Publicystyka

Kierunek eksport – ewolucja zasad sprzedaży broni i nowe perspektywy dla przemysłu obronnego w Japonii

Przez lata obecność Japonii na międzynarodowym rynku zbrojeniowym była minimalna, na co wpływ miały restrykcyjne powojenne zasady pacyfistycznej japońskiej polityki zagranicznej. Jednak od ponad dekady działania Tokio wskazują na zmianę strategii w tym zakresie

Instytut Boyma 27.09.2025

samolot japonia
Courtney Witt, U.S. Air Force, Public domain, via Wikimedia Commons

 

Przez lata obecność Japonii na międzynarodowym rynku zbrojeniowym była minimalna, na co wpływ miały restrykcyjne powojenne zasady pacyfistycznej japońskiej polityki zagranicznej. Jednak od ponad dekady działania Tokio wskazują na zmianę strategii w tym zakresie, a niedawna decyzja Australii o zakupie japońskich fregat może zwiastować wejście japońskiego przemysłu zbrojeniowego w nową erę.   

 

Powojenne zakazy i wyjątki

Po II wojnie światowej postanowiono nałożyć na Japonię – jednego z głównych agresorów – ograniczenia mające uniemożliwić jej ponowne wejście na wojenną ścieżkę. Swoistym hamulcem bezpieczeństwa został artykuł 9 narzuconej przez Amerykanów Konstytucji Cesarstwa Japonii (wejście w życie w 1946 roku, promulgacja w 1947 roku), który pozbawiał Kraj Kwitnącej Wiśni prawa do użycia siły jako środka rozwiązywania sporów międzynarodowych, prawa do prowadzenia wojny, jak również prawa do utrzymywania lądowych, morskich i powietrznych sił zbrojnych. Punktem zwrotnym okazała się jednak wojna koreańska (1950-53), która pokazała potrzebę odbudowy siły wojskowej Japonii, a także uczyniła z niej hub logistyczny dla wojsk Stanów Zjednoczonych. Pod presją amerykańską, jak również z woli części polityków japońskich, szybko dostosowano interpretacje zapisów konstytucyjnych do geopolitycznych potrzeb, co znalazło odzwierciedlenie w powołaniu Japońskich Sił Samoobrony (ang. Japanese Self-Defence Forces – JSDF) w 1954 roku. Zaczęto podejmować też wysiłki na rzecz odbudowy japońskiego przemysłu, w tym obronnego. Mimo tego japońska polityka bezpieczeństwa pozostawała silnie ograniczona przez ustawę zasadniczą, a rząd japoński sam z siebie rozwinął katalog zasad pacyfizmu, dodając m.in. w 1954 roku zakaz uczestnictwa personelu JSDF w zagranicznych misjach wojskowych czy w 1967 roku trzy zasady antynuklearne („nie” dla produkcji, „nie” dla posiadania i „nie” dla wprowadzenia na terytorium Japonii broni nuklearnej).

Obszarem związanym z kwestiami wojskowymi, który również został poddany w Japonii ograniczeniom, stał się eksport sprzętu wojskowego. W 1967 roku premier Eisaku Satō ogłosił wprowadzenie trzech zasad eksportu broni. Od tej pory Tokio (warto zaznaczyć, że wcześniej – w latach 50. XX wieku – Japonia sprzedawała broń i amunicję m.in. Wietnamowi Południowemu, Tajwanowi, Tajlandii czy Brazylii) nie mogło przekazywać uzbrojenia trzem grupom państw: państwom bloku komunistycznego, państwom objętym embargiem Rady Bezpieczeństwa ONZ (RB ONZ) oraz państwom zaangażowanym w międzynarodowe konflikty zbrojne bądź mogącym być uwikłanymi w konflikt. Przepisy zaostrzono jeszcze bardziej w 1976 roku, kiedy szef rządu Takeo Miki ogłosił rozszerzenie zakazu eksportu na wszystkie państwa, jak również na handel sprzętem służącym do produkcji broni. Oznaczało to całkowity zakaz transferu przez Japonię sprzętu wojskowego do innych państw.

Niemniej, japoński przemysł obronny i technologiczny cały czas się rozwijał. Wykorzystać to chciały Stany Zjednoczone, wykazując zainteresowanie bliższą współpracą technologiczno-przemysłową z Krajem Kwitnącej Wiśni. Podkreślić należy, że od lat 50. USA pozostają najbliższym sojusznikiem wojskowo-politycznym Japonii i gwarantem jej bezpieczeństwa, a Tokio wielokrotnie dostosowywało swoje przepisy i strategię do oczekiwań amerykańskiego partnera. Podobnie stało się z zasadami eksportu broni. W 1983 roku Japonia wyjęła spod zakazu eksportu uzbrojenia transfer technologii wojskowych do USA i kooperację nad projektami wojskowymi z Amerykanami. W konsekwencji, w kolejnych latach Japonia przekazała USA technologie do m.in. przenośnych wyrzutni pocisków ziemia-powietrze oraz budowy i modernizacji amerykańskich okrętów, jak również zaangażowała się we wspólne projekty wojskowe, na przykład rozwój myśliwca FS-X. Z kolei w 2005 roku, wobec rosnącego zagrożenia ze strony Korei Północnej rozbudowującej arsenał rakietowo-nuklearny, rząd w Tokio zdecydował się na współpracę nad systemem obrony antybalistycznej.

Stopniowa zmiana przepisów

Z uwagi na pacyfistyczne zasady japoński przemysł zbrojeniowy zaopatrywał w sprzęt wojskowy jedynie JSDF oraz korzystał w ograniczonym stopniu na współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Jego możliwości rozwoju były zredukowane, ponieważ Tokio – mimo posiadania zdolności produkcji zaawansowanych platform i technologii wojskowych – nie mogło sprzedawać swojego sprzętu innym państwom. Dodatkowo, koniec zimnej wojny przyniósł także znaczny spadek zamówień na potrzeby krajowe. W latach 1990-2010 wartość kontraktów na główny sprzęt obronny w Japonii spadła z 1,727 bln jenów do 683,7 mld jenów (czyli, według obecnego kursu, z 11,6 mld dolarów do 4,6 mld dolarów). Niższa produkcja podnosiła z kolei jej koszty, prowadząc do zamykania kolejnych programów wojskowych i kryzysu japońskiego przemysłu obronnego.

Zaczęto więc poważniej myśleć o poluzowaniu regulacji dotyczących eksportu broni. Pierwszy krok postawiono w 2011 roku za rządów Demokratycznej Partii Japonii (DPJ), otwierając możliwość przekazywania sprzętu wojskowego w dwóch przypadkach: kiedy chodzi o wkład w utrzymanie pokoju i współpracę międzynarodową (działania humanitarne i peacebuilding) oraz w przypadkach wspólnego rozwoju i produkcji sprzętu obronnego z państwami, z którymi Japonia ma bliskie relacje w dziedzinie bezpieczeństwa (do takich państw zaliczono na przykład Australię). Zmiana ta była ważna z dwóch powodów. Po pierwsze, umożliwiała transfer technologii i uzbrojenia do innych państw niż Stany Zjednoczone, a po drugie, pierwszy raz za modyfikacją trzech zasad eksportu broni stała chęć wzmocnienia rodzimego przemysłu zbrojeniowego.

W 2012 roku doszło w Japonii do zmiany władzy, a na stanowisko premiera wrócił Shinzō Abe z Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP) z jasnym celem rewizji powojennych zasad konstytucyjnych oraz zwiększenia aktywności Japonii na arenie międzynarodowej (wcześniej Abe stał na czele rządu w latach 2006-2007). W 2013 roku w pierwszej w historii Kraju Kwitnącej Wiśni Strategii Bezpieczeństwa Narodowego podkreślono potrzebę sformułowania nowych zasad transferu broni i technologii wojskowych. Zapowiedzi stały się faktem rok później, kiedy rząd Abe zastąpił dotychczasowe trzy zasady eksportu broni trzema zasadami transferu sprzętu i technologii obronnych. Zgodnie z nowymi przepisami, Japonia nie mogła przekazywać sprzętu, jeśli naruszało to jej zobowiązania międzynarodowe, rezolucje RB ONZ lub odbiorcą miało być państwo-strona konfliktu zbrojnego, a każdy inny przypadek miał podlegać skrupulatnej kontroli rządowej. Transfer mógł dotyczyć sprzętu nieśmiercionośnego, mieszczącego się w pięciu kategoriach: ratownictwo, transport, ostrzeganie, obserwacja, rozminowywanie.

W tym samym czasie rząd japoński zaczął szukać możliwości intensyfikacji współpracy w zakresie technologii wojskowych z innymi państwami. Pierwszym nowym partnerem Kraju Kwitnącej Wiśni została Wielka Brytania, z którą w 2013 roku podpisano – poza Umową o Bezpieczeństwie Informacji (ang. Information Security Agreement) – Ramy Współpracy w zakresie Sprzętu Obronnego (ang. Defence Equipment Cooperation Framework). Dokument umożliwił wspólne badania, rozwój i produkcję sprzętu obronnego. Zacieśnienie kooperacji szybko znalazło praktyczne zastosowanie, jako że już w lipcu 2014 roku ogłoszono plany wspólnego rozwoju pocisków rakietowych powietrze-powietrze. Podobne porozumienia Japonia zawarła także z Australią w 2014 roku oraz z Francją w 2015 roku.

Niesatysfakcjonujące owoce zmian

Zmiany regulacji z 2011 oraz 2014 roku miały zapewnić nowe szanse eksportowe dla japońskiego przemysłu obronnego. Tak się jednak nie stało. W ciągu dziesięciu lat od rewizji dokonanej przez Shinzō Abe japońskie koncerny zrealizowały tylko jeden kontrakt na sprzedaż gotowego systemu obronnego (był to jednocześnie pierwszy taki kontrakt w powojennej historii Japonii – wcześniej Kraj Kwitnącej Wiśni eksportował jedynie części do systemów wojskowych). Była to umowa z 2020 roku między Mitsubishi Electric Corporation i Filipinami o wartości około 100 mln dolarów na sprzedaż czterech radarów dozoru powietrznego. W listopadzie 2024 roku Japonia zawarła jeszcze porozumienie z Indiami o wdrożeniu wspólnej produkcji Zintegrowanych Kompleksowych Anten Radiowych (ang. Unified Complex Radio Antenna – UNICORN), które mają być montowane na jednostkach marynarki wojennej Indii. Były to kroki ważne, lecz nieodpowiadające ambicjom Tokio na eksport większych systemów. Brak innych kontraktów nie oznaczał tego, że Tokio nie próbowało przedstawiać swoich ofert innych państwom – próbowało, ale nieskutecznie. Nie powiodła się sprzedaż okrętów podwodnych typu Sōryu Australii oraz Indiom, radarów Tajlandii czy fregat Indonezji.

Okazało się, że modyfikacje zasad z 2011 roku i 2014 roku, które i tak dotyczyły tylko wybranych grup uzbrojenia, nie wystarczyły, aby zwiększyć eksport japońskiego sprzętu wojskowego. Na zdolnościach eksportowych japońskiego przemysłu obronnego ciążyły – i nadal częściowo ciążą – jego dawne ograniczenia prawne i powiązane z nimi skupienie na rynku wewnętrznym. Produkcja sprzętu wojskowego stanowi jedynie ułamek działalności japońskich koncernów obecnych na rynku zbrojeniowym – dla dwóch największych, czyli Mitsubishi Heavy Industries oraz Kawasaki Heavy Industries, przychody z jego sprzedaży wynosiły odpowiednio 12% i 16% całkowitych przychodów w 2023 roku. Brak zamówień zagranicznych, priorytetyzacja przez rząd zakupów wielu platform w Stanach Zjednoczonych oraz niewystarczające inwestycje w badania i rozwój własnego przemysłu skutkowały niewielkimi rozmiarami produkcji i wyjściem z rynku ponad 100 firm na przestrzeni ostatnich 20 lat. Przekłada się to na produkcję często przestarzałych technologii, brak efektu skali oraz wysokie ceny japońskich systemów – innymi słowy, niską konkurencyjność przemysłu obronnego. Wzrostowi eksportu nie pomaga również brak doświadczenia marketingowego w tym zakresie oraz brak skoordynowanych działań strony rządowej i korporacyjnej. W kontekście niskiej produkcji i braku międzynarodowego zaangażowania japońskich koncernów dochodzi jeszcze kwestia obaw o szkody wizerunkowe spowodowane produkcją i sprzedażą broni. Zbytnie eksponowanie działalności zbrojeniowej mogłoby skutkować spadkiem sprzedaży produktów z sektorów cywilnych, tak w Japonii jak i za granicą, na przykład w Chinach czy Korei Południowej.

Dalsza rewizja i światełko w tunelu
Mimo zmian dokonanych przez rząd DPJ w 2011 roku i Abe w 2014 roku, japoński przemysł zbrojeniowy nadal związany był restrykcyjnymi przepisami, zakazującymi eksportu śmiercionośnego sprzętu wojskowego (wyłączony był spod tego transfer technologii w ramach wspólnych przedsięwzięć z innymi państwami). Drogę do kolejnych przełomowych decyzji otworzyły wydarzenia roku 2022.

Pierwsze z nich, które wpłynęło w sposób znaczący na cały porządek międzynarodowy, to inwazja Rosji na Ukrainę z 24 lutego 2022 roku. Już w marcu rząd ówczesnego premiera Fumio Kishidy z LDP zezwolił na przekazanie Ukrainie nieśmiercionośnego sprzętu, takiego jak hełmy i kamizelki kuloodporne. Tokio wyjęło Ukrainę spod zakazu eksportu do państw-stron konfliktów zbrojnych, argumentując, że zasada ta nie powinna dotyczyć ofiary nielegalnej rosyjskiej agresji. Ponadto, w następstwie inwazji Rosji, Stany Zjednoczone zaczęły przekazywać Ukrainie znaczne ilości broni i amunicji. Ograniczone własne zdolności produkcyjne USA i transfery sprzętu spowodowały uszczuplenie amerykańskich zasobów. Waszyngton zaczął naciskać na Tokio, aby pomogło uzupełnić zapasy Stanów Zjednoczonych poprzez dostarczenie pocisków do systemów przeciwlotniczych Patriot. Aby sprostać oczekiwaniom amerykańskiego sojusznika, rząd Kishidy zdecydował się na zniesienie części ograniczeń odnoszących się do eksportu śmiercionośnego sprzętu. Po kolejnej rewizji z grudnia 2023 roku Japonia mogła eksportować gotowy śmiercionośny sprzęt obronny wyprodukowany w Japonii na zagranicznej licencji do państw pochodzenia licencji (stamtąd mógł być sprzedawany dalej), natomiast japońskie uzbrojenie śmiercionośne mogło być sprzedawane, jeśli mieściło się w którejś z tych pięciu kategorii: ratownictwo, transport, ostrzeganie, obserwacja, rozminowywanie. Ponadto, rozszerzono możliwość przekazywania części nieśmiercionośnego sprzętu każdemu państwu, które stało się ofiarą agresji niezgodnej z prawem międzynarodowym.

Potrzeba dalszej rewizji pojawiła się po nawiązaniu bliskiej współpracy z Włochami oraz Wielką Brytanią w ramach Globalnego Programu Walki Powietrznej (ang. Global Combat Air Programme – GCAP). W grudniu 2022 roku trzy państwa ogłosiły zamiar połączenia japońskiego programu F-X oraz włosko-brytyjskiego Tempest, aby wspólnie zbudować myśliwiec szóstej generacji. W konsekwencji, w Tokio zaczęto zastanawiać się nad tym, czy nie należałoby umożliwić eksportu technologii rozwiniętych wspólnie z innymi państwami do państw trzecich. Rząd Kishidy zadeklarował konieczność takiej zmiany, aby Kraj Kwitnącej Wiśni mógł na równi uczestniczyć z Włochami i Wielką Brytanią w programie. Marzec 2024 roku przyniósł idące w tym kierunku złagodzenie zasad eksportu broni. Nowe przepisy dają Japonii prawo do sprzedaży myśliwców do państw związanych z Tokio umowami o transferze środków obronnych (jest ich obecnie piętnaście). Co ważne, zmiana dotyczy tylko myśliwców z programu GCAP.

Program może mieć duży potencjał eksportowy dla Japonii, niemniej efekty powyższej zmiany zasad transferu broni będzie można ocenić dopiero za co najmniej dekadę, jako że myśliwce mają wejść do służby w 2035 roku, a klienci eksportowi będą mogli liczyć na dostawy dopiero po zaspokojeniu potrzeb uczestników programu. Jednak pod koniec 2024 roku na horyzoncie pojawiła się okazja, która mogła japońskiemu przemysłowi zbrojeniowym otworzyć nowe perspektywy dużo szybciej. Japonia razem z Niemcami zakwalifikowały się do ostatniego etapu przetargu na dostarczenie Australii wielozadaniowych fregat.

Przełomowy kontrakt

Po kilkumiesięcznym procesie oceny przeprowadzanym przez Australię oraz PR-owej rywalizacji japońsko-niemieckiej 5 sierpnia 2025 roku australijski Departament Obrony oznajmił, że przetarg na fregaty wygrało Tokio. W ramach przedsięwzięcia wartego 6,48 mld dolarów amerykańskich Australia ma otrzymać jedenaście ulepszonych wielozadaniowych fregat typu Mogami, opracowanych przez Mitsubishi Heavy Industries (MHI). Australia chce pozyskać okręty jako część rozbudowy nawodnych sił swojej marynarki wojennej, ogłoszonej w marcu 2024 roku. Jednostki zastąpią wycofywane ze służby fregaty typu ANZAC. Z jedenastu okrętów pierwsze trzy zostaną zbudowane w Japonii, a pozostałych osiem w Australii. Pierwsza fregata ma być dostarczona w 2029 roku (gotowość operacyjną osiągnie rok później), podczas gdy dwie kolejne wejdą do służby do 2034 roku. Według ministra obrony Japonii Gen Nakataniego, procedury formalne zakupu mają zostać sfinalizowane na początku przyszłego roku, ze szczegółami, takimi jak ostateczna cena, sposób remontów i napraw oraz budowy w Australii, wymagającymi jeszcze dookreślenia. Umowa będzie największym kontraktem eksportowym japońskiego przemysłu obronnego po II wojnie światowej i jednocześnie w ogóle pierwszym na sprzedaż tak dużych systemów uzbrojenia (i do tego śmiercionośnego). Przedsięwzięcie zostało zaklasyfikowane jako wspólny rozwój i produkcja, aby transfer technologii był zgodny z trzema zasadami eksportu uzbrojenia.

Jest to bez wątpienia niezwykle ważne wydarzenie dla japońskiego przemysłu zbrojeniowego i rządu. Należy podkreślić, że zwycięstwo oferty Tokio na fregaty typu Mogami nad ofertą niemiecką na jednostki typu MEKO A-200 projektu koncernu Thyssenkrupp Marine Systems (oraz nad innymi, w tym południowokoreańską, na wcześniejszym etapie) nie jest kwestią przypadku i szczęścia, a wynikiem wyciągania wniosków z przeszłości, skrupulatnie opracowanej strategii i demonstracji zdolności do sprostania wymaganiom kupującego. Dekadę wcześniej w 2016 roku, co było wspomniane już wyżej, Japonia starała się o kontrakt na okręty podwodne dla Australii, lecz przegrała – i to do pewnego stopnia na własne życzenie. Poza niesprzyjającymi ówcześnie wiatrami politycznymi oraz parametrami technicznymi japońskich okrętów podwodnych nieodpowiadającymi Canberze, do przyczyn niepowodzenia Tokio można zaliczyć rzekomą niechęć samych koncernów japońskich, Japońskich Sił Samoobrony i części administracji państwowej do zawarcia kontraktu, w tym opór wobec przekazania niektórych technologii i wsparcia lokalnej produkcji w Australii, jak również brak spójności działań japońskich interesariuszy rządowych oraz prywatnych i niewystarczające działania marketingowe.

Tym razem Japonia – świadoma wagi ewentualnej wygranej – podeszła do sprawy całkowicie inaczej, obierając proaktywny kurs skoordynowanych działań, aby nie powielić błędów z przeszłości. W kampanię zaangażowano wiele podmiotów rządowych i prywatnych. Bardzo istotnym krokiem było utworzenie jeszcze w 2024 roku wspólnego publiczno-prywatnego komitetu promocyjnego, w skład którego weszli przedstawiciele zarówno organów rządowych m.in. Ministerstwa Obrony, Sekretariatu Rządu, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Gospodarki, Handlu i Przemysłu, jak i pięciu koncernów z rynku zbrojeniowego tj. MHI, Mitsubishi Electric, NEC, Hitachi oraz Japan Marine United. Z kolei Agencja ds. Zamówień, Technologii i Logistyki (ang. Acquisition, Technology and Logistics Agency – ALTA) wypuściła anglojęzyczny film promujący fregaty typu Mogami, aby zwiększyć ich rozpoznawalność w Australii. O bezprecedensowej skali działań marketingowych Japonii świadczyło także zaproszenie dziennikarzy australijskiego nadawcy publicznego ABC do wejścia na pokład i obejrzenia fregaty typu Mogami w bazie w Yokosuce. Proaktywne podejście Tokio zostało zademonstrowane też wysłaniem fregaty JS Noshiro w tournée po australijskich portach, aby potencjalni nabywcy mogli go “podziwiać z bliska”. Nie brakowało także wizyt przedstawicieli Japonii w Australii i wypowiedzi mających przekonać Canberrę do wyboru oferty Tokio. Ówczesny szef Połączonych Sztabów JSDF generał Yoshihide Yoshida powiedział nawet w wywiadzie, że, w razie zwycięstwa w przetargu, kontrakt z Australią otrzyma priorytet nad zamówieniami krajowymi.

Ważnym czynnikiem, który zadecydował o japońskim zwycięstwie, jest zdolność przemysłu obronnego Japonii do terminowego i szybkiego dostarczania zamówionych okrętów, udowodniona na przykładzie kontraktów krajowych. Japońskie Morskie Siły Samoobrony są w trakcie pozyskiwania na swój użytek dwunastu nowych fregat typu Mogami, z których jedenaście zostało już dostarczonych. Australia chce pozyskać nowe fregaty w możliwie najkrótszym czasie i to Japonia jest w stanie najlepiej sprostać temu zadaniu. Warto także zaznaczyć, że jednostki typu Mogami o wiele lepiej spełniają wymagania australijskiej marynarki wojennej niż okręty podwodne typu Sōryu w 2016 roku, a i dwustronne relacje w wymiarze politycznym oraz wojskowym między Canberrą i Tokio znacznie się zacieśniły w ostatnich latach.

Dostarczenie jedenastu fregat dla australijskiej marynarki wojennej nie jest pozbawione wyzwań, jako że japoński przemysł zbrojeniowy ma minimalne doświadczenie w realizacji zamówień dla klientów zagranicznych (oraz nie ma de facto żadnego w przypadku umów na tak duże platformy). Nie wolno również zapominać o tym, że Australia ma dostać zmodyfikowaną wersję fregat typu Mogami, które nie powstały jeszcze nawet na użytek JSDF. Mogą się także pojawić problemy z dostosowywaniem wyposażenia fregat do wymagań Canberry. Jest to jednak bez dwóch zdań kamień milowy dla japońskiego przemysłu obronnego, który może na oścież otworzyć przed Japonią drzwi do międzynarodowego rynku zbrojeniowego. Kraj Kwitnącej Wiśni ma okazję zdobyć cenne doświadczenie w obsłudze zagranicznych kontrahentów, a jeśli udowodni zdolność do sprawnej realizacji zamówień na swoje zaawansowane systemy wojskowe, znacznie wzmocni swoją międzynarodową pozycję w tym sektorze. Całe przedsięwzięcie australijsko-japońskie pozwoli jednocześnie na dalsze pogłębienie bilateralnych stosunków oraz może w przyszłości zwiększyć interoperacyjność sił zbrojnych obu państw.

Działania wspierające

W kontekście omawianego tematu warto zwrócić uwagę na jedno z najnowszych przedsięwzięć japońskiej polityki bezpieczeństwa, jakim jest program Oficjalnej Pomocy w zakresie Bezpieczeństwa (ang. Official Security Assistance – OSA). Został on ustanowiony w kwietniu 2023 roku przez Tokio jako inicjatywa współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa z “podobnie myślącymi” państwami oraz ich siłami zbrojnymi, chodzi tu szczególnie o państwa Azji Południowo-Wschodniej. W ramach programu Japonia oferuje im nieśmiercionośny sprzęt wojskowy oraz wsparcie szkoleniowe, aby zwiększyć ich zdolności odstraszania oraz bezpieczeństwo. W ciągu dwóch lat przekazano m.in. kutry patrolowe Fidżi, Indonezji oraz Bangladeszowi, łodzie ratownicze Malezji, radary Filipinom czy system kontroli ruchu lotniczego Mongolii. Wartość pomocy z roku na rok wzrasta, choć nadal są to kwoty niewielkie, biorąc pod uwagę japońskie wydatki na obronność czy Oficjalną Pomoc Rozwojową.

Mimo że program OSA dopiero zaczyna się rozwijać i bezpośrednio nie wpływa na międzynarodową pozycję przemysłu obronnego Japonii, pośrednio może się przełożyć na wzrost zainteresowania japońskim sprzętem pośród państw regionu i zachęcić je do pozyskiwania go w przyszłości. Jednak wtedy Kraj Kwitnącej Wiśni dostarczałby go już nie jako darmową pomoc, lecz w ramach płatnych kontraktów eksportowych. W podobnym świetle można postrzegać dojście do porozumienia Japonii i Filipin w lipcu tego roku w sprawie przekazania filipińskiej marynarce wojennej przez Morskie Japońskie Siły Samoobrony sześciu używanych i przygotowywanych do wycofania ze służby niszczycieli eskortowych typu Abukuma. W przypadku realizacji planów będzie to pierwszy przypadek transferu okrętów tej klasy przez Japonię. Poza wzmocnieniem relacji na linii Tokio-Manila oraz potencjału filipińskiej floty w obliczu agresywnych działań Chin na Morzu Południowochińskim, ruch ten również ma zapewne za zadanie podnieść rozpoznawalność produktów japońskiego przemysłu zbrojeniowego i pomóc w zdobywaniu zagranicznych kontraktów na budowę nowych okrętów. Podobnie jak przy umowie z Australią na fregaty, transfer ma odbyć się jako wspólny projekt rozwoju sprzętu, aby zadbać o jego zgodność z przepisami krajowymi Japonii.

Podsumowanie

Nie sposób nie zauważyć, że polityka Japonii odnośnie do eksportu sprzętu obronnego przeszła w ciągu kilkunastu ostatnich lat wyraźny zwrot. Przemysł zbrojeniowy jest stopniowo uwalniany spod prawnych restrykcji tak, aby koncerny mogły realizować zagraniczne kontrakty zbrojeniowe. Rząd japoński chce stworzyć silny i konkurencyjny przemysł, o czym świadczy także przygotowywana od końca 2024 roku strategia rozwoju przemysłu obronnego Japonii i możliwości eksportu uzbrojenia z celami średnio- i długoterminowymi. Tokio jest świadome, że eksport sprzętu obronnego to ważna część budowania pozycji międzynarodowej państwa i poprzez zwiększenie obecności na międzynarodowym rynku handlu systemami wojskowymi chce wzmocnić swoją rolę w regionalnym systemie bezpieczeństwa na Indo-Pacyfiku. Mimo dotychczas niewielkich sukcesów wynikających z własnych ograniczeń i błędów, niedawne wygranie przetargu na dostarczenie Australii jedenastu fregat otwiera nowe perspektywy przed przemysłem obronnym Kraju Kwitnącej Wiśni. Japonia ma szansę uzyskać cenne doświadczenie oraz zbudować reputację jako wiarygodny partner i dostawca uzbrojenia.

Jakub Witczak

Koordynator Projektów w Instytucie Boyma. Student stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. Członek Forum Młodych Dyplomatów oraz założyciel koła naukowego Koło Państw Obszaru Pacyficznego. Zainteresowania badawcze obejmują bezpieczeństwo transatlantyckie, bezpieczeństwo międzynarodowe na Indo-Pacyfiku, międzynarodowe stosunki wojskowe, politykę bezpieczeństwa Japonii, Tajwan, relacje chińsko-amerykańskie oraz historię stosunków międzynarodowych w Azji i Pacyfiku.

czytaj więcej

Forbes: Holding Tata, czyli pięć stereotypów o indyjskim biznesie

Marka Tata towarzyszy Indusom przez całe życie. Rodzą się w szpitalach ufundowanych przez holding, chodzą do szkół przez niego wspieranych, mogą studiować na uczelniach, które zostały założone z inicjatywy członków rodziny Tata. (...) Ale Tata to dziś gracz globalny

Debata: Trzy lata po werdykcie Stałego Trybunału Arbitrażowego dotyczącego Morza Południowochińskiego – jaka jest przyszłość akwenu?

Serdecznie zapraszamy na panel dyskusyjny pt. "Trzy lata po werdykcie Stałego Trybunału Arbitrażowego dotyczącego Morza Południowochińskiego - jaka jest przyszłość tego akwenu?" Partnerem wydarzenia jest Instytut Socjologii UW.

Działania charytatywne Wietnamczyków w Polsce: ich zakres i źródła

Skala pomocy udzielanej medykom przez społeczność wietnamską w czasie pandemii 2020 roku wzbudza podziw i wdzięczność. Wynika z poczucia przynależności do Polski oraz z głęboko zakorzenionego w kulturze nakazu udzielania pomocy potrzebującym i spłacenia długu zaczerpniętego w czasie, gdy sami tej pomocy potrzebowali.

Azjatech #33: Kto ma najwięcej kamer monitoringu w przeliczeniu na mieszkańca?

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Bambusowa dyplomacja w Warszawie: znaczenie wizyty premiera Wietnamu

75. rocznica nawiązania stosunków dyplomatycznych, propozycja nawiązania strategicznego partnerstwa, prezydencja Polski w Radzie Unii Europejskiej, a to wszystko na tle wizyty szefa wietnamskiego rządu w Warszawie.

Północnokoreańscy pracownicy w Polsce – spotkanie z dr Nicolasem Levim

Serdecznie zapraszamy na spotkanie autorskie z dr Nicolasem Levim 4 lipca o godzinie 18:00.

Azjatech #178: Chiński konkurent Boeinga i Airbusa szybko zdobywa rynek

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Paweł Behrendt z wywiadem dla OtokoClub o porozumieniu RCEP

Na łamach portalu OtokoClub ukazało się nagranie wywiadu z Pawłem Behrendtem, w którym opowiada o Regional Comprehensive Economic Partnership - porozumieniu o wolnym handlu części państw Azji i Oceanii.

Azjatech #124: Japończycy pracują nad kosmicznymi uprawami i hodowlą

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Azja Centralna: Czy możliwy jest trwały pokój?

Dyskusja wokół książki dr Jerzego A. Olędzkiego „Geneza i ewolucja Szanghajskiej Organizacji Współpracy”.

Krytyka Polityczna: Ambasada w Pradze, czyli potrzeba systemu

W sprawie wywiadu udzielonego przez polskiego ambasadora w Pradze portalowi Deutsche Welle i następujących po nim wieściach o odwołaniu dyplomaty, opinia publiczna w Polsce zareagowała w przewidywalny sposób.

Wojna w Ukrainie. Co oznacza dla Azji Centralnej?

24 lutego Rosja rozpoczęła pełnoskalową wojnę przeciw Ukrainie. Moment ten można uznać za początek końca istniejącego porządku światowego. Azja Centralna jest regionem wrażliwym na zmiany geopolityczne. Od trzech dekad ścierają się tu wpływy Chin, Rosji, Iranu i Zachodu.

RP: Rynek południowokoreański: jakie są szanse i wyzwania dla polskich firm?

Firmy z Polski przejęły 90 proc. koreańskiego rynku mleka UHT. O sukcesach i wyzwaniach polskich firm w Korei Południowej, a także o postrzeganiu Polski jako miejsca inwestycji opowiada Anna Łagodzińska, szefowa seulskiego biura PAIH.

Tydzień w Azji: Japonia – niewygodny sukces Korei Południowej w zwalczaniu koronawirusa

Reakcja sąsiadów Japonii (...) na rozprzestrzenianie się pandemii była dość skuteczna (...) Na tym tle działania rządu premiera Shinzo Abe w „walce” z koronawirusem wydawały się powolne i nieefektywne...

Tydzień w Azji #104: Azjatyckie echa ataku na Kapitol

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości

Azjatech #194: Chińczycy testują płatność przy pomocy skanu dłoni

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Debata: Wyzwania w Azji

Zapraszamy na debatę związaną z naszą ostatnią publikacją "Raport: Wyzwania w Azji".

An “Asian NATO”: Chances and perspectives

The Russian invasion of Ukraine has reinvigorated NATO. Can the Chinese pressure on its neighbours, especially Taiwan, create an Asian equivalent of NATO?

Kwartalnik Boyma – nr 1 (11)/2022

Oddajemy do rąk naszych Czytelników i Czytelniczek pierwsze w 2022 r. wydanie „Kwartalnika Boyma”. W ostatnich miesiącach sprawy bezpieczeństwa zdominowały nasze dyskusje, nie inaczej jest i w niniejszym numerze Kwartalnika.

Instytut Boyma w Parlamencie Europejskim: Konferencja o strategicznym partnerstwie UE-Kazachstan

2 października w Parlamencie Europejskim odbyła się konferencja zatytułowana Strategiczne partnerstwo Kazachstanu z Unią Europejską: otwarcie nowych nisz i wymiarów, której celem było podsumowanie dotychczasowych osiągnięć w relacjach dwustronnych oraz identyfikacja kluczowych obszarów dalszej, pogłębionej współpracy.

Taiwanese Perceptions of Russia’s Ukraine war

Since the invasion of Ukraine, the Taiwanese government remained committed to its position of condemnation for Russia, humanitarian support for Ukraine, and deep appreciation and admiration for the Ukrainian people’s will to defy power, resist aggression, and defend their nation.

Spór o władzę – jak kontrowersyjna ustawa osłabia Tajwan

24 czerwca prezydent Williama Lai podpisał kontrowersyjną ustawę rozszerzającą kompetencje tajwańskiego parlamentu.

“Vademecum przedsiębiorcy. Jak sprzedawać w Chinach?” nowym tytułem Wydawnictwa Instytutu Boyma!

Ogrom doświadczeń w zakresie rozwijania i prowadzenia działalności gospodarczej w Chinach połączony z eksperckim zapleczem Polskiego Centrum Studiów nad Prawem i Gospodarką Chin doprowadził do powstania tej unikalnej na polskim rynku pozycji wydawniczej.

Azjatech #204: Miękkie i tanie lądowanie na Księżycu. Mamy nowe mocarstwo kosmiczne

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.