzema stronami: Republiką Azerbejdżańską, Republiką Armenii i Republiką Górskiego Karabachu. Na początku wystąpił wielki problem po stronie azerskiej, z powodu pojawienia się 3 strony, w postaci Górskiego Karabachu. Chodź należy podkreślić, iż Karabach nie był reprezentowany tylko przez przedstawiciela Ormian. Podpisanie jednak dokumentu nawet w takim składzie, oznaczało dla Azerbejdżanu uznanie Górskiego Karabachu jako „państwa niepodległego”. Ostatecznie jednak nie mając innego wyjścia, strona azerska podpisała dokument, który po kilku dniach wszedł w życie, zapewniając zawieszenie broni wielokrotnie do dziś łamane.

Wojna czterodniowa

W nocy 1 na 2 kwietnia 2016 roku doszło do gwałtownych walk azersko-armeńskich o Górski Karabach. Analizując przebieg wojny oraz działania podjęte przez każdą stronę, można twierdzić, że to siły azerskie zaczęły atak na tak dużą skalę. Armenia i Górski Karabach nie były gotowe w tym czasie prowadzić walki, zwłaszcza, że nie spodziewano się takiego obrotu sytuacji. Oczywiście wiele spraw nadal pozostaje niewyjaśnionych dla analityków i zwykłych ludzi, ale jedno jest pewne, iż wojna czterodniowa nie była przewidywana przez siły armeńskie. Do tej pory wygłaszane są opinie, że żołnierze na froncie nie mieli wystarczającej ilości amunicji i broni. Gdyby Armenia zaczęła wojnę, zapewne zaopatrzyłaby się w odpowiednie uzbrojenie, co nie było takie łatwe. Warto również zwrócić uwagę na jeden aspekt, który może mieć istotne znaczenie przy rozumieniu tego, dla której strony rozpoczęcie wojny byłoby bardziej opłacalne. Otóż wiadomo, iż Azerbejdżan w opisanym okresie miał ciężką sytuację ekonomiczną. Prezydent Ilham Alijew musiał w jakiś sposób uspokoić społeczeństwo i najlepszym rozwiązaniem wydawała się wojna. W ten sposób wydarzenia z początku kwietnia stały się pretekstem do tego, aby uciszyć niezadowolenie społeczeństwa.

Gwałtowne walki trwały do 5 kwietnia, po czym od samego początku obie strony, zwłaszcza Azerbejdżan dążyły do zawieszenia broni. Wielką rolę odegrała Rosja. Można nawet twierdzić, że dzięki niej udało się zakończyć walki na dużą skalę. Pozostaje ważne pytanie, czy Moskwa od początku nie wiedziała o zamierzeniach Alijewa. Pojawiły się nawet głosy, że Rosja i Azerbejdżan mogły działać w porozumieniu. Niestety odpowiedzi na te pytania są nadal niejasne, natomiast działania podjęte przez obecne armeńskie władze (w 2019 roku przy Zgromadzeniu Narodowym utworzona została specjalna komisja śledcza) mogą wskazywać na to, że wydarzenia z 2016 roku mają jakąś niewyjaśnioną stronę. Pojawiają się sugestie, że armeński rząd mógł być w jakiś sposób współodpowiedzialny za wybuch walk. Mimo twierdzeń przewodniczącego komisji Andranik Koczarjan, że śledztwo nie będzie miało charakteru politycznego, to jednak faktem jest, iż komisja będzie próbowała znaleźć odpowiedzi na pytania, które w społeczeństwie krążą i są niewyjaśnione.

Wojna czterodniowa pokazała jednak, czym jest siła i jedność narodowa w poszczególnych państwach. Zdecydowanie należy zaznaczyć, iż Ormianie zjednoczyli, jak nigdy dotąd. Wielu ochotników z różnych części świata wróciło do swojego kraju, by walczyć o wspólne bezpieczeństwo. Oprócz tego żołnierze walczący na froncie wspierani byli przez miejscowych. Poza psychicznym wsparciem otrzymali paczki z żywnością i ubraniami. Po jakimś czasie, do walki dołączyły również tysiące ochotników z kraju, z których większość walczyła na froncie w latach 90. Mimo tego, iż Ormianie nie mogli w tym czasie pochwalić się dużą siłą militarną, zdecydowanie mogli być dumni ze swojej jedności i wspólnego działania. Duch narodowy i duch walki okazały się bardzo silne.

W wyniku kilkudniowych walk, obie strony poniosły duże straty. Do tej pory strona azerska nie podaje konkretnej liczby ofiar. Jeżeli chodzi o stronę ormiańską, oficjalnie podaje się liczbę około 109 poległych, choć dane te również mogą być zaniżone. Oprócz poległych w walkach, strona ormiańska również zanotowała ofiary cywilne. Są dowody na to, iż Azerowie zamordowali mieszkańców Karabachu, którzy nie zdążyli się ewakuować. W sieci pojawiły się w tym czasie różne filmiki i zdjęcia, dowodzące popełnienia przez stronę azerską zbrodni wojennych.

Udział w misjach pokojowych

2004 rok był przełomowym rokiem dla armeńskich sił zbrojnych, ponieważ pierwszy raz miały okazję brać udział w misji pokojowej za granicą. Pierwszym punktem docelowym było Kosowo. Później były to Irak, Afganistan czy Liban. Oczywiście wszystkie te misje zostały wykonane w ramach różnych jednostek, należących do państw NATO, ponieważ Armenia nie jest członkiem tej organizacji. W Iraku jednostka pokojowa Armeńskich Sił Zbrojnych dołączyła do misji pokojowej w ramach polskiej jednostki, głównie uczestniczącej w rozminowywaniu, transporcie ładunków i opiece medycznej. Jednostka Sił Zbrojnych RA wycofana została z Iraku w 2009 roku.[5] Oprócz żołnierzy w misjach biorą udział również lekarze, którzy na przykład w roku 2019 pojechali do Syrii.

Reformy w armii

Po aksamitnej rewolucji 2018 roku nowy rząd robi wszystko, aby polepszyć warunki funkcjonowania sił zbrojnych. W ciągu ostatniego 1,5 roku w ponad 20 jednostkach wojskowych rozpoczęto nowy program poprawy jakości żywności. Zwiększono dostawy wody pitnej na frontach. Podwyższono wynagrodzenia wojskowych. Zapewniono lepsze warunki życia dla ich rodzin. Jednak największym sukcesem nowego rządu, jest zakup nowego uzbrojenia. Pod koniec roku 2019 na Facebooku Nikol Paszinjan poinformował, że Armeńskie Siły Zbrojne otrzymały systemy przeciwlotnicze bliskiego zasięgu Tor-M2KM. Te najnowsze w rosyjskiej rodzinie Tor-M2 zestawy mogą zwalczać nieduże, manewrujące cele powietrzne, przez co mogą stanowić skuteczną obronę przed precyzyjnymi środkami napadu powietrznego, np. pociskami manewrującymi, przeciw radiolokacyjnymi, czy bombami kierowanymi.[6] Nie można również nie wspomnieć o wcześniejszym zakupie myśliwców wielozadaniowych Su-30SM. Przewiduje się, że w najbliższej przyszłości, zakup nowych uzbrojeń będzie się rozszerzał i nabierze większej skali.

Rekrutacja i związane problemy

W Republice Armenii pobór do wojska obowiązuje mężczyzn w wieku 18-27 lat. Przeprowadza się go 2 razy w roku. Zasadnicza służba wojskowa trwa 2 lata. Konstytucja i inne ważne ustawy państwowe zawierają przepisy, które podkreślają, że służba wojskowa jest obowiązkowa. Zdarza się wiele przypadków unikania służby. Większość tych osób albo zwolniło się, dzięki działaniom nieformalnym (np. synowie oligarchów), albo wyjechało z kraju. Pod koniec roku 2019 rząd postanowił dać szansę tym, którzy ukończyli już 27 roku życia i nie przeszli obowiązkowej służby wojskowej, a znajdowali się poza Armenią. Każdy kto wrócił do kraju do 31 grudnia i zapłacił grzywnę 3,6 mln dramów (7,3 tys. dolarów) w przypadku 18 poboru, nie licząc wcześniejszych poborów, przy których należało za każdym razem zapłacić 200 tys. dramów (ok. 400 USD), zostawał zwolniony z odpowiedzialności karnej. Lecz po 1 stycznia 2020 roku, każdy podobny przypadek będzie już surowo karany. Sytuacja tak naprawdę jest bardzo skomplikowana, ponieważ wielu obywateli Armenii znajduje się za granicą. Kiedy tylko postawią nogę na ziemi armeńskiej, zostaną od razu zatrzymani.

Na początku grudnia 2019 roku jeden z posłów rządzącej partii, Hajk Sargsjan zaproponował nowe rozwiązanie, który według niego pozwoliłby wyjść z problematycznej sytuacji. Chodzi przede wszystkim o to, aby służba w opisanych przypadkach mogła trwać tylko miesiąc, jeśli oczywiście zostanie wcześniej wypłacone do budżetu państwa 10 mln AMD (20 tys. dolarów).[7] Jednak przy takich projektach, nie można nie brać pod uwagę sytuację na froncie. Zasób kadrowy i w ogóle liczba żołnierzy armeńskich jest bardzo mała w stosunku do azerskich. W przypadku starć, nawet jedna osoba może zmienić bieg zdarzeń. Nawet jeśli brane są pod uwagę przypadki międzynarodowe, to nie należy zapomnieć o specyficznej sytuacji kraju i zadaniach, które przed sobą ma postawione armia armeńska.

Pozycja armii w regionie/ sytuacja regionalna

Region Kaukazu jest tym punktem na mapie, gdzie od wieków wybuchają różne konflikty i wojny między narodami. W samej Gruzji sytuacja ciągle pozostaje skomplikowana. Armenia i Azerbejdżan od długiego czasu są w złych stosunkach. Granica między tymi państwami, jak również między Górskim Karabachem a Azerbejdżanem jest nadal zamknięta. Jak na razie nie widać żadnych przesłanek, wykluczających ewentualność wybuchu wojny, która mogłaby ostatecznie uregulować problem karabachski. Azerbejdżan przeznacza rocznie najwięcej pieniędzy z budżetu państwa na obronę i rozwój sił zbrojnych. Procent PKB nie jest najwyższy, ale należy pamiętać, iż każde państwo dysponuje różnymi budżetami, co przekłada się inaczej na konkretne liczby. Przykładowo w Gruzji w 2018 roku na wydatki wojskowe przeznaczono 1,94% PKB (320 mln dolarów), w Armenii 4,78% ( 610 mln USD), a w zasobnym w ropę naftową Azerbejdżanie 3,77% PKB (1,71 mld dolarów). Ten ostatni współpracuje w tym zakresie z Rosją, Turcją czy Izraelem. Armenia zdając sobie sprawę z wyścigu zbrojeń, próbuje nie zostać w tyle. Jak zostało już przedstawione, tylko pod koniec ubiegłego roku, Armenia wyposażyła się w nowe uzbrojenia. Sam premier poinformował, iż Siły RA już nie posiadają starego sprzętu i broni z czasów ZSRR.

Twierdząc, że pozycja armii armeńskiej jest dość stabilna i znacząca w regionie, dużego błędu bym nie popełniła. Straty poniesione przez Azerbejdżan w 2016 roku  nie tylko, pokazują, że armeńska armia jest dostatecznie silna. Oczywiście na konkretne działania obu stron, wpływają również zewnętrzne czynniki m.in. działania Rosji. Należy zaznaczyć, że większość uzbrojenia, zapewnia stronom właśnie Moskwa, próbując zachować w ten sposób status quo. Oprócz armii znaczenie ma również strategiczna pozycja Armenii, o czym wie Rosja. Jednak Armenia nie może też lekceważyć sił przeciwnika, jak również sytuacji w regionie i wpływów innych państw. Turcja w każdym przypadku będzie popierała Azerbejdżan. Iran próbuje jak tylko może zachować neutralność. Teheran wie jakie wypływają interesy z Armenii, jak również nie zapomina o wspólnych powiązaniach z Azerbejdżanem. Próbując zrozumieć, pozycję tych państw, czy nawet poszczególnych armii w regionie, należy brać pod uwagę nie tylko siłę militarną, ale również inny ważne zmienne, o których już wspomniano.

Zdjęcie: Pixabay

Przypisy:

[1] Historia, w: http://www.mil.am/hy/libraries/2, dostęp: luty 2020.

[2] Ibidem.

[3] Ibidem.

[4] T. Hakobyan, Հայկական բանակի ստեղծումը և պաշտպանության բոլոր նախարարները. 1918-2019, w: https://www.civilnet.am/news/2019/01/28/Հայկական-բանակի-ստեղծումը-և-պաշտպանության-բոլոր-նախարարները-1918-2019/353414, dostęp: luty 2020.

[5] Խաղաղապահ առաքելություններ, w: http://www.mil.am/hy/pages/37, dostęp: luty 2020.

[6] M. Gawęda, System przeciwlotniczy Tor-M2. Rosyjska odpowiedź na broń precyzyjnego rażenia, w: https://www.defence24.pl/system-przeciwlotniczy-tor-m2-rosyjska-odpowiedz-na-bron-precyzyjnego-razenia, dostęp: luty 2020.

[7] A. Mkrtczyan, Պաշտպանության նախարարության համար Հայկ Սարգսյանի առաջարկը «սկզբունքորեն ընդունելի չէ», w: https://www.azatutyun.am/a/30311218.html, dostęp: luty 2020.

Bibliografia:

Gawęda Marcin, System przeciwlotniczy Tor-M2. Rosyjska odpowiedź na broń precyzyjnego rażenia, w: https://www.defence24.pl/system-przeciwlotniczy-tor-m2-rosyjska-odpowiedz-na-bron-precyzyjneg o-razenia, dostęp: luty 2020;

Hakobyan Tatul, Հայկական բանակի ստեղծումը և պաշտպանության բոլոր նախարարները. 1918-2019, w: https://www.civilnet.am/news/2019/01/28/Հայկական-բանակի-ստեղծումը-և-պաշտպանության-բոլոր-նախարարները-1918-2019/353414, dostęp: luty 2020;

Macrotrends LLC, w: https://www.macrotrends.net/countries/ranking/military-spending-defense-budget, dostęp: marzec 2020;

Mkrtczyan Anusz, Պաշտպանության նախարարության համար Հայկ Սարգսյանի առաջարկը «սկզբունքորեն ընդունելի չէ», w: https://www.azatutyun.am/a/30311218.html, dostęp: luty 2020;

Ministerstwo Obrony Republiki Armenii, Խաղաղապահ առաքելություններ, w: http://www.mil.am/hy/pages/37, dostęp: luty 2020;

Ministerstwo Obrony Republiki Armenii, Historia, w: http://www.mil.am/hy/libraries/2, dostęp: luty 2020.

Ani Minasyan

Studentka Politologii I stopnia na UW. Główne obszary zainteresowań: kultura wschodnia, historia powszechna (szczególnie XX wieku), Kaukaz- historia i polityka, religioznawstwo, malarstwo i sztuka, Języki: angielski, ormiański, podstawy rosyjskiego i arabskiego.

czytaj więcej

Forbes: Wszystkie role Tenzina Gjaco. Nowego Dalajlamy nie będzie?

„Miłość to brak oceniania”. „Szczęście to nie jest gotowy produkt. To skutek Twoich działań”. (...). Jeśli wy, wasi rodzice lub dziadkowie byliście hipisami lub przynajmniej słuchaliście Bitelsów, znacie prawdopodobnie któryś z tych cytatów od wczesnej młodości.

Azjatech #174: Węgiel może być czysty. Japonia już to testuje

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Patrycja Pendrakowska gościem audycji „Dekonstrukcja” w radiu TOK.FM

Rozmowa stanowiła próbę odpowiedzenia na pytanie jak kształtować relacje Zachodu z Chinami oraz czy różnice pomiędzy tymi dwoma blokami cywilizacyjnymi umożliwiają ich harmonijne współistnienie.

Kwartalnik Boyma – nr 3 (9) /2021

Oddajemy do rąk naszych Czytelników i Czytelniczek trzecie w 2021 r. wydanie „Kwartalnika Boyma”. Podjęliśmy w nim m.in. tematykę sytuacji kobiet w Azji, polityk klimatycznych, chińskiej demografii i systemu zaufania społecznego.

Wywiad z wiceszefem MSZ Władysławem Teofilem Bartoszewskim

Musimy wzmocnić kontakty międzyrządowe w sektorach ważnych dla obu stron, na przykład w nowych technologiach cyfrowych, OZE czy obronności - mówi w rozmowie dla WNP.PL wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski.

RP: Rodzi się szansa dla polskiego biznesu edukacyjnego w Indiach

W styczniu br. opublikowano w Indiach projekt zarządzenia liberalizującego zasady otwarcia w tym kraju kampusów przez zagraniczne uczelnie. Może to być szansa dla polskich instytucji edukacyjnych na znalezienie się na najbardziej perspektywicznym rynku edukacyjnym świata.

Relacja video ze spotkania autorskiego z profesorem Góralczykiem

27 czerwca odbyło się spotkanie autorskie z profesorem Bogdanem Góralczykiem dotyczące jego książki "Wielki renesans. Chińska transformacja i jej konsekwencje".

Tydzień w Azji #123: Antypekiński zwrot na Litwie? Polska idzie swoją drogą

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Sprawozdanie z pobytu w Korei (5-10 listopada 2019)

Między 5 a 9 listopada 2019 przebywałem w Korei Południowej, gdzie miałem zaszczyt wygłosić referat pt. The case of North Korean women who worked in Poland between 2000 and 2018: an empirical study podczas szóstej edycji konferencji TPIC (Trans-Pacific International Conference).

Azjatech #113: Technologie atomowe na celowniku hakerów z Korei Północnej

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Azjatech #208: Azja Wschodnia kolebką innowacyjności

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

RP: Rośnie ryzyko inwestycyjne w Azji Centralnej

Trudny okres dla globalnej gospodarki odbił się negatywnie na gospodarkach krajów Azji Centralnej, znacząco spowalniając wzrost dwóch regionalnych „parowozów” Kazachstanu i Uzbekistanu.

Tydzień w Azji #89: Węgry otwierają się na Wschód

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Tydzień w Azji #187: Narasta po cichu spór Chin z Indonezją na Północnym Morzu Natuna

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

On conflict in the Middle East: Malik Dahlan’s Letter to President Isaac Herzog

This letter has been included into our Voices From Asia series, as we consider it a significant addition to the ongoing discussion surrounding the ongoing conflict in the Middle East.

Paweł Behrendt dla PR24 o rozmowie Biden-Xi: nie ma mowy o przyjacielskim tonie

Serdecznie zapraszamy do odsłuchania zapisu rozmowy analityka Instytutu Boyma Pawła Behrendta, który w rozmowie z dziennikarzem PR24 Krzysztofem Grzybowskim skomentował rozmowę pomiędzy Xi Jinpingiem i Joe Bidenem. 

Tydzień w Azji #20: Niepewna przyszłość trzeciej gospodarki świata

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości. W tym numerze piszemy o wygranych przez BJP wyborach parlamentarnych w Indiach, wyzwaniach dla nowego rządu i perspektywach współpracy międzynarodowej.

Tydzień w Azji #46: W testach PISA przebili wszystkich. Czy Azja Wschodnia odkryła patent na edukację?

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Zagłosowali – znaczenie i skutki wyborów na Tajwanie 2024

W sobotę 13 stycznia 2024 Tajwańczycy udali się do lokali wyborczych, aby zagłosować w podwójnych wyborach: prezydenckich i parlamentarnych. Tegoroczne wybory stanowiły ważny moment w historii wyspy z kilku względów.

Tydzień w Azji #172: Rodzina Marcosów wraca do władzy. W tle chińskie sympatie

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Tydzień w Azji #120: Co poszło nie tak w indyjskiej polityce walki z pandemią?

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Tydzień w Azji #54: Epidemia koronawirusa – strach gorszy od zarazy?

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Tydzień w Azji #209: Chiny uderzą w czuły punkt Zachodu. Mści się uzależnienie

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Czy jest nam potrzebna „chińska szkoła” myślenia o stosunkach międzynarodowych?

(Subiektywny) przegląd wybranych artykułów badawczych dotyczących stosunków międzynarodowych w regionie Azji i Pacyfiku publikowanych w wiodących czasopismach naukowych.