
Dla Władimira Putina niespodziewaną konsekwencją wojny w Ukrainie jest spadek znaczenia Rosji w Azji Centralnej. W autorytarnych państwach tego regionu nie należy się raczej spodziewać demokratycznej odwilży, ale rewizji stosunków łączących je z Moskwą – jak najbardziej. To nie spektakularne zerwanie, lecz luzowanie mnóstwa nitek łączących peryferie z rosyjskim centrum.
Niejednoznaczne stosunki między państwami Azji Centralnej a Rosją można rozumieć w kategoriach kompleksu (post)kolonialnego. Choć władza Moskwy nad rozległymi przestrzeniami i zamieszkującymi je ludźmi wynika z podboju, głównie XIX-wiecznego oraz obfitego użycia kija, to długoletnie panowanie rosyjskie na tych terenach wiązało się też z typowymi kolonialnymi marchewkami.
Najkrócej mówiąc, Rosja – a potem Związek Radziecki – przyniosły pewien wariant modernizacji. To za czasów ZSRR powstał tam system szkolnictwa oraz uboga, niemniej istniejąca sieć względnie nowoczesnych wtedy dróg i kolei. Moskwa i Leningrad przyciągały ludzi, którzy chcieli robić karierę. Jeśli będące częścią tego samego imperium społeczeństwa Europy Środkowej i Wschodniej miały dostępne inne wzory modernizacji – jak choćby austriacki, niemiecki czy francuski – to dla ludzi mieszkających w Azji Centralnej wzorzec rosyjski przez wiele pokoleń nie miał realnej alternatywy. Spójrzmy zresztą na mapę. Nawet dzisiaj, aby wydostać się z Azji Centralnej w kierunku oceanu światowego, wokół którego zachodziły procesy globalizacji i modernizacji, trzeba pokonać nie jedną, ale często dwie granice. Chyba że zdecydujemy się jechać przez Rosję.
Ta, najpierw rosyjska, a potem radziecka wersja modernizacji miała jednak cenę, którą było głębokie uzależnienie od centrum w Moskwie. Sieć drogowa i kolejowa wiodła do stolicy imperium, podobnie jak do Rosji biegną niemal wszystkie istotne połączenia ropo- i gazociągów. W Rosji zbiegały się też nitki kultury: rosyjski stał się językiem elit, a także lingua franca, którym można było się porozumieć z sąsiadami.
Niepodległość tak, niezależność nie
Z tym kolonialnym z natury uzależnieniem państwa Azji Centralnej różnie sobie radziły od początku uzyskania niepodległości w latach 90. XX wieku. Dla większości ich przywódców najważniejsze było utrzymanie bezwzględnego panowania w kraju. Niezależność od wpływów zewnętrznych czasem w tym pomagała, ale nie stawała się pierwszoplanowym celem dążeń politycznych elit, może z wyjątkiem Turkmenistanu.
Po rozwiązaniu Związku Radzieckiego byłe republiki i ich przywódcy dość szybko wchodzili w nowe układy z Federacją Rosyjską. Wydawała się ona niezbędnym elementem gwarantującym, jeśli nie rozwój, to przynajmniej stabilność gospodarczą oraz pewien rodzaj imperialnego ładu, w którym wyciszane są konflikty między sąsiadami. I tak, już w pierwszych latach Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan i Kazachstan stały się członkami Wspólnoty Niepodległych Państw, postradzieckiego commonwealthu. Turkmenistan, od początku niepodległości izolacjonistyczny i z nieufnością patrzący na sąsiadów i otaczający świat, stał się jedynie członkiem stowarzyszonym organizacji.
W innych aspektach postsowiecka integracja w regionie postępowała jednak opornie, mimo stałych nacisków z Moskwy. Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), swego rodzaju „rosyjskie NATO”, od 1994 łączy Rosję i trzy z pięciu środkowoazjatyckich republik: Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan. Jedyną ich wspólną interwencją była ta ze stycznia 2022 roku, kiedy wojska rosyjskie na wezwanie prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa wzięły udział w tłumieniu miejskiej rewolty. Armie tych krajów dość regularnie odbywały wspólne manewry. Nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że OUBZ to w znacznie mniejszym stopniu sojusz wojskowy, gwarantujący bezpieczeństwo jego członków, niż forma przedłużenia imperialnej władzy. Co więcej, bazy jeszcze z czasów Związku Radzieckiego pozwalają Moskwie testować i rozwijać określone zdolności wojskowe. W Kazachstanie istnieje poligon do testowania rakiet balistycznych i słynny kosmodrom Bajkonur. W Tadżykistanie znajduje się ważny punkt zwiadu kosmicznego i baza 201. dywizji piechoty. W Kirgistanie z kolei testowane są nowe torpedy, działa też wojskowe obserwatorium sejsmograficzne oraz baza lotnicza w Kant.
Pozostałe dwa państwa bardziej nieufnie patrzyły na poradzieckie procesy odgórnej ingerencji wojskowej. Co prawda, Uzbekistan przeżywał dwukrotnie romans z organizacją (1994–1999; 2006–2012), tylko jednak po to, by dwukrotnie ją opuścić, uchodząc przed rosyjską dominacją. Turkmenistan, jak już była mowa, po odzyskaniu niepodległości ogłosił neutralność.
O gospodarczą i społeczną alternatywę wobec Rosji było już jednak trudniej. Eksport węglowodorów z pominięciem tego kraju jest niemal niemożliwy: drogi na Zachód prowadzą zwykle – jak w przypadku Kazachstanu i Turkmenistanu – przez Rosję, do tego spółki potężnego sąsiada kontrolują przedsiębiorstwa przesyłowe. W razie jakichś nieporozumień zdarzają się trudno wytłumaczalne „awarie”, jak choćby tegoroczne wstrzymanie wysyłania kazachskiej ropy przez terminal w Noworosyjsku nad Morzem Czarnym.
Dla większości tamtejszych gospodarek Rosja jest nie tylko najważniejszym partnerem handlowym, ale też podstawowym kierunkiem migracji zarobkowych. Dla takich państw jak Tadżykistan czy Kirgistan migranci w Rosji stanowią istotne źródło dewiz. Przypomnijmy, że w miarę zasobny Kazachstan (PKB o wartości ok. 10 tys. dolarów per capita według danych Banku Światowego) jest regionalnym krezusem. Średnio mieszkaniec Uzbekistanu wytwarza już tylko niespełna 2 tys. dolarów PKB rocznie, a Tadżykistanu – 890 dolarów. Więzi i zależności gospodarcze pogłębia fakt uczestnictwa Kazachstanu i Kirgistanu w Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG, od 2014 roku), z którą Uzbekistan jest od 2020 roku stowarzyszony. Nazwa organizacji i instytucje naśladują Unię Europejską, a państwa członkowskie do EUG przyciągała dotychczas strefa wolnego handlu i łatwiejszy dostęp do dużego rynku rosyjskiego.
Republiki dystansują się od Rosji
Atak Rosji na Ukrainę mocno skomplikował sytuację republik Azji Centralnej. Nie są na tyle samodzielne i wyemancypowane spod wpływów Moskwy, aby jawnie potępić ten akt agresji. Z drugiej strony poparcie Rosji w konflikcie utrudniłoby relacje z państwami zachodnimi; w tle jest również potencjalne niebezpieczeństwo „ukraińskiego scenariusza” na ich obszarach zamieszkanych przez ludność rosyjskojęzyczną. Konsekwencją tej patowej sytuacji było przyjęcie postawy neutralnej przez przywódców Kazachstanu, Kirgistanu i Uzbekistanu oraz uporczywe przemilczanie konfliktu przez prezydentów Tadżykistanu i Turkmenistanu.
Jednak rosyjska agresja uświadomiła władzom i społeczeństwom Azji Centralnej, że parasol bezpieczeństwa, który Kreml rozpiął nad regionem, może być zagrożeniem dla ich wewnętrznej stabilności. Skutkiem trwającej wojny stały się coraz silniejsze perturbacje gospodarcze, mocno odczuwalne w relatywnie ubogich republikach. Przerwaniu uległy dotychczasowe szlaki handlowe, biegnące z Azji Wschodniej (głównie Chin) i Południowo-Wschodniej przez Kazachstan, Rosję, Gruzję, Azerbejdżan i Ukrainę do Europy. Wpłynęło to oczywiście na znaczny wzrost kosztów i wydłużenie czasu transportu. Kryzys pogłębiły też gwałtowny wzrost kosztów surowców energetycznych na skutek zachodniego embarga na rosyjskie produkty naftowe i gazowe oraz poważne zagrożenie kryzysem żywnościowym z powodu ograniczenia sprzedaży zbóż z Ukrainy. Ceny eksportowe węglowodorów z Azji Centralnej nie rosły tak szybko jak na rynkach światowych, państwa te bowiem z odbiorcami wiązały często długookresowe kontrakty.
Przywódcy republik szybko dostrzegli, że dalsze pozostawanie blisko Rosji w nowych warunkach jest dla nich niebezpieczne i najwyższy czas zacząć te związki rozluźniać. Choć oficjalnie żaden z prezydentów nie skrytykował Kremla ani nie odniósł się bezpośrednio do gospodarczych skutków jego agresywnej polityki, to coraz bardziej widać przejawy sympatyzowania z Ukrainą i działań niekorzystnych dla Rosji.
Jednym z pierwszych posunięć władz republik było wprowadzenie wysokich kar więzienia za zaciągnięcie się ich obywateli do służby w siłach zbrojnych walczących stron. Dotyczyło to przede wszystkim Rosji, która rozpoczęła i kontynuuje akcję rekrutacji do swej armii, głównie Kirgizów i Tadżyków, pracujących na terenie Federacji. W zamian za służbę Moskwa obiecuje im możliwość szybkiego otrzymania rosyjskiego obywatelstwa i wysokie wynagrodzenie, sięgające równowartości 3 tys. dolarów miesięcznie. W republikach zakazano też jawnego wyrażania sympatii dla agresora. Symbol „Z” został zakazany w przestrzeni publicznej.
Przejawem sympatyzowania władz Kazachstanu i Uzbekistanu z Ukrainą jest też akcja pomocy humanitarnej. Transporty żywności, leków i towarów pierwszej potrzeby wysyłane są drogą lotniczą do unijnych centrów pomocy, głównie w Polsce. W pierwszych miesiącach wojny obie republiki przekazały w ten sposób ponad 100 ton różnych produktów. Władze kazachskie oficjalnie firmują podejmowane działania humanitarne, choć już Taszkent nie odważył się na taki krok, dbając, by pomoc miała etykietę inicjatywy społecznej, a nie rządowej.
Praktycznie od początku wojny Kazachstan i Uzbekistan, jako republiki najlepiej rozwinięte gospodarczo, stały się celem masowych wyjazdów obywateli Federacji Rosyjskiej, uciekających przed wojną. Migrantami byli w zdecydowanej większości przedstawiciele klasy średniej i specjaliści z różnych dziedzin, np. IT. Obie republiki szybko zareagowały, wprowadzając dla uciekających przed wojną Rosjan ułatwienia wizowe i uproszczone procedury uzyskiwania prawa stałego pobytu. Dodatkowo Uzbekistan kusił rosyjskich specjalistów preferencyjnym systemem podatkowym i aktywnym wsparciem w poszukiwaniu zatrudnienia. To oczywiście nie mogło podobać się na Kremlu, zwłaszcza po ogłoszeniu mobilizacji, która spowodowała gwałtowne nasilenie exodusu Rosjan w wieku poborowym.
Rosyjski MSZ we wrześniu opublikował nawet komunikat, że emigranci w Kazachstanie, podlegający nakazowi zgłaszania do komisji wojskowych, będą przekazywani Moskwie. Kazachskie ministerstwo natychmiast zdementowało tę wiadomość, dodając, że żadne rozmowy w tej sprawie nie były nawet podjęte. Tylko w pierwszych trzech miesiącach liczbę migrantów rosyjskich w Azji Centralnej szacowano na ponad 200 tys., a po ogłoszeniu mobilizacji przekroczyła ona pół miliona.
Kazachstan jako pierwszy w regionie podjął działania bezpośrednio uderzające w rosyjską gospodarkę. Już w kwietniu Astana zdecydowała o całkowitym wstrzymaniu eksportu rudy żelaza z kopalni Sokołow-Sarybaj do syberyjskich hut. Nie zahamowało to co prawda ich produkcji, ale znacznie ją spowolniło i podniosło koszty. Dotychczasowy, 70-procentowy udział kazachskiego surowca musiały wypełnić kopalnie rosyjskie. Kluczowe znaczenie ma tu odległość – z kopalni kazachskiej do hut jest 340 km, z rosyjskich – ponad 2 tysiące.
Prezydent Tokajew zdecydował też o wstrzymaniu eksportu do Rosji innych dóbr, które mogą być bezpośrednio wykorzystane przez przemysł zbrojeniowy Federacji. Bardzo dotkliwym dla Moskwy działaniem jest także przyłączenie się Uzbekistanu, Kazachstanu, Kirgistanu, a nawet Tadżykistanu do blokady rosyjskiego systemu płatniczego Mir w tych krajach. Po wprowadzeniu przez państwa zachodnie sankcji i blokady systemów płatniczych Rosjanie mogli korzystać tylko ze swojego Miru, który miał ambicje co najmniej regionalne. Warto wspomnieć, że Pekin również odrzucił prośbę Kremla o udostępnienie chińskiego systemu bankowego dla rosyjskich zagranicznych transakcji finansowych. Zablokowanie Miru w Azji Centralnej jest więc najbardziej wyrazistym symptomem odwracania się republik od Rosji i coraz większej izolacji tego państwa w globalnej gospodarce.
W poszukiwaniu alternatyw
Jakie inne możliwości niż Rosja mają państwa regionu? Silne powiązania gospodarcze republik w istotny sposób utrudniają ich dystansowanie się od Moskwy. W dotychczasowym, przedwojennym układzie geopolitycznym jedyną alternatywą dla zbalansowania wpływów rosyjskich było wzmacnianie relacji z Chinami. Na polu gospodarczym Państwo Środka od wielu lat wyraźnie ograniczało w Azji Centralnej swobodę działań Moskwy, ale zarazem zbyt silne uzależnienie od chińskich inwestycji i kapitału zaczęło rodzić zarówno problemy w spłacie zobowiązań, jak i nasilenie sinofobicznych postaw w społeczeństwach republik.
Wybuch wojny zaktywizował jednak Turcję, Stany Zjednoczone i Unię Europejską w działaniach na rzecz wzmocnienia więzi z regionem. Relatywnie najlepszą pozycję wyjściową ma Turcja, która od wielu lat popularyzuje ideę integracji republik na podstawie wspólnych korzeni historycznych i ideologii panturańskiej (turkijskiej wspólnoty kulturowej). W ostatnim czasie zainteresowane państwa coraz bardziej zdecydowanie promują użycie miejscowych języków, głównie z grupy turkijskiej, a wojna ukraińska ma szansę przyspieszyć ten trend.
W obecnej sytuacji Ankara przejęła też od Kazachstanu rolę centralnego hubu dla wymiany handlowej między Europą i Azją Centralną. Turcja dysponuje też siłami zbrojnymi umożliwiającymi zapewnienie bezpieczeństwa szlaków handlowych na Morzu Kaspijskim i Czarnym. Dodatkowo Kreml obawia się konfliktu z Ankarą, która podjęła się roli mediatora między Ukrainą i Rosją oraz dysponuje potencjałem gospodarczym i militarnym, który mógłby ostatecznie pogrążyć Moskwę w razie konfliktu. Patrząc na uśmiechy, jakimi ostatnio prezydent Erdogan obdziela prezydenta Putina, warto pamiętać, że osiem lat temu oba państwa znalazły się w poważnym kryzysie po zestrzeleniu nad Syrią rosyjskiego bombowca przez turecki myśliwiec.
Działania Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych również nie ograniczają się do bezpośredniej pomocy humanitarnej i militarnej Ukrainie. W maju w Brukseli doszło do spotkania przedstawicieli UE i środkowoazjatyckich republik, którego tematem było szeroko rozumiane bezpieczeństwo regionu. Unia jest otwarta na zacieśnienie współpracy gospodarczej, zwłaszcza z Kazachstanem, Uzbekistanem i Turkmenistanem, w obszarze dostaw surowców energetycznych. Takie powiązanie pozwoliłoby na obustronne uniezależnienie się od Rosji. Państwa UE wypełniłyby lukę po imporcie tych surowców, a republiki środkowoazjatyckie uzyskałyby dostęp do ogromnego rynku zbytu, co wzmocniłoby ich stabilność finansową. Kluczowym problemem są jednak inwestycje w infrastrukturę przesyłową.
Również Stany Zjednoczone dostrzegły szansę na ponowne zaistnienie w regionie, do którego straciły dostęp po ostatecznym wycofaniu się z Afganistanu. W kwietniu Kazachstan odwiedziła podsekretarz Stanu Uzra Zeiy, zapewniając o wsparciu Waszyngtonu dla regionu i gotowości do udzielenia pomocy w łagodzeniu gospodarczych skutków wojny oraz zachodnich sankcji na Rosję. Dla Azji Centralnej był to wyraźny sygnał, że odwrócenie się od Moskwy będzie dla nich korzystniejsze gospodarczo niż trwanie w przynoszących straty relacjach z Kremlem.
Ważnym elementem tej układanki wciąż pozostają Chiny, które – jak dotąd – są z punktu widzenia republik jedyną realną siłą zdolną balansować działania Rosji w regionie. Kreml doświadczył tego już wielokrotnie, gdy republiki na forum Szanghajskiej Organizacji Współpracy – organizacji bezpieczeństwa zbiorowego – czy wspomnianej Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej zdecydowanie sprzeciwiały się rosyjskim propozycjom promującym partykularne interesy Kremla. By poważyć się na taki krok, bez wątpienia musiały mieć za sobą ciche poparcie Państwa Środka. Tymczasem Rosja nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek przejawy lekceważenia chińskiego stanowiska, ochłodzenie relacji z Pekinem szybko bowiem mogłoby doprowadzić do całkowitego załamania gospodarki Federacji. Stąd i łatwe do zaobserwowania bardzo łagodne reakcje rosyjskiej „wierchuszki” wobec chińskich odmów udostępnienia systemu płatniczego czy dostaw sprzętu wojskowego.
Kreml doskonale zdaje sobie sprawę, że atakując Ukrainę, spowodował straty w potężnej i żyjącej z eksportu gospodarce Chin. Będąc zarazem uzależnionym od wpływów z wywozu surowców energetycznych, nie może sobie prawdopodobnie pozwolić na eskalację konfliktu czy to poprzez użycie broni chemicznej lub atomowej, czy też poprzez rozszerzenie konfliktu na obszar Azji Centralnej, bo to bez wątpienia spotkałoby się z natychmiastową reakcją Pekinu. Chiny są więc de facto gwarantem całości terytorialnej środkowoazjatyckich państw.
Coraz dalej od Moskwy
Proces rozluźniania więzi regionu z Rosją nabrał ostatnio tempa. Potwierdzeniem tego są m.in. społeczno-gospodarcze programy rozwoju Kazachstanu i Uzbekistanu, przedstawione w niedługich odstępach przez prezydentów Kasyma-Żomarta Tokajewa i Szawkata Mirzijojewa. W częściach dotyczących kierunków polityki zagranicznej i gospodarczej Rosja została praktycznie całkowicie pominięta.
Znacznie wzrosła też liczba spotkań przedstawicieli tych najsilniejszych gospodarczo republik regionu w Europie, zwłaszcza w Brukseli. Do tego warto dodać wzrost zaangażowania sił zbrojnych USA w manewry w Tadżykistanie, w których uczestniczyły również oddziały z Uzbekistanu, Kazachstanu, Kirgistanu, Mongolii i Pakistanu.
Z drugiej strony Kirgistan – jako organizator – anulował w ostatniej chwili zaplanowane coroczne ćwiczenia OUBZ, uznając, że to nie czas na takie manewry. Bezpośrednią przyczyną ich odwołania jest zapewne nieakceptowalna społecznie obecność sił tadżyckich na kirgiskiej ziemi, w związku z tlącym się konfliktem granicznym. Jak na razie rosyjska mediacja w tym sporze nie przyniosła rezultatu.
Wszystkie te symptomy wskazują na stopniowy zmierzch wpływów rosyjskich i korektę kursu republik na zbliżenie z innymi państwami niż Rosja. Być może obserwujemy właśnie końcowe sceny historii rosyjskiego systemu imperialnego w Azji Środkowej. Ta jednak nie odda łatwo pola w regionie, który od 150 lat przyzwyczaiła się uważać za strefę swoich wpływów.
Autorzy: Krzysztof M. Zalewski, Jerzy Olędzki
Artykuł publikujemy dzięki uprzejmości krytykapolityczna.pl, gdzie tekst ukazał się w pierwszej kolejności.
czytaj więcej
RP: Polska firma produkuje w Indiach w krainie „dobrego Maharadży”
W czasie II wojny światowej maharadża Digvijaysinhji otoczył w swych włościach opieką polskie sieroty ewakuowane ze Związku Radzieckiego. Od kilku lat polska firma MB Pneumatyka produkuje nieopodal podzespoły samochodowe z lokalnymi partnerami.
Krzysztof ZalewskiAzjatech #20: Czy miejskie niebo zapełni się taksówkami?
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Rozwój potencjału okrętów eskortowych Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej
Chiny od początku lat 90. wprowadziły do służby wiele nowych typów okrętów nawodnych głównych klas pozyskanych za granicą oraz zbudowanych przez własny przemysł
Grzegorz GleńAzjatech #239: USA kuszą Samsunga miliardami dolarów. Tak chcą pokonać Chiny
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Tydzień w Azji: Inna epidemia, czyli kryzys zdrowia psychicznego w Indiach
Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia ponad 90 milionów Indusów cierpi na zaburzenia psychiczne. (...) Dotyka to szczególnie młodych mieszkańców Subkontynentu. Jak podaje Lancet Global Health w 2016 r. główną przyczyną śmierci w Indiach wśród osób w przedziale wiekowym 15-39 lat było samobójstwo.
Iga Bielawska23 października miała miejsce 70-ta rocznica chińskiej interwencji w wojnę koreańską. Tegoroczne obchody zaskoczyły obserwatorów skalą upamiętnienia tzw. „zapomnianej wojny”.
Waldemar JaszczykRP: Polska wśród najbardziej atrakcyjnych krajów dla migracji zarobkowej z Uzbekistanu
Uzbecy dostrzegają potencjał polskiego rynku pracy. Coraz chętniej szukają zatrudnienia nad Wisłą. Potrzeba jednak przeglądu procedur w celu umożliwienia łatwiejszego podejmowania zatrudnienia w Polsce.
Magdalena Sobańska-CwalinaTydzień w Azji #241: Wybory w trzeciej demokracji globu przyciągają uwagę świata
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Relacja z wyjazdu badawczego w ramach projektu Transcultural Caravan 2021
Z radością informujemy, że studenci biorący udział w tegorocznej edycji projektu Transcultural Caravan, organizowanego we współpracy naszego Instytutu z niemieckim Uniwersytetem Zeppelina, odbyli wyjazd badawczy do Gdańska, Warszawy, Łodzi i Duisburga.
Azjatech #169: Chińczycy zamierzają wykorzystać zakaz dla aut spalinowych w Europie
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
The Boym Institute message to Chinese policymakers and analysts
The EU-China relations require common perspective on Russia’s invasion on Ukraine
Tydzień w Azji #185: Strajk, długi i zablokowane przejęcie. Korea ratuje przemysł stoczniowy
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Coronavirus and climate policies: long-term consequences of short-term initiatives
As large parts of the world are gradually becoming habituated to living in the shadow of the coronavirus pandemic, global attention has turned to restarting the economy. One of the most consequential impacts of these efforts will be that on our climate policies and environmental conditions.
Dawid JuraszekWietnamscy wikipedyści po raz drugi napisali o Polsce
Pod patronatem biura UNESCO w Hanoi odbyła się druga edycja konkursu dla wietnamskich wikipedystów, zorganizowanego przez polską placówkę dyplomatyczną. Niemal 120 uczestników konkursu stworzyło ponad 2 tysiące nowych haseł na temat kultury polskiej. Zwycięzcom nagrody wręczył Ambasador RP w Wietnamie Wojciech Gerwel.
Azjatech #55: Pandemia uderza w prywatność
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Ciasteczko z wróżbą o chińskim PKB 2023
Najsłynniejszy cel gospodarczy ogłaszany przez władze CHRL – wzrost chińskiego PKB - ma wynieść ok. 5% w 2023 r.
Adrian ZwolińskiWe’re Stronger Together – an Interview with Minister Marcin Przydacz
"Cooperation and investments – we are absolutely up for it. However, we prefer to keep a certain degree of caution when it comes to entrusting the transfer of technology and critical infrastructure to external investors. The security of Poland and the EU should be considered more important than even the greatest economic gains..."
Korea Północna w walce z COVID-19
Rząd Korei Północnej nie przywykł do tego, by się tłumaczyć światu zewnętrznemu ze swoich działań. Według oficjalnej propagandy, jak do tej pory w KRLD nie było żadnej ofiary śmiertelnej spowodowanej głośnym wirusem COVID-19. (...) Milczenie Pjongjangu nie oznacza jednak, że nie wiemy nic na temat tego co się dzieje.
Roman HusarskiTydzień w Azji: Nacjonalizm i woda. Starcia na pograniczu tadżycko-kirgiskim
Ważnym aspektem tych wydarzeń jest sprawa dostępu do wody, której zasoby kurczą się w Azji Centralnej. Podobnych konfliktów na znacznie większą skalę można się spodziewać w kolejnych latach.
Jerzy OlędzkiTydzień w Azji #280: Putin dostał sygnał, którego nie można przeoczyć. Od potężnego przyjaciela
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Relacje Polska-Uzbekistan. Ponad 30 lat współpracy.
Wywiad z J.E. doktorem Bahromem Babajewem – Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym Republiki Uzbekistanu w Polsce. Przeprowadziła doktor Magdalena Sobańska-Cwalina, członek zarządu Fundacji Instytut Studiów Azjatyckich i Globalnych im. Michała Boyma
Magdalena Sobańska-CwalinaAzjatech #178: Chiński konkurent Boeinga i Airbusa szybko zdobywa rynek
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.