Atak Rosji na Ukrainę niesie za sobą konsekwencje w sferze międzynarodowego bezpieczeństwa nie tylko dla praktycznie całej Europy, ale również Azji, zwłaszcza dla tej jej części, w której rosyjskie wpływy są wciąż silne. Takim obszarem jest bez wątpienia Azja Centralna. Pięć byłych republik radzieckich, które w 1991 r. uzyskały niepodległość, od 24 lutego 2022 r. znalazły się na rozdrożu. Po ponad 30 latach od załamania pierwszego systemu bezpieczeństwa, co było wynikiem rozpadu Związku Radzieckiego, nad regionem znów pojawił się cień niepewności i groźba potencjalnej destabilizacji polityczno-ekonomicznej. Pozimnowojenna architektura bezpieczeństwa regionalnego erodowała już od co najmniej kilku lat, czego potwierdzeniem była próżnia po wycofaniu Amerykanów z Afganistanu. To już wówczas ujawniły się pierwsze rysy na rosyjskich gwarancjach dla Azji Centralnej, wynikające z braku planu i faktycznej zdolności do wypełnienia luki militarnej po USA. Aktywny propagandowo Kreml poległ jednak całkowicie po podyktowanym politycznymi przesłankami ataku na Ukrainę, który, póki co, jest od półtora roku pasmem niepowodzeń, a co gorsza obrazów ośmieszających rosyjską armię. Nikt w regionie nie ma już wątpliwości, że dotychczasowy system bezpieczeństwa, którego fundamentem była armia Federacji należy do przeszłości. Otwarte pozostaje pytanie, w jakim kierunku będzie ewoluował i które państwo (lub państwa) stanie się nowy filarem nowej architektury bezpieczeństwa Azji Centralnej. Niemniej, Rosja wcale nie zamierza godzić się z porażką wizerunkową i usuwać w cień. Na Kremlu trwają bowiem prace na skonstruowaniem nowego systemu bezpieczeństwa, odpowiadającemu współczesnym wyzwaniom regionalnym i globalnym. Nie zmieni się tylko jedno – centralnym ośrodkiem władzy i decyzji ma pozostać Kreml.
Rosnąca nieufność Azji Centralnej wobec rosyjskich gwarancji bezpieczeństwa
Nie tylko agresja na Ukrainę spowodowała spadek zaufania do Rosji, jako gwaranta regionalnego bezpieczeństwa. Pierwsze symptomy zagrożenia ze strony Kremla pojawiły się już wcześniej w postaci agresywnych działań w dawnej radzieckiej strefie wpływów (Gruzja, Krym, Mołdawia, dwuznaczna postawa w Górski Karabach), a nieufność pogłębiła całkowita niezdolność Kremla do wypełnienia „dziury” w regionalnym systemie bezpieczeństwa po wycofaniu się Amerykanów z Afganistanu.
Sytuacja w sferze bezpieczeństwa poszczególnych republik była i jest silnie zróżnicowana. Chodzi tu nie tylko o zdolność do samodzielnego zapewnienia bezpieczeństwa wobec zagrożeń zewnętrznych (konflikty graniczne, terroryzm), ale również poziomu uzależnienia od sił obcych, głównie Rosji i Chin. W relatywnie najlepszej sytuacji jest Turkmenistan, który 1995 r. uzyskał status państwa neutralnego, nadany przez ONZ. izolacja polityczna i militarna republiki trwała przez wiele lat, ale turkmeńska flota kaspijska wzięła udział w zorganizowanych przez Rosję ćwiczeniach wojskowych Kaukaz 2020 r. Ten prorosyjski zwrot w polityce bezpieczeństwa został wzmocniony zapowiedzią Moskwy o wsparciu dla rozbudowy i modernizacji turkmeńskiej floty. Nowe okręty miały być jednak budowane w Sankt Petersburgu, a nie nowej stoczni Bałkan, której budowa pochłonęła 1.5 mld USD. Wybuch wojny w Ukrainie przekreślił te ambitne plany, a przynajmniej odsunął daleko w czasie ich realizację. Jednak zaangażowanie Rosji w Turkmenistanie nadal jest widoczne i może skutkować utratą przez republikę statusu państwa neutralnego.
Znacznie bardziej skomplikowane są relacje Rosji z Uzbekistanem. W okresie rządów Islama Karimowa republika była nawet członkiem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), który opuściła ostatecznie w 2012 r. Do śmierci Karimowa w 2016 r. stosunki między obu krajami były co najmniej chłodne, a polityka zagraniczna cechowała się wielowektorowością, z relatywnie niewielkim ukierunkowaniem na Rosję. Należy wspomnieć, że w tym okresie Uzbekistan pełnił bardzo istotną rolę w amerykańskim Północnym Szlaku Dystrybucyjnym (NDN), którym dostarczane było zaopatrzenie dla wojsk walczących w Afganistanie. Po porażce i wycofaniu się z Afganistanu Waszyngton stracił ten centralnoazjatycki przyczółek, ale cały czas podejmuje kroki na rzecz jego odzyskania. Obecnie rządzący prezydent Szawkat Mirzijojew współpracuje z USA w sferze bezpieczeństwa, co wzbudza silne emocje na Kremlu. Jednym z przejawów amerykańskich dążeń do utrzymania choć marginalnych wpływów w regionie była wizyta sekretarza stanu Anthony’ego Blinkena w Kirgistanie, Tadżykistanie i Uzbekistanie w 2021 r., której tematem przewodnim były kwestie bezpieczeństwa. Rozmowy były jednak niejawne i żaden z uczestników nie wydał oficjalnego komunikatu o ich przebiegu ani o ustaleniach. Faktem jest, że Waszyngton nie może liczyć na stałą bazę na terytorium uzbeckim, bowiem wykluczają to przepisy prawne republiki. Trzeba podkreślić, że amerykański sekretarz odwiedza Azję Centralną regularnie, m.in. uczestnicząc w spotkaniach w formacie C5+1 (Azja Centralna+USA). Ta aktywność spowodowała, że Władimir Putin usilnie nakłaniał uzbeckiego prezydenta do członkostwa w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG), mając zapewne w dalszych planach powrót republiki do OUBZ. Jednak z chwilą rosyjskiej napaści na Ukrainę Taszkent przestał być zainteresowany zbliżeniem z Rosją i choć jednoznacznie nie potępił agresji, określając swoje stanowisko jako „neutralne” i „zbalansowane”, to oficjalnie angażuje się w pomoc dla Ukrainy.
W odmiennej sytuacji jest Tadżykistan, który graniczy z Chinami i Afganistanem. Po przejęciu władzy w Kabulu przez talibów i aktywizacji skrajnie islamistycznych bojówek tzw. kalifatu chorasańskiego, prezydent Emomali Rahmon poczuł się zagrożony potencjalnym wzrostem nastrojów religijnych w społeczeństwie, a w konsekwencji utratą władzy. Warto tu przypomnieć, że w dżihadzie w Syrii i Iraku uczestniczyło wg różnych szacunków od 2 do 5 tys. obywateli Tadżykistanu, Kirgistanu i Uzbekistanu, którzy po klęsce wrócili do swoich ojczyzn. Pozornie może się wydawać, że ta sytuacja wzmocniła pozycję Rosji, utrzymującej cały czas w republice 201. Dywizję Zmechanizowaną, której zadaniem jest zabezpieczanie afgańsko-tadżyckiej granicy na rzece Pianż. To jednak wobec słabości tadżyckich sił granicznych nie zapobiegało przepływowi osób z Afganistanu (niekoniecznie stanowiących zagrożenie, bowiem większość z nich to uciekinierzy). Pomimo szumnych zapowiedzi o wypełnieniu luki w regionalnym systemie bezpieczeństwa, Rosja okazała się niezdolna do rzeczywistego pełnienia tej roli. Prezydent Rahmon dość szybko zorientował się w sytuacji i wykonał militarną woltę w kierunku Chin i Stanów Zjednoczonych. Efektem było praktycznie wypchnięcie Rosji na margines polityki bezpieczeństwa, bowiem nie jest żadną tajemnicą, że 201. dywizja jest przeżarta korupcją, a jej faktyczna wartość bojowa jest bardzo niska. Okazję wykorzystali Chińczycy, którzy obawiali się wzrostu nastrojów antychińskich w muzułmańskim Sinciangu. Pekin sfinansował budowę i wyposażenie 14 posterunków dla tadżyckiej straży granicznej, a także 3 centrów dowodzenia, centrum treningowego, a także pierwszej bazy dla chińskiego batalionu na terenie Azji Centralnej. Z kolei Amerykanie organizują w Tadżykistanie coroczne (od 2004 r.) manewry Współpraca Regionalna, w których uczestniczą też kontyngenty z Kazachstanu, Kirgistanu, Mongolii, Pakistanu i Uzbekistanu.
Sąsiadujący z Tadżykistanem Kirgistan nie odgrywa w zasadzie żadnej roli w systemie bezpieczeństwa Azji Centralnej. Ta uboga republika zawsze była najbardziej prorosyjskim państwem regionu i nic nie wskazuje, by miało się to zmienić. W dodatku nie jest zagrożona destabilizacja zewnętrzna, chyba że za taką uznamy nasilające się okresowo starcia przygraniczne z Tadżykistanem, u podłoża których leży przebieg granicy, określający zarazem dostęp do wody pitnej. Na tym tle dochodziło już wielokrotnie do starć z siłami tadżyckimi, ale ich eskalacja we wrześniu 2022 r. i to podczas obrad Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SOW) była bezprecedensowa. Biszkek liczył na rozjemczą rolę Moskwy w tym konflikcie za pośrednictwem wprowadzenia sił OUBZ, ale się przeliczył. Rosja uznała bowiem ten konflikt za „incydent” graniczny, a nie zagrożenie działaniami wojennymi i destabilizacją państw. Kreml zaproponował co prawda (w ramach OUBZ) mediację, ale żadna ze stron nie wykazała zainteresowania tą propozycją. Z punktu widzenia prezydenta Rahmona zagraniczne zagrożenie sprzyja integracji społeczeństwa wokół władzy, która może zapewnić mu bezpieczeństwo. Taki model myślenia jest charakterystyczny dla wszystkich przywódców autorytarnych. Z kolei prezydent Sadyr Żaparow obawia się, że pomimo prorosyjskiej postawy Biszkeku Moskwa stanie po stronie Duszanbe, chcąc w ten sposób pozyskać przychylność Tadżykistanu. Ta sytuacja bez wątpienia zachwiała wiarą Kirgizów w przydatność Rosji w sytuacji zagrożenia, choć nie należy oczekiwać nagłego zwrotu w polityce bezpieczeństwa republiki w kierunku sąsiednich Chin. Warto jeszcze wspomnieć, że w 2022 r. po raz pierwszy od powołania OUBZ nie odbyły się ćwiczenia wojskowe tej organizacji. Ich gospodarzem miał być Kirgistan, który jednak 9 października, czyli dzień przed ich rozpoczęciem, anulował ćwiczenia. Nieoficjalnym powodem był konflikt z Tadżykistanem, a więc brak możliwości wpuszczenia na teren republiki sił tadżyckich. Ta kuriozalna i ośmieszająca OUBZ sytuacja pokazuje jak bardzo skurczyły się wpływy Kremla nawet w Kirgistanie.
W najtrudniejszej sytuacji geopolitycznej względem Rosji znajduje się Kazachstan. Ta największa i najbogatsza republika regionu jest silnie powiązana z Rosją gospodarczo i politycznie. Dodatkowo skuteczna i widowiskowa akcja sił OUBZ wezwanych przez prezydenta Kassyma-Żomarta Tokajewa podczas rozruchów w styczniu 2022 r. pogłębiła uzależnienie Astany od Moskwy i obnażyła brak wewnętrznej spójności państwa. Niemniej to właśnie Kazachstan jest największym krytykiem poczynań Kremla, tych gospodarczych w ramach EUG, jak i politycznych. Już w 2014 r. prezydent Putin został niemile zaskoczony odmową Astany uznania aneksji Krymu. Nie uzyskał też spodziewanego poparcia po ataku na Ukrainę, ani uznania tzw. republik ługańskiej i donieckiej. Faktem jest, że Kazachstan wstrzymał się podczas głosowania w ONZ nad potępieniem Rosji, ale nie znaczy to, że po cichu akceptuje działania Kremla. Wręcz przeciwnie, Kazachowie doskonale sobie zdają sprawę, że po Ukrainie mogą być kolejnym obszarem, na którym Rosja „będzie zmuszona” do ochrony swojej mniejszości (ponad 30-proc. populacji republiki). W zaistniałej sytuacji Astana nie może sobie pozwolić na otwarte potępienie Rosji, bo to oznaczałoby konflikt z północnym sąsiadem, na który republika nie jest gotowa i którego koszty byłyby nieakceptowalne. Zamiast „pójścia na zwarcie”, prezydent Tokajew wybrał kurs wielowektorowej polityki zagranicznej i równolegle prowadzonej polityki bezpieczeństwa, w której kluczową rolę odgrywają Chiny oraz Turcja, a w przyszłości niewykluczone, że również Unia Europejska.
Kazachstan koryguje militarny kurs
W marcu 2022 r. prezydent Tokajew ogłosił program Nowy Kazachstan, w którym nakreślił ramy zmian i reform wewnętrznych, zarówno w sferze społecznej, administracyjnej, gospodarczej, jak i bezpieczeństwa. Próżno szukać w tym dokumencie odniesień do roli Rosji, co w sposób jednoznaczny definiuje przyszły kurs Astany. Kazachstan rozpoczął szeroko zakrojoną wielowektorową aktywność polityczną, której głównymi punktami są Ankara, Pekin i Bruksela. To z kolei, wymusiło zmiany w postrzeganiu zagadnienia wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa. Dla Rosji Kazachstan jest niezwykle ważny, jako republika najbogatsza i najbardziej rozwinięta ekonomicznie, będąca „wrotami” do Azji Centralnej i dalej w kierunku południowym, do Iranu i Indii. W dodatku oba państwa dzielą długą na 6500 km granicę. Astana ma świadomość zagrożenia jakie niesie sąsiedztwo z niestabilnym i nieprzewidywalnym mocarstwem nuklearnym i nie zlekceważyła ostrzeżeń jakimi była destabilizacja Gruzji w 2008 r. i atak na Krym 6 lat później.
Jednak dopiero w drugiej połowie 2022 r., a więc kilka miesięcy po ataku Rosji na Ukrainę, Kazachstan dokonał korekt w swojej doktrynie militarnej z 2017 r., aby stała się ona „właściwą odpowiedzią na nowe zagrożenia i ryzyka”. Zmiany zostały oficjalnie ogłoszone w październiku przez ministerstwo obrony i podpisane przez prezydenta Tokajewa. Oczywiście nie mówi się w nim oficjalnie o zmianie postrzegania północnego sąsiada z gwaranta bezpieczeństwa w ramach OUBZ na potencjalnego agresora. Nawet w artykule 32 doktryny pojawił się zapis, że „Republika Kazachstanu nie uznaje żadnego konkretnego rządu jako wroga”. Mowa jest jedynie o niejasnym „wzroście liczebności broni masowego rażenia” i „tworzeniu broni masowego rażenia na nowych zasadach fizycznych”. Chodzi tu przede wszystkim o zagrożenie cyberatakami, które mogą skutecznie uderzać w potencjał ekonomiczny i militarny republiki oraz rozpowszechnianie dezinformacji i wrogiej propagandy.
Władze Kazachstanu doskonale zdają sobie sprawę, że mało prawdopodobna jest agresja militarna wobec jakiejkolwiek republiki Azji Centralnej, bowiem to spotkałoby się z ostrą reakcją Pekinu. Zarazem jednak Moskwa jest faktycznym zagrożeniem dla stabilności funkcjonowania państw na bazie działań informacyjnych. Nie przekracza bowiem możliwości Kremla wzbudzenie silnych separatystycznych inklinacji wśród mniejszości rosyjskiej w północnym Kazachstanie. Być może próbka takich działań już miała miejsce, bowiem nadal nie wyjaśniona pozostaje sprawa powołania przez kilka osób „rady ludowej”, która ogłosiła w Pietropawłowsku utworzenie Kazachskiej Socjalistycznej Republiki Radzickiej. „Republika” została szybko zlikwidowana przez policję, a trzech członków „rady ludowej” trafiło do aresztu. Tego typu działania wpisują się w definicję wojny informacyjnej i cyberataków. W celu przeciwdziałania takim aktom agresji w artykule 13 doktryny pojawił się zapis o cyberobronie a w artykule 18 powołano „oddział cybernetyczny”. Całość działań i funkcjonowania organów będzie nadzorowana przez Komitet Bezpieczeństwa Narodowego.
Zmierzch OUBZ?
Kluczowym narzędziem dla utrzymania przez Rosję wpływów w Azji Centralnej było powołanie do życia w 2003 r. Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. Organizacija Dogovora o Kollektivnoj Biezapasnosti – ODKB). Od 2006 r. członkami OUBZ były cztery republiki regionu, oprócz neutralnego Turkmenistanu, ale Uzbekistan ostatecznie wypowiedział umowę w 2012 r. Przez prawie 20 lat istnienia OUBZ pozostawała w zasadzie blokiem militarnym, który nie zaangażował się militarnie w żaden konflikt, ograniczając swoją aktywność do corocznych ćwiczeń wojskowych oraz podgrzewania atmosfery wokół znaczenia organizacji przez kremlowską „wierchuszkę”. Okazją do praktycznego sprawdzenia sprawności bloku były wspomniane rozruchy w Kazachstanie. Szybka i dobrze zorganizowana akcja wspólnych sił reagowania operacyjnego (ros. Kollektivnye Sily Operativnogo Reagirovaniya – KSOR), utworzonych w 2009 r., potwierdziła regionalną potrzebę utrzymywania takiego sojuszu wojskowego, a zarazem wzmocniła pozycję Rosji w regionie. Ta akcja miała też jeszcze jeden wymiar – Moskwie bardzo zależało na usunięciu w cień problemu niestabilnego Afganistanu i braku pomysłu na ten kryzys. Bowiem to Rosja przez lata głosiła hasło o konieczności opuszczenia Afganistanu przez armię amerykańską i gotowości do przejęcia przez OUBZ roli gwaranta bezpieczeństwa. Gdy we wrześniu 2021 r. Waszyngton ostatecznie wycofał się z tego państwa, okazało się, że Rosja nie jest ani gotowa ani technicznie zdolna do zapewnienia bezpieczeństwa w regionie.
Sprawa Afganistanu nie była pierwszą, ale zapewne najpoważniejszą skazą na wizerunku OUBZ. Wcześniej Rosja skutecznie blokowała jakiekolwiek próby zaangażowania sił organizacji w celu przywrócenia spokoju w Kirgistanie, co zresztą faktycznie wpisywało się obwarowania interwencji militarnej OUBZ tylko do sytuacji zagrożenia zewnętrznego państwa członkowskiego. Trudniej było wyjaśnić konflikt armeńsko-azerski o Górski Karabach, ale został on sklasyfikowany na Kremlu jako incydent graniczny. Podobnie potraktowano wspomniane starcia kirgisko-tadżyckie. W międzyczasie cieniem na OUBZ kładły się też agresywne działania Rosji w Gruzji (Osetia Południowa) i w Ukrainie (Krym), budząc coraz większy niepokój republik centralnoazjatyckich. Wydaje się, że śmiertelnym ciosem dla roli organizacji był atak na Ukrainę. Żadne z państw członkowskich nie poparło tej agresji, choć i nie potępiło. Ale wizerunek Rosji, jako gwaranta bezpieczeństwa i stabilizacji w regionie został kompletnie zrujnowany, a wraz z nim jakiekolwiek złudzenia (jeśli jeszcze jakieś pozostały) w kwestii zaufania do OUBZ.
Potwierdzeniem bankructwa Rosji i OUBZ w kwestii bezpieczństwa było wspomniane anulowanie przez Kirgistan zaplanowanych na 10 października 2022 r. ćwiczeń wojskowych i to bez podania oficjalnej przyczyny. Wiele też o kształcie relacji kirgisko-rosyjskich mówi brak uczestnictwa prezydenta Żaparowa w nieformalnym szczycie Wspólnoty Niepodległych Państw oraz brak zwyczajowych życzeń dla prezydentem Putina z okazji jego 70-tych urodzin. Jednocześnie wicepremier Edił Baisałow uspokajał, że członkostwo Kirgistanu w OUBZ jest absolutnie nienaruszalne, a odwołanie ćwiczeń jest spowodowane wciąż trwającym konfliktem granicznym z Tadżykistanem. Sytuację tę wykorzystał prezydent Rahmon, który spotkał się z Władimirem Putinem i w prezencie wręczył mu Order za Zasługi dla Ojczyzny III klasy. Trudno się więc dziwić obawom Biszkeku o neutralność ewentualnych rozstrzygnięć sporu, którego podjęcie przez Kreml zaproponował szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow.
Warto dodać, że z ćwiczeń Niezniszczalne Braterstwo 2022 wycofała się też Armenia, w związku z konfliktem granicznym z Azerbejdżanem. Decyzja ta wydaje się być wyrazem dezaprobaty Erywania dla wspomnianej wcześniej bierności OUBZ wobec konfliktu w Górskim Karabachu. Pozycji OUBZ w Armenii nie wzmacnia też fakt, że Rosja bez oporów sprzedaje broń obu zwaśnionym stronom. Postawa organizacji (Rosji) wywołała w Armenii silne emocje społeczne, w których dominowały naciski na opuszczenie organizacji. Ostatecznie publiczna debata analizy zysków i strat wynikających z rezygnacji z członkostwa spowodowała wygaszenie tematu. Rację trzeba przyznać tu przyznać armeńskiemu analityki bezpieczeństwa Leonidowi Nernisjanowi, który stwierdził, że Erywań nie porzuci Moskwy „nie mając realnej alternatywy zbalansowania negatywnych skutków tej decyzji”. Choć faktem jest, że Rosja nie wsparła Armenii w tym konflikcie, to jednak rezygnacja z oferowanego przez nią „parasola bezpieczeństwa” byłaby bardziej szkodliwa, mogłaby bowiem zachęcić Azerbejdżan do eskalacji konfliktu.
Odmowa Kirgistanu zorganizowania ćwiczeń była zdarzeniem bez precedensu w historii niepodległej Azji Centralnej. Prorosyjska republika, w dodatku słaba i uboga, postawiła się Rosji i tym samym zdyskredytowała na forum światowym OUBZ. Moskwa próbowała ratować sytuację wzmacniając znaczenie ćwiczeń sił szybkiego reagowania OUBZ Granica 2022, które zorganizował Tadżykistan. Jednak i tu spotkała Rosjan kolejna wizerunkowa porażka, choć nie tak spektakularna. W trakcie ćwiczeń do Duszanbe przybyli przedstawiciele USA w celu kontynuacji rozmów na temat strategii wzmocnienia bezpieczeństwa na granicy z Afganistanem. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że prezydent Rahmon zorganizował ćwiczenia, by zyskać przewagę polityczną nad prezydentem Żaparowem, ale nie uznał ich za istotne dla bezpieczeństwa republiki.
Polityka bezpieczeństwa Tadżykistanu ma charakter wyraźnie wielowektorowy, a rola w niej OUBZ wydaje się raczej niewielka. Kilka dni przed ćwiczeniami Granica 2022 do republiki przybyła dostawa sprzętu wojskowego do wzmocnienia granicy z Afganistanem, który Waszyngton przekazuje Duszanbe w ramach Rezolucji ONZ nr 1540 (Narodowy Plan Działań Republiki Tadżykistanu). Amerykanie zaopatrują tadżyckich pograniczników w noktowizory, specjalną odzież ochronną, wyposażenie do prowadzenia operacji militarnych w górach, a także przystosowane do działania w górzystym obszarze pojazdy opancerzone, motocykle i minibusy. Dodatkowo amerykańscy specjaliści prowadzą szkolenia z obsługi sprzętu ułatwiającego wykrywanie przemytu nielegalnych substancji (np. opiatów) oraz materiałów radioaktywnych.
Tadżykistan jest szczególnie zagrożony aktami terroryzmu i destabilizacją wewnętrzną ze strony fundamentalistów islamskich z tzw. kalifatu chorasańskiego oraz organizacji Tehrik-e Taliban Tajiskistan (Ruch Talibanu w Tadżykistanie). Jednym z elementów bezpieczeństwa gwarantowanego przez Rosje w ramach OUBZ jest wspomniana 201. dywizja oraz ćwiczenia wojskowe. Wydaje się jednak, że Duszanbe coraz bardziej liczy na kooperację w tej sferze z Pekinem i Waszyngtonem, niż z Moskwą. Potwierdza to rosnące zaangażowanie Chin we wzmacnianie zabezpieczenia granicy Tadżykistanu z Afganistanem oraz rosnąca skala amerykańskiej pomocy wojskowej. To sprawia, że utrzymanie pozycji OUBZ w republice, choć wciąż kluczowej, może wkrótce stać się dla Kremla problematyczne.
Prezydent Putin zapewne miał świadomość, że atakując Ukrainę doprowadzi co najmniej do zachwiania statusem organizacji w Azji Centralnej. Nie jest niczym zaskakującym, że tylko Białoruś poparła działania Moskwy, natomiast pozostałe republiki wprawdzie zachowały neutralną postawę wobec konfliktu i nie potępiły agresji, ale też wyraźnie zdystansowały się od Moskwy politycznie i na ile to możliwe w krótkim czasie, również gospodarczo. Jeśli więc mimo wszystko Kreml liczył na wsparcie OUBZ w wojnie przeciwko Ukrainie to srodze się przeliczył. Nawet narracja o rosyjskim Krymie i oznajmienie, że atak na półwysep będzie równoznaczny z atakiem na Federację, zostały zignorowane przez pozostałe państwa członkowskie. To potwierdza dwie tendencje. Pierwszą jest milczące nieuznawanie w Azji Centralnej zdobyczy terytorialnych Rosji w Ukrainie, jako ich „odzyskiwanie”. Implikacją tej postawy jest nie branie pod uwagę możliwości zastosowania art. 4, który jest podstawą do interwencji organizacji w przypadku zagrożenia jednego z państw członkowskich. Drugą zaś jest coraz bardziej jawne lekceważenie znaczenia OUBZ jako fundamentu regionalnego systemu bezpieczeństwa. Skutki tej drugiej tendencji są dużo bardziej niebezpieczne dla Rosji, bowiem to oznacza zwrot państw regionu w kierunku innych graczy mogących wzmocnić poczucie bezpieczeństwa w Azji Centralnej. W praktyce jest to zbliżenie z Chinami, Turcją i USA, co w zasadzie w tej konkurencji stawia Kreml na przegranej pozycji.
Dlaczego nie SOW?
Drugą organizacją statutowo zobligowaną do zapewniania regionalnego bezpieczeństwa jest wspomniana Szanghajska Organizacja Współpracy, do której należą cztery mocarstwa atomowe – Chiny, Indie, Pakistan i Rosja oraz cztery z pięciu centralnoazjatyckich republik (bez Turkmenistanu). Fundamentem do powstania w 2001 r. tej teoretycznie najpotężniejszej organizacji militarnej i gospodarczej na świecie było powołanie do życia w 1996 r. tzw. szanghajskiej piątki (Rosja, Chiny, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan). Celem tej nieformalnej grupy było przede wszystkim uregulowanie sprawy granic nowych republik oraz wypracowanie modelu bezpieczeństwa regionalnego w oparciu multilateralną współpracę.
Od początku swojego istnienia SOW w zamyśle przywódców miała być filarem bezpieczeństwa regionalnego, budowanego wokół sił zbrojnych Rosji i Chin. Od początku było tez oczywiste, że zagadnienie bezpieczeństwa będzie nieco odmiennie rozumiane przez Moskwę i Pekin. To, co łączyło oba państwa, to niechęć do wzmacniania amerykańskich wpływów w regionie. Funkcjonowanie SOW zostało oparte na trzech głównych filarach: zapewniania bezpieczeństwa regionalnego, rozwijania współpracy gospodarczej i realizacji wspólnych dla wszystkich członków celów politycznych.
Przez kolejne lata, aż do 2017 r., SOW pogrążała się w marazmie spowodowanym pogłębiającym się rozdźwiękiem między dążeniami Chin i Rosji. Państwo Środka zdecydowanie preferowało wykorzystanie organizacji do zacieśniania współpracy gospodarczej, pozwalając Rosji na dość swobodne kształtowanie sfery bezpieczeństwa regionalnego. W istocie Kreml był bardziej zainteresowany utrzymania roli wyłącznego lidera polityczno-militarnego w regionie, w czym przeszkadzało członkostwo Chin. W tej sytuacji Moskwa zaczęła mocno promować OUBZ. Przełomowym dla SOW miał być rok 2017, gdy członkostwo uzyskały dwa kolejne mocarstwa atomowe – Indie i Pakistan. W istocie te permanentnie skłócone kraje, balansujące na granicy wojny o sporny Kaszmir, nie nadały żadnego nowego impetu rozwojowego organizacji. Również przyjęcie w poczet członków Iranu w 2022 r. miało znaczenie symboliczne i służyło jedynie integracji kontynentu jako bloku pozostającego w opozycji do Stanów Zjednoczonych.
Atak Rosji na Ukrainę był dla SOW wydarzeniem bezprecedensowym. Po raz pierwszy państwo członkowskie bezpodstawnie zaatakowało inne państwo, wywołując pełnoskalową wojnę. Nie ma tu oczywiście znaczenia jak strona rosyjska określa tę napaść. Oczywiście z punktu widzenia Kremla idealną politycznie sytuacją byłoby pełne poparcie ze strony pozostałych członków SOW dla rosyjskich działań. W istocie żadne z państw członkowskich nie poparło Rosji, co prawda również nie potępiając jej i dyplomatycznie zachowując pełne rezerwy zaniepokojenie całą sytuacją. Trzeba tu zwrócić uwagę na pewne prawne implikacje rosyjskiej agresji, ukraińskiej kontrofensywy i ogłoszenia przez Kreml zajętych terytoriów jako części Rosji. Jeśli więc przyjąć rosyjska narrację to uderzenie armii ukraińskiej na Krym oznacza atak na członka SOW i zmusza pozostałych członków do udzielenia wsparcia. W istocie problem „operacji specjalnej” w Ukrainie oficjalnie dla SOW nie istnieje. Wydaje się, że żadne z państw nie przejawia ochoty do rozpoczęcia „ofensywy” przeciwko Rosji celem zmuszenia jej do zaprzestania działań. Działania państw członkowskich ograniczyły się jedynie do wydania wspólnego komunikatu na szczycie w Samarkandzie w 2022 r. wyrażającego troskę i niepokój o konsekwencje destabilizacji rynku energetycznego i żywnościowego dla całego globu.
Szczyt w Samarkandzie potwierdził jednak pogłębiający się rozdźwięk między Rosją i Chinami. Pekin gra na podtrzymanie Rosji „na kroplówce”, bo potrzebuje jej w walce gospodarczej i politycznej ze Stanami Zjednoczonymi. Nie oznacza to jednak, że będzie się godził na każdą awanturniczą akcję prezydenta Putina, zwłaszcza taką, która uderza w chińskie plany. A tak stało się po ataku na Ukrainę, który doprowadził do wprowadzenia sankcji na Rosję i Białoruś oraz zdestabilizował szlaki handlowe, kluczowe dla chińskiej ekspansji gospodarczej w ramach Inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI).
Na ostatnim szczycie, który odbył się w 2023 r. i był pierwszym, w którym uczestnicy wzięli udział wirtualnie (on-line), Rosja próbowała przeforsować formułę pośredniego wsparcia dla swoich działań, w kontekście budowania antyzachodniej współpracy państw członkowskich. Prezydent Putin w swoim wystąpieniu podkreślał istotną rolę, jaką SOW powinna odgrywać w przeciwdziałaniu „wpływom zewnętrznym”, czyli przede wszystkim „zewnętrznym sankcjom, presji i prowokacjom”. Zarówno Indie, jak i Chiny nie wykazały jednak entuzjazmu dla wspierania Rosji, ograniczając się do stwierdzenia o potrzebie wzmacniania współpracy handlowej i technologicznej oraz powiązań gospodarczych. W praktyce oznacza to fiasko próby skonsolidowania SOW wokół Rosji, jako najbardziej aktywnego oponenta wobec zachodnich „prowokacji”, którą kreował Sergiej Szojgu na spotkaniu ministrów obrony państw członkowskich SOW w kwietniu 2023 r. Szojgu podkreślał wówczas jak ważna dla bezpieczeństwa regionalnego (Azji Centralnej) jest akceptacja stacjonowania rosyjskich wojsk w Kirgistanie i Tadżykistanie oraz „rozwijania mechanizmów wymiany informacji na polu bezpieczeństwa militarnego wewnątrz SOW”.
Postawa głównych graczy w SOW, jak również zdystansowanie czterech centralnoazjatyckich republik do rosyjskich projektów pogłębienia militarnej kooperacji praktycznie przekreśla ewentualność pozyskania wsparcia SOW dla swoich działań w Ukrainie. A to właśnie Kreml w zawoalowany sposób próbował przeforsować, mając świadomość postępującego osłabienia militarnego wobec wspieranej dostawami zachodniego sprzętu wojskowego Ukrainie. Choć między Indiami i Chinami wciąż panuje niechęć, to w przypadku SOW ich interesy są pozornie zbieżne – potrzeba przeniesienia środka ciężkości funkcjonowania organizacji ze sfery militarno-politycznej na współpracę gospodarczą. Oczywiście to również stwarza dla Rosji szansę na przynajmniej częściowe zrekompensowanie strat gospodarczych spowodowanych zachodnimi sankcjami, ale zarazem pozbawia złudzeń, jeśli jakiekolwiek jeszcze Kreml miał, w opieraniu systemu bezpieczeństwa na SOW z zachowaniem swojej wiodącej roli w tej sferze. Dodatkowo, kierunek działań Moskwy na forum organizacji potwierdza jej postępującą słabość gospodarczą, polityczną i militarną, a brak postępów, a nawet regres na froncie ukraińskim, praktycznie spycha na margines procesów powoli zachodzących w łonie SOW. Coraz trudniej będzie znaleźć Rosji miejsce w organizacji, która pod wpływem Pekinu stopniowo zmienia się z gracza regionalnego w globalnego. I choć końcowe wspólne oświadczenie członków na szczycie Samarkandzie zawiera w podtekście negatywne stanowisko wobec zachodnich sankcji nałożonych na Rosję, to w praktyce nie niesie ono ze sobą żądnych przesłanek do podjęcia potencjalnych kroków odwetowych. Oświadczenie to należy raczej odczytywać jako sygnał wysłany Waszyngtonowi przez Pekin, że jakiekolwiek kroki ograniczające swobodę działalności gospodarczej podjęte przez USA wobec Państwa Środka spotkają się ze zdecydowanym potępieniem członków organizacji, generujących 40 proc. światowego PKB.
Kreml wobec wyzwań w sferze bezpieczeństwa regionalnego
We wrześniu 2022 r. miało miejsce spotkanie prezydenta Putina z przewodniczącym Xi Jinpingiem podczas szczytu SOW w Samarkandzie. Według oficjalnego komunikatu rosyjskiego Urzędu Bezpieczeństwa rozmowy dwóch przywódców dotyczyły pogłębienia współpracy wojskowej, zwłaszcza zakresu ćwiczeń wojskowych oraz regularnych kontaktów na wysokim szczeblu. Sekretarz Urzędu Bezpieczeństwa, Mikołaj Patruszew, potwierdził, że „obie strony uzgodniły pogłębienie współpracy wojskowej, wspólnych ćwiczeń i patroli, a także wzmocnienia kontaktów na szczeblu sztabów generalnych”. Strona chińska była bardziej powściągliwa w wydawaniu oficjalnego komunikatu z tego spotkania, co zapewne nie mogło zostać przeoczone na Kremlu. Zwłaszcza po dość upokarzającym dla Putina wysłuchaniu zawoalowanej reprymendy od Xi Jinpinga, który wyraził troskę o szkodliwe skutki wojny w Ukrainie dla całego świata.
Zwrot Moskwy w kierunku Pekinu w kwestiach bezpieczeństwa był sygnałem, że Kreml czuje się coraz bardziej izolowany i zagrożony utratą wpływów w regionie. Do ataku na Ukrainę Rosja traktowała zagadnienie bezpieczeństwa regionalnego jako swoją wyłączną domenę, niechętnie godząc się na zaangażowanie Państwa Środka. A i Chińczycy nie wykazywali zbytniego zainteresowania aktywnym uczestnictwem w kreowaniu systemu bezpieczeństwa regionalnego. Ten stan status quo zaczął się jednak zmieniać, gdy USA ostatecznie wycofały się z Afganistanu, a Rosja najechała Ukrainę. Te dwa zdarzenia udowodniły przywódcom w Pekinie i Azji Centralnej, że Kreml nie jest w istocie w stanie pełnić roli filara bezpieczeństwa regionalnego, a wręcz może stanowić realne zagrożenie dla regionu. W tej sytuacji Pekin został zmuszony do porzucenia roli biernego obserwatora i przyjęcia na siebie roli gwaranta bezpieczeństwa regionalnego. Zwłaszcza, że w tle był problem zabezpieczenia szlaków handlowych dla realizacji BRI i Chiny nie mogły sobie pozwolić na porażkę.
Kreml przyjął postawę otwartości na włączenie Chin w proces kreowania nowego, czy też modernizacji dotychczasowego systemu bezpieczństwa. Spotkał się jednak z dość zdystansowaną postawą Xi Jinpinga, którym zapewne miał na uwadze, że afirmacja kordialnych relacji z Rosja zostanie źle odebrana przez państwa regionu, zaniepokojone działaniami Moskwy. Ale też chiński przywódca nie bardzo miał powody do okazywania rosyjskiemu prezydentowi serdeczności, zważywszy na trudne do oszacowania koszty, jakie poniosła chińska gospodarka w związku z ograniczeniem szlaków handlowych z Chin do Europy.
Postawa Pekinu nie uszła uwagi Kremla, co skłoniło Putina do podjęcia próby przywrócenia mocarstwowego statusu Rosji w regionie i „należnego” jej miejsca w systemie bezpieczeństwa regionalnego. Pierwszy krokiem w procesie jego kreowania było stworzenie regionalnego systemu obrony powietrznej, którego rdzeniem miały być oczywiście rosyjskie siły powietrzne. Pomysł ten nie był nowy, bowiem już parę lat wcześniej Moskwa zakładała jego stworzenie w ramach kooperacji z siłami powietrznymi wszystkich członków Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). Jedynym osiągnięciem jak do tej pory było podpisanie w 2022 r. porozumienia z Kirgistanem, w którym i tak stacjonują rosyjskie samoloty w dzierżawionej do 2027 r. bazie Kant. Umowa dzierżawy zawiera klauzulę o automatycznym przedłużaniu na kolejne 5 lat, jeśli żadna ze stron nie wypowie umowy. Faktem jest, że strona rosyjska ratyfikowała to porozumienie dopiero w kwietniu 2023 r., choć prezydent Putin już w lipcu 2022 r. zlecił swoim ministrom obrony i spraw zagranicznych prowadzenie rozmów ze swoimi kirgiskimi odpowiednikami na temat rozszerzenia zakresu dotychczasowej obrony powietrznej ustanowionej w 1995 r. w ramach WNP.
Obecną strukturę tego systemu stanowią trzy obszary: wschodnioeuropejski (Białoruś), kaukaski (Armenia) i centralnoazjatycki (Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan). W istocie cały system funkcjonuje tylko na papierze, bowiem jego implementacja w poszczególnych okręgach nie wyszła poza fazę projektu. W dodatku żadna z republik nie dysponuje ani lotnictwem, ani systemami przeciwlotniczymi mogącymi odegrać faktyczną rolę w przypadku pojawienia się zagrożenia powietrznego. Kirgistan w ogóle nie ma samolotów bojowych, a Tadżykistan posiada 4 czeskie Aero L-39 Albatros, których produkcję zakończono pod koniec ubiegłego wieku i które w zasadzie nie są samolotami bojowymi, tylko szkolno-treningowymi. Katastrofalnie wygląda również stan systemów przeciwlotniczych. Kirgistan dysponuje dwoma względnie nowoczesnymi białoruskimi systemami ziemia-powietrze Peczora-2BM. Systemy tadżyckie pamiętają natomiast jeszcze czasy ZSRR. Tymczasem siły rosyjskie, na których opierała się ta struktura, z dnia na dzień są coraz słabsze na skutek strat ponoszonych w Ukrainie, a których rosyjska gospodarka (przemysł wojskowy) nie jest w stanie rekompensować.
Jeszcze przed agresja na Ukrainę wydawało się, że Rosja otrzymała w prezencie od Waszyngtonu wyjątkową szansę przejęcia schedy po wycofujących się z Afganistanu Amerykanach. W ten sposób uzyskałaby unikatową pozycję jedynego gwaranta bezpieczeństwa w Azji Centralnej z widokami na stworzenie szerszego azjatyckiego bloku obronnego. Kluczem do realizacji tych planów było jednak porozumienie z Kabulem. To zadanie, z uwagi na wciąż żywą, co najmniej niechęć Afgańczyków do Rosjan po agresji w latach 1979-89, wydawało się mało realne. Dodatkowo po przejęciu władzy w Kabulu przez talibów i aktywizacji bojowników tzw. kalifatu chorasańskiego, rosyjskie placówki dyplomatyczne i firmy stały się potencjalnym celem zamachowców. Pomimo tych komplikacji, Kreml zdecydował się na podjęcie na początku kwietnia 2023 r. akcji dyplomatycznej, wychodząc z założenia, że wrogami Rosji są islamscy bojownicy, natomiast talibowie potrzebują wszelkiego wsparcia jeśli chcą utrzymać się u władzy. Jednak tematem rozmowy ambasadora Dmitrija Żirnowa z szefem afgańskiego MSZ Amirem Chan Muttakim były nie tylko sprawy bezpieczeństwa, ale również wyzwań geopolitycznych i współpracy gospodarczej.
Na Kremlu zdawano sobie sprawę z dwóch kwestii. Pierwszą była „próżnia” w systemie bezpieczeństwa po wycofaniu Amerykanów, której Rosji nie udało się wypełnić pomimo szumnych zapowiedzi. Druga był atak na Ukrainę, który praktycznie całkowicie pozbawił Rosję zaufania ze strony republik centralnoazjatyckich. Architektura nowego systemu bezpieczeństwa, który odzwierciedlałby zmianę sytuacji geopolitycznej wymagała więc wzmocnienia wizerunku Moskwy w kategoriach militarnych, stopniowego odzyskania zaufania partnerów oraz odsunięcia w cień pełnej porażek wojny w Ukrainie. Ponieważ OUBZ i SOW z omówionych wcześniej powodów nie nadawały się do tego celu, a Chiny okazały się oporne na współpracę z Rosją, więc jedyną opcją dla Kremla było podjęcie samodzielnej inicjatywy budowy takiego systemu. Już od 2014 r. Rosja organizuje regionalne konsultacje pokojowe dotyczące Afganistanu, w których uczestniczą szefowie MSZ i doradcy ds. bezpieczeństwa Afganistanu, Chin, Iranu, Rosji, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. Na ostatnim spotkaniu w Samarkandzie uczestnicy wydali wspólne oświadczenie wzywające rząd w Kabulu do wypełnienia zobowiązań sprzed przejęcia władzy, jak również wezwali zachód do zniesienia sankcji i odmrożenia aktywów talibów w USA. Warto zwrócić uwagę, że w prowadzony przez Moskwę proces pokojowy nie angażuje się Pakistan, który w lutym 2023 r. odmówił uczestnictwa nawet w rozmowach wielostronnych na temat przyszłości Afganistanu, uznając je za mało konstruktywne i faktycznie niewiele wnoszące do procesu pokojowego.
W wydanym w marcu 2022 r. dokumencie o kierunkach polityki regionalnej, Kreml nie ukrywał, że fundamentalnym elementem bezpieczeństwa i stabilności w regionie jest Afganistan. Stad też zawarta w dokumencie sugestia o potrzebie budowy partnerstwa i integracji euroazjatyckiej, której fundamentami będą OUBZ, SOW i EUG. Taka konstrukcja oznacza wyraźny zamiar Rosji do kształtowania architektury nowego systemu z wykorzystaniem osiągnięć tych organizacji, ale też przede wszystkim z zachowaniem pozycji Rosji jako lidera. Warto też zwrócić uwagę na problem aktualnej „adekwatności” stworzonej w latach 90. i na początku XXI w. architektury bezpieczeństwa. W ostatnich kilku latach miały miejsce geopolityczne zmiany, które przyczyniły się do powstania nowych wyzwań regionalnych i globalnych, na które żądna ze wspomnianych organizacji nie była przygotowana. Chodzi tu nie tylko o niestabilny Afganistan, zamieszki w Kazachstanie, wojny graniczne między Armenia a Azerbejdżanem i Kirgistanem a Tadżykistanem. Pojawiły się bowiem zupełnie nowe zagrożenia, wobec których bezradny jest potencjał militarny SOW czy OUBZ, bowiem wynikają one ze zmian klimatycznych: coraz bardziej odczuwalne niedobory wody pitnej, długotrwałe susze na przemian z ogromnymi powodziami itp. To skutkuje coraz wyższymi kosztami społecznymi zaniechania rozwijania odnawialnych źródeł energii czy transformacji gospodarek w kierunku klimatycznej neutralności. Konsekwencją będą oczywiście napięcia wewnętrzne oraz coraz częściej transgraniczne. W tym kontekście klasycznie rozumiany system bezpieczeństwa, oparty na sile militarnej, ma szansę się sprawdzić, ale będzie to jedynie łagodzenie skutków bez eliminacji czynników wywołujących negatywne zjawiska.
Na taki rebalans systemu bezpieczeństwa Rosja jest zupełnie nieprzygotowana, co potwierdzają wspomniane wcześniej konflikty armeńsko-azerski i kirgisko-tadżycki. Dodatkowo kosztowne zaangażowanie militarne w Ukrainie praktycznie marginalizuje zdolność Moskwy do aktywnego przeciwdziałania zjawiskom naruszającym bezpieczeństwo i stabilność Azji Centralnej. Rosja nie bardzo może też liczyć na wsparcie ze strony republik centralnoazjatyckich przy reorganizacji systemu bezpieczeństwa, bowiem państwa te choć oficjalnie zdystansowały się od ataku na Ukrainę i zachowały neutralność na forum ONZ, to zaczęły postrzegać Moskwę jako realne zagrożenie. Oczywiście postawa poszczególnych republik wobec Kremla jest zróżnicowana, od pielęgnowania bliskich relacji (Kirgistan), po niechęć i zdystansowanie (Uzbekistan).
Z punktu widzenia regionalnej strategii Rosji najważniejszą republiką jest Kazachstan, z racji ogromnego terytorium, bezpośredniego sąsiedztwa, relatywnej zamożności i wysokiego poziomu rozwoju gospodarczego oraz, co bardzo istotne, prawie 20 proc. udziału mniejszości rosyjskiej w 18 milionowej populacji. Postawa Astany jest jednak dla Moskwy coraz większym problemem. Pierwszy zgrzyt miał miejsce w 2014 r., gdy ówczesny prezydent Nursułtan Nazarbajew odmówił uznania aneksji Krymu. Rozbieżność interesów znacznie pogłębiła się od momentu od momentu przejęcia władzy przez Kassyma-Żomarta Tokajewa. Wielokrotnie Kazachstan stawał pod prąd rosyjskiej polityce w ramach EUG i oczywiście odmówił uznania „republik” ługańskiej i donieckiej. W dodatku przestrzeganie przez Astanę zachodnich sankcji oraz podjęcie szeregu kroków uderzających w rosyjski przemysł praktycznie wykluczają tę republikę z grona bliskich sojuszników prezydenta Putina. I to pomimo wsparcia jakiego udzielił prezydentowi Tokajewowi w styczniu 2022 r., błyskawicznie organizując i wysyłając kontyngent OUBZ, jako siły rozjemcze w czasie rozruchów społecznych i zagrożenia puczem sił bezpieczeństwa.
Rosja nie może też liczyć na aktywną współpracę pozostałych republik. Turkmenistan zachowuje neutralność, choć zacieśnianie relacji gospodarczych i współpraca w przemyśle zbrojeniowym są balansowaniem na granicy utraty tego statusu. Kreml nie może jednak liczyć na porzucenie przez Aszchabad wygodnego statusu na rzecz włączenia się w budowę nowego systemu bezpieczeństwa regionalnego. Tadżykistan jest coraz mocniej powiązany militarnie z Chinami, które są zainteresowane utrzymaniem milicji kalifackiej z Afganistanu z dala od muzułmańskiego Sinciangu. W dodatku Duszanbe bardzo chętnie korzysta z pomocy Waszyngtonu, który przysyła swoich ekspertów wojskowych, organizuje i pokrywa koszty corocznych manewrów wojskowych, a także dostarcza wyposażenie wojskowe (oprócz broni). Na terenie republiki obecne są co prawda rosyjskie siły – 201. Dywizja Zmechanizowana, optoelektroniczny kompleks Okno oraz grup lotnicza w bazie Ajni, to trudno ocenić ich rzeczywista wartość bojową, zwłaszcza wobec pojawiających się informacji o stopniowej redukcji tych sił i przerzucaniu ich na front ukraiński (niepotwierdzonych oficjalnie przez Kreml). Kirgistan, choć przyjaźnie nastawiony wobec Rosji, nie przedstawia istotnej siły bojowej. Armia kirgiska jest mała i słabo uzbrojona w przestarzały sprzęt. W dodatku zapaść gospodarcza kraju praktycznie eliminuje szanse na modernizację. W zasadzie jedynym aktywem Kirgistanu w tej militarnej układance jest wydzierżawiona rosyjskim siłom powietrznym baza w Kant, choć i ją dotyczą przecieki o redukcji liczby samolotów.
Drugą obok Kazachstanu republiką, która mogłaby odgrywać kluczową rolę w nowym rosyjskim systemie bezpieczeństwa jest Uzbekistan. Składa się na to centralne położenie i granice ze wszystkimi republikami oraz Iranem, a także dynamicznie rozwijająca się gospodarka i największa populacja. Jednak od 2012 r., gdy prezydent Karimow zdecydował o ostatecznym opuszczeniu OUBZ, relacje obu państw pozostają dość chłodne. Co prawda Kreml kusi prezydenta Szawkata Mirzijojewa korzyściami z członkostwa w EUG i OUBZ, to w obecnej sytuacji gospodarczej i politycznej Rosji, temat można uznać za zamrożony na wiele lat. Multiwektorowa polityka zagraniczna Taszkentu jednoznacznie wskazuje na dążenie do utrzymania względnej równowagi wpływów graczy globalnych. Nie byłoby więc w interesie prezydenta Mirzijojewa podporządkowanie się Rosji w kwestiach bezpieczeństwa, co mogłoby się szybko przełożyć na różne formy politycznego i gospodarczego nacisku.
Konkluzje
Reasumując, osamotniona w swoich wizjach i dążeniach Moskwa stanęła wobec nowego dla niej wyzwania, jakim jest utrzymanie wpływów w regionie, w którym przez ponad 200 lat sprawowała niepodzielną władzę. Ostatnie lata obfitowały w punkty zwrotne w sferze bezpieczeństwa, a jeden z nich wykreowała Rosja atakując Ukrainę. W konsekwencji dotychczasowa formuła bezpieczeństwa regionalnego oparta na OUBZ nie przystaje do nowej rzeczywistości. Przykłady takiego stanu rzeczy można mnożyć. Jednym z nich jest wzrost konfliktów transgranicznych między członkiem OUBZ: Armenią a wspieranym przez Turcję Azerbejdżanem, drugim eskalujący konflikt między dwoma członkami OUBZ, Kirgistanem i Tadżykistanem. W obu przypadkach Rosja uznała za najlepsze rozwiązanie nie angażować się w konflikt, co negatywnie odbiło się na wizerunku organizacji.
Kolejnym obszarem jest walka z terroryzmem, który jest kojarzony z ugrupowaniami separatystycznymi i skrajnie muzułmańskimi. Uznanie przez Rosję niepodległości wspomnianych wcześniej „republik” ługańskiej i donieckiej zaciera granicę, jakie działania grup społecznych czy etnicznych mogą być uznane za separatystyczne, a więc stanowić zagrożenie dla stabilności państwa członkowskiego i wiązać się z koniecznością reakcji OUBZ. Kolejnym nierozwiązanym problemem jest sprawa ugrupowań terrorystycznych. Rosja, która w istocie decydowała o uznaniu lub nie ugrupowania za niebezpieczne dla bezpieczeństwa regionalnego znalazła się w trudnej sytuacji, gdy kolejne republiki zaczęły nawiązywać relacje z rządzącymi w Kabulu talibami. Jedynie prezydent Rahmon wciąż deklaruje wrogość wobec wszystkich ugrupowań afgańskich. Moskwa traktowała talibów jako wrogów, co ma jeszcze swoje korzenie w przegranej z nimi wojnie po inwazji na Afganistan w 1979 r. W obecnej sytuacji Rosja jest zmuszona do rewizji swojego stanowiska i nawiązania relacji z talibanem, jeśli nie chce zostać wypchnięta na margines regionalnej polityki bezpieczeństwa i wzmocnienia podziałów w łonie OUBZ. Zauważalnym jest, że od września 2021 r., czyli opuszczenia Afganistanu przez Amerykanów, Rosja nie wypracowała żadnej strategii wobec tego państwa i jego nowego rządu. A więc i nie przeprowadziła próba dostosowania doktryny bezpieczeństwa OUBZ do zmieniających się warunków.
Jakby tych problemów było mało, Kreml zdecydował się napaść na Ukrainę, w celu osiągnięcia nie do końca jasnych korzyści. W istocie ten ruch spowodował katastrofę dyplomatyczną i izolację Rosji wśród najważniejszych graczy globalnych (z wyłączeniem Chin i Indii), irytację Pekinu, któremu wojna skomplikowała realizację globalnych planów gospodarczych oraz utratę zaufania republik centralnoazjatyckich. W konsekwencji, dziś Rosja stoi na czele organizacji bezpieczeństwa, która nie jest w stanie reagować na zagrożenia, bo nie ma ich nowych nowej definicji, i która jest postrzegana przez jej pozostałych członków (może oprócz Białorusi) jako zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa.
Jeżeli Rosja zdecyduje się na oparcie bezpieczeństwa regionalnego na SOW będzie to w istocie przyznanie się do porażki i niezdolności do pełnienia roli samodzielnego gwaranta. Wzmocnienie militarnej roli SOW będzie równoznaczne ze zwrotem Kremla w kierunku multilateralnego systemu bezpieczeństwa, w którym główną rolę będą odgrywały Chiny, a także Pakistan, Indie, Iran, a nawet Turcja. Taka struktura, w której Moskwa pełni marginalna rolę i która uwypukla słabość jej sił zbrojnych na tle pozostałych graczy jest oczywiście nie do zaakceptowania na Kremlu.
Rosja stoi przed dylematem, czy dążyć do reaktywacji OUBZ, czy też zaproponować nową strukturę bezpieczeństwa, powołując się na konieczność uwzględnienia zmian w układzie geopolitycznym w regionie i na świecie. Dodajmy, zmian, do których sama znacząco się przyczyniła. Reorganizacja OUBZ wydaje się z pozoru łatwiejsza, bowiem fundament jest przygotowany – umowę, której warunki można uaktualnić, a także doświadczenie w organizowaniu wspólnych ćwiczeń czy dostawy rosyjskiego, a więc ustandaryzowanego sprzęt.
Reaktywacja i transformacja OUBZ w nową organizację wymagałaby zakończenia wojny w Ukrainie i to najlepiej z udziałem mediacji członków tej organizacji. Oczywiście musiałyby zostać spełnione trzy kluczowe warunki, które pozostają dziś w sferze abstrakcji. Po pierwsze Ukraina musiałaby się zgodzić na taką mediację, po drugie Rosja musiałaby chcieć taki proces zapoczątkować i po trzecie Moskwa byłaby gotów na wycofanie z okupowanych obszarów Ukrainy, z Krymem włącznie. To oczywiste, że nikt na Kremlu nie dopuści do takiego upokorzenia. Za mało prawdopodobne należy też uznać przejęcia przez Moskwę roli lidera w budowaniu relacji politycznych i gospodarczych z Kabulem. Przeszkodą jest tu choćby brak kulturowej i religijnej więzi, a także wciąż silne postrzeganie Moskwy jako agresora. Tak więc w obecnej sytuacji geopolitycznej można przyjąć, że Rosja nie ma szans ani na pełnienie rzeczywistej roli lidera i gwaranta systemu bezpieczeństwa, ani na skuteczne przeprowadzenie niezbędnej reformy OUBZ.
Zdegradowany wizerunek OUBZ skłania raczej do stworzenia nowej organizacji na gruzach starej, w taki sposób, aby Rosja nadal mogła odgrywać w niej kluczową rolę. To jednak w praktyce oznaczałoby konieczność włączenia do organizacji innego mocarstwa, które zbalansowałoby wpływy rosyjskie, ale ich znacząco nie ograniczyło, jak ma to miejsce w przypadku SOW. Naturalnymi kandydatami wydają się Iran lub Indie, z którymi Rosja utrzymuje dobre relacje, w tym w zakresie kooperacji wojskowej. Włączenie Indii do nowej architektury bezpieczeństwa, z jednoczesnym pozostawieniem Pakistanu i Chin poza jej strukturami mogłoby mieć jednak fatalne skutki polityczne dla Moskwy. W obecnej bardzo trudnej sytuacji gospodarczej i politycznej, Rosja musi działać bardzo ostrożnie, aby nie doprowadzić do ochłodzenia relacji z Chinami. Pekin potrzebuje Moskwy w swojej rozgrywce ze Stanami Zjednoczonymi, ale nie aż tak bardzo, jak Moskwa potrzebuje Pekinu. Rosyjska propozycja mogłaby być kusząca dla New Delhi, bowiem służyłaby wzmocnieniu pozycji wobec Chin i Pakistanu. Zarazem jednak dość ryzykowna, zważywszy że Indie nie mają bezpośredniego dostępu do regionu i w zasadzie nie dysponują przyczółkiem ani politycznym, ani gospodarczym, aby skutecznie realizować regionalną politykę bezpieczeństwa. Iran, choć obecnie zacieśnia relacje gospodarcze z Rosją nie wydaje się być odpowiednim partnerem w budowania systemu bezpieczeństwa. Przede wszystkimi jest państwem niestabilnym geopolitycznie, skonfliktowanym ze Stanami Zjednoczonymi i Arabią Saudyjską, uwikłanym w konflikt palestyńsko-izraelski, a także ze względów religijnych mało prawdopodobne jest zawarcie stabilnego, długookresowego porozumienia z Kabulem.
Azja Centralna potrzebuje systemu bezpieczeństwa, którego osią będzie stabilny, wiarygodny partner, nie uwikłany w konflikty i nie wywołujący ich. Oczywiście trudno dziś o takiego partnera, bowiem zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny nie są wolne od zarzutów kreowania konfliktów w imię realizacji swoich partykularnych interesów. Niemniej, w tym świetle Rosja, izolowana wśród liczących się państw na arenie globalnej, jest zdecydowanie najmniej pożądanym partnerem. W dodatku OUBZ ma raczej nikłe szanse na ewolucję w kierunku wykreowania fundamentu pod nowy system bezpieczeństwa, choćby ze względu na utratę zaufania centralnoazjatyckich republik. W SOW wpływy rosyjskie są stopniowo marginalizowane, a sama organizacja wydaje się przesuwać balans swoich działań w kierunku obszaru gospodarczego. Nie oznacza to, że wobec rosnących zagrożeń lokalnych, które mogą się przerodzić w konflikt globalny, militarny filar organizacji ulegnie atrofii. Jeśli nawet Rosja zdecyduje się na stworzenie architektury nowego systemu powiązań i zależności to musi liczyć się z działaniami spowalniającymi i blokującymi cały proces przez republiki. Przykładem takich działań było choćby naciskanie na członkostwo Uzbekistanu w EUG czy próba stworzenia „gazowego triumwiratu” Rosji z Uzbekistanem i Kazachstanem.
Kreml ma też raczej niewielkie szanse na odbudowanie swojej pozycji na drodze porozumienia z talibami. Po pierwsze takie porozumienie byłby w istocie niewiele znaczące, bowiem talibowie nie są w stanie kontrolować całego terytorium Afganistanu, wyeliminować milicję kalifatu chorasańskiego, czy zapobiec ich potencjalnym wypadom przez granice z państwami Azji Centralnej oraz atakom terrorystycznym. Po drugie Rosja w istocie nie ma zbyt wiele do zaoferowania talibom, którzy obecnie są skłonni do porozumienia z każdym, kto uzna ich władze i wzmocni ich pozycję na arenie międzynarodowej. W istocie Moskwa może zaoferować Afganistanowi wsparcie w postaci surowców energetycznych i to w ograniczonym zakresie z uwagi na brak linii przesyłowych. Ewentualnym rozwiązaniem, o którym zresztą dyskutowano na Kremlu, byłaby finansowa partycypacja Rosji w budowie rurociągu Turkmenistan-Afganistan-Pakistan-Indie, ale to inwestycja bardzo kosztowna i obarczona ryzykiem ataków terrorystycznych ze strony ugrupowań wrogich talibom. Obecna sytuacja, w której znalazła się Rosja wskazuje na jej stopniową marginalizację jako partnera politycznego, gospodarczego i militarnego w Azji Centralnej. Azja Centralna zaczyna poszukiwać własnej drogi rozwoju i osiągnięcia stabilności i bezpieczeństwa. Potwierdza to wielowektorowa polityka dwóch kluczowych republik regionu, Kazachstanu i Uzbekistanu. Osłabiona Rosja nie jest w stanie skutecznie przeciwstawić się tym dążeniom, ani zaproponować alternatywne rozwiązanie. Nie oznacza to, że Kreml pogodzi się z utratą kolejnych obszarów ze swojego „dominium”. Postawiony pod ścianą, może zdecydować się na realizację scenariusza ukraińskiego i permanentnego utrzymywania regionu w stanie destabilizacji, co byłoby najgorszym możliwym scenariuszem dla Azji i Europy.
Literatura:
- Altynbayev K., Kazakhs united in rejection of Russia-provoked separatist actions, „Central Asia News”, https://central.asia-news.com/en_GB/articles/cnmi_ca/features/2023/04/19/feature-01.
- Aris S., Shanghai Cooperation Organisation, „Mapping Multilateralism in Transition”, No. 2/2013.
- Aris S., Shanghai Cooperation Organisation: An Anti-Western Allignment?, CSS Analyses in Security Policy, No. 66/2009.
- Bifolchi G., Tajikistan between CSTO and U.S. military support to defend its borders and domestic stability, „Special Eurasia”, https://www.specialeurasia.com/2022/10/12/tajikistan-csto-russia-us/.
- Bogusz M., Chawryło K., Menkiszak M., Strachota K., Against the backdrop of war. The Shanghai Cooperation Organisation summit in Samarkand, Ośrodek Studiów Wschodnich, https://www.osw.waw.pl/en/publikacje/analyses/2022-09-20/against-backdrop-war-shanghai-cooperation-organisation-summit
- Burna-Asefi S.N., The Strategic Logic of Russia’s Embrace of the Taliban, „The Diplomat”, https://thediplomat.com/2023/04/the-strategic-logic-of-russias-embrace-of-the-taliban/.
- Gleason G., New Military Doctrine Strengthens Kazakhstan’s Multi-vector Posture, „The Diplomat”, https://thediplomat.com/2022/10/new-military-doctrine-strengthens-kazakhstans-multi-vector-posture/e/.
- Khadimov S., Central Asia’s Strained Security Architecture, „The Diplomat”, https://thediplomat.com/2023/04/central-asias-strained-security-architecture/.
- Kozłowski K. (2011), Polityka zagraniczna ChRL wobec państw Azji Centralnej, w: P. Ostaszewski (red.), Chińska Republika Ludowa we współczesnych stosunkach międzynarodowych (s. 97-98), Wydawnictwo SGH, Warszawa 2011.
- Kuimova A., Smith J., Wezeman P.D., Arms transfers to conflict zones: The case of Nagorno-Karabakh, Stockholm International, Peace Research Institute, https://www.sipri.org/commentary/topical-backgrounder/2021/arms-transfers-conflict-zones-case-nagorno-karabakh.
- Kumenov A., Kazakhstan updates military doctrine, seemingly with Russia in mind, „EuroasiaNet”, https://eurasianet.org/kazakhstan-updates-military-doctrine-seemingly-with-russia-in-mind.
- Najibullah F., Kyrgyzstan And Tajikistan Tout 'Progress’ On Dangerous Border Dispute, „Radio Free Europe/Radio Liberty”, https://www.rferl.org/a/kyrgyzstan-tajikistan-tout-progress-border-dispute/32292365.html.
- Olech A.K., Rogozińska A., The Russian Federation’s Military Bases Abroad, Institute Of New Europe, Warsaw 2020.
- Olędzki J., Zmierzch neutralności Turkmenistanu?, „WNP.PL”, https://www.wnp.pl/rynki-zagraniczne/ zmierzch-neutralnosci-turkmenistanu,437387.html
- Pannier B., 25 Years Later, Turkmenistan Reaps Zero Benefits From 'Positive Neutrality’, „Radio Free Europe/Radio Liberty”, https://www.rferl.org/a/turkmenistan-neutrality-25-years-no-benefits-qishloq-ovozi/30995903.html.
- Putz C., Kyrgyzstan Cancels CSTO ‘Indestructible Brotherhood’ Military Exercise, „The Diplomat”, https://thediplomat.com/2022/10/kyrgyzstan-cancels-csto-indestructible-brotherhood-military-exercises/.
- Putz C., Military Exercises in Uzbekistan and Tajikistan Illustrate Regional Cooperation and Concerns, „The Diplomat”, https://thediplomat.com/2022/08/military-exercises-in-uzbekistan-and-tajikistan-illustrate-regional-cooperation-and-concerns/.
- Putz C., Russia Still Pursuing Regional Air Defense System With Kyrgyzstan, „The Diplomat”, https://thediplomat.com/2023/04/russia-still-pursuing-regional-air-defense-system-with-kyrgyzstan/.
- REGIONAL COOPERATION 2022 Military Exercise Begins in Dushanbe, U.S. Embassy in Tajikistan, https://tj.usembassy.gov/regional-cooperation-22/.
- Rickelton C., Russia’s Unhappy Club: The CSTO, „Radio Free Europe/Radio Liberty”, https://www.rferl.org/a/russia-club-csto-ukraine-military-alliance/32079498.html.
- Russia Supplies More Weapons to Azerbaijan, Armenian National Comittee of America, https://anca.org/russia-supplies-more-weapons-to-azerbai.
- Russian Security Council Touts 'Further Military Cooperation’ With China, „Radio Free Europe/Radio Liberty”, https://www.rferl.org/a/russia-security-council-military-cooperation-china/32040797.html
- Satubaldina A., China’s President Xi Jinping Pays State Visit to Kazakhstan, Confirming Excellent Relations Between Neighbouring Countries, „The Astana Times”, https://astanatimes.com/2022/09/ chinas-president-xi-jinping-pays-state-visit-to-kazakhstan-confirming-excellent-relations-between-neighbouring-countries/.
- Šćepanović J., The Shanghai Cooperation Organization and Russia, Ponars Eurasia Policy Memo No. 845.
- Urciuola L., Kyrgyzstan and Tajikistan: causes and analysis of an endless border dispute, „Special Eurasia”, https://www.specialeurasia.com/2022/09/29/kyrgyzstan-tajikistan-borders/.
- U.S.-Sponsored Regional Military Drills Kick Off In Tajikistan, „Radio Free Europe/Radio Liberty”, https://www.rferl.org/a/tajikistan-us-cooperation-exercises/31982274.html.
- US looks forward to strengthening the strategic partnership with Uzbekistan–Antony Blinken, „KunUz”, https://kun.uz/en/news/2021/09/01/us-looks-forward-to-strengthening-the-strategic-partnership-with-uzbekistan-antony-blinken.
- Uzbekistan takes a balanced, neutral position on the current situation in Ukraine, „UzDaily”, https://www.uzdaily.uz/en/post/71593.
- Военная доктрина Республики Казахстан, „Официальный сайт Президента Республики Казахстан”, „Akorda”, https://www.akorda.kz/ru/security_council/national_security/voennuyu-doktrinu-respubliki-kazahstan.
- Yawar M.Y., Two Russian embassy staff dead, four others killed in suicide bomb blast in Kabul, „Reuters”, https://www.reuters.com/world/asia-pacific/afghan-police-report-suicide-bomb-blast-near-russian-embassy-kabul-2022-09-05/.
- Zia Ur Rehman, Russia’s ISIS-K problem intensifies after Kabul embassy bombing, „NikkeiAsia”, https://asia.nikkei.com/Politics/Terrorism/Russia-s-ISIS-K-problem-intensifies-after-Kabul-embassy-bombing.
Jerzy Olędzki Doktor nauk społecznych w zakresie nauk o polityce, pracę doktorską złożył na Wydziale Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, magister ekonomii i europeistyki, absolwent Wydziału Zarządzania Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi (obecnie Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna) i Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2011 r. specjalizuje się w zagadnieniach geopolitycznych Azji Centralnej i aspektach polityczno-ekonomicznej oraz militarnej współpracy regionalnej. Autor książki "Mocarstwo z panazjatyckiej mozaiki. Geneza i ewolucja Szanghajskiej Organizacji Współpracy".
czytaj więcej
Tydzień w Azji #166: Xi Jinping jak Putin? Inwestycje w Chinach w cieniu wojny w Ukrainie
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Tydzień w Azji #73: Pierwszy kodeks cywilny w dziejach Chińskiej Republiki Ludowej
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Newsweek: Indie zaczną się dystansować, gdy Rosja osłabnie.
Indie najbardziej obawiają się, że dojdzie do użycia broni jądrowej w trakcie wojny w Ukrainie. I to jest coś, o czym potrafią rozmawiać nawet z Chinami, dla których to także jest czerwona linia.
Krzysztof ZalewskiTydzień w Azji #20: Niepewna przyszłość trzeciej gospodarki świata
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości. W tym numerze piszemy o wygranych przez BJP wyborach parlamentarnych w Indiach, wyzwaniach dla nowego rządu i perspektywach współpracy międzynarodowej.
Ekonomia konfliktów zbrojnych – czy wojna się jeszcze opłaca?
Serdecznie zapraszamy na spotkanie 26 lutego w biurze WeWork Mennica Legacy Tower, przy ul. Prostej 20. Tematem debaty będzie ekonomia konfliktów zbrojnych i to, czy w dzisiejszym świecie wojna jeszcze się opłaca.
Tydzień w Azji #201: Rosjanom wyrósł w Azji nowy mocny konkurent
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Styczniowa rebelia. Wydarzenia w Kazachstanie i reakcja na nie Rosji, Chin i państw Azji Centralnej
Po 30 latach od stworzenia państwowości, Kazachstan stał się areną wybuchu społecznych niepokojów, wewnętrznych starć, chaosu i politycznej destabilizacji. O ile jednak same społeczne protesty miały silne podłoże ekonomiczne i nie były dużym zaskoczeniem dla obserwatorów sytuacji w republice, o tyle już nagły wybuch przemocy - zwłaszcza atak na członków służb mundurowych, obiekty administracji publicznej, lotnisko i posterunki policji - zaskoczyły prawdopodobnie na równi władze państwa oraz ekspertów na świecie.
Jerzy OlędzkiRP: Czas Ankary w Azji Centralnej? Co z Warszawą?
Globalny kryzys gospodarczy spowodowany pandemią a następnie agresją Rosji na Ukrainę odbił się negatywnie na gospodarkach państwa Azji Centralnej. Chce to wykorzystać Turcja, która może być mocnym konkurentem Polski podczas odbudowy Ukrainy.
Jerzy OlędzkiWładze Tokio poinformowały, że spadła po raz pierwszy od 26 lat liczba mieszkańców japońskiej stolicy. Jako główna przyczyna takiego obrotu spraw wskazywana jest pandemia. Stała się ona katalizatorem zachodzących już od jakiegoś czasu zmiany w podejściu Japończyków do pracy i życia prywatnego
Paweł BehrendtTydzień w Azji #84: Chińskie firmy mogą zniknąć z amerykańskiej giełdy. W Hongkongu zacierają ręce
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Tydzień w Azji #61: #TydzieńwAzji pod znakiem ratowania gospodarki. Jakie pakiety od rządów?
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Nie tylko testy i maseczki: historia polsko-wietnamskiej wzajemnej pomocy
Z inicjatywy podjętej przez społeczność wietnamską w Polsce oraz wietnamskich absolwentów polskich uczelni, do naszego kraju popłynęło wsparcie ze strony Wietnamu - kraju, który z zagrożeniem płynącym ze strony Sars-Cov-2 radzi sobie niezwykle skutecznie.
Grażyna Szymańska-MatusiewiczSzanowni Państwo! Jako zespół Instytutu Boyma pragniemy życzyć spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku.
Kurs on-line: “Conflict Resolution and Democracy”
Instytut Adama zaprasza do udziału w nowym kursie poświęconym rozwiązywaniu konfliktów i wspomaganiu procesów demokratycznych z pomocą metody Betzavta. Zajęcia prowadzone będą za pośrednictwem platformy ZOOM.
RP: Gospodarcza rywalizacja Uzbekistanu z Kazachstanem. Kogo wybiorą inwestorzy?
Dotychczas pozycja Kazachstanu jak lidera napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Azji Centralnej nie podlegała dyskusji. Teraz jednak o inwestorów mocno zabiega też sąsiedni Uzbekistan. Oba kraje zaczynają na tym polu mocno rywalizować.
Jerzy OlędzkiJaponia, dotychczas powstrzymując się od otwartej krytyki ChRL, wobec ostatnich wydarzeń decyduje się na podjęcie odważniejszych, ale nie otwarcie konfrontacyjnych dyplomatycznych środków wobec Chin.
Karolina ZdanowiczFilm Yeon Sang-ho Zombie express [1] jest wyjątkowy nie tylko z powodu nowoczesnych efektów specjalnych i apokaliptycznego rozmachu. To pierwszy raz, kiedy w koreańskim kinie przedstawiono zombie apokalipsę[2]. Film w samej Korei obejrzało w kinach aż 11 milionów osób. Z pozytywnym odbiorem spotkał się również ze strony zagranicznych krytyków i publiki. Zombie Express okazał się […]
Roman HusarskiTydzień w Azji #257: Pakistan przed trudnymi wyborami
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Egipt od dawna jest strategicznym partnerem Stanów Zjednoczonych i niektórych państw UE na Bliskim Wschodzie. Jego znaczenie w regionie wzrosło dodatkowo po wydarzeniach Arabskiej Wiosny, która w krajach takich, jak Libia czy Syria skutkowała wojnami domowymi. Jednak brutalna polityka wewnętrzna prezydenta Abd al-Fattaha as-Sisiego, sprawującego autorytarną władzę od 2014 roku, karze zadać pytanie o granicę współpracy z tym reżimem. Czy należy sprzedawać mu broń?
Anneliese MistelAzjatech #23: Szansa na znalezienie partnerów w Azji Centralnej w dziedzinie IT
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Azjatech #33: Kto ma najwięcej kamer monitoringu w przeliczeniu na mieszkańca?
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Tydzień w Azji #288: Polska w końcu dostrzegła ten region. Rosja jest tam już od dawna
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
RP: Rodzi się szansa dla polskiego biznesu edukacyjnego w Indiach
W styczniu br. opublikowano w Indiach projekt zarządzenia liberalizującego zasady otwarcia w tym kraju kampusów przez zagraniczne uczelnie. Może to być szansa dla polskich instytucji edukacyjnych na znalezienie się na najbardziej perspektywicznym rynku edukacyjnym świata.
Krzysztof ZalewskiPaweł Behrendt dla RMF 24 o wizycie Pelosi na Tajwanie: Ma olbrzymie znaczenie symboliczne
Serdecznie zapraszamy do odsłuchania zapisu rozmowy analityka Instytutu Boyma Pawła Behrendta, który w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Zielińskim skomentował wizytę Nancy Pelosi na Tajwanie.