Korea Południowa

Taxi driver w Gwangju. O historycznym kinie protestu w Korei Południowej

„Kto kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość. Kto kontroluje teraźniejszość, kontroluje przeszłość” pisał Orwell w swoim słynnym dziele. Częściej brytyjskim klasykiem obrazuje się sytuacje w Korei Północnej niż Południowej. Rzeczywiście spostrzeżenie Orwella najjaskrawiej uwidacznia się w kontekście systemów totalitarnych. Jednak sam mechanizm jest dużo bardziej uniwersalny i widoczny szczególnie na gruncie ideologii – od Polski po Koree […]

Instytut Boyma 13.06.2018

„Kto kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość. Kto kontroluje teraźniejszość, kontroluje przeszłość” pisał Orwell w swoim słynnym dziele. Częściej brytyjskim klasykiem obrazuje się sytuacje w Korei Północnej niż Południowej. Rzeczywiście spostrzeżenie Orwella najjaskrawiej uwidacznia się w kontekście systemów totalitarnych. Jednak sam mechanizm jest dużo bardziej uniwersalny i widoczny szczególnie na gruncie ideologii – od Polski po Koree Południową. Ideologie charakteryzują się tym, że próbują przekształcić świat podług swojej wizji, nie dbają o niuanse ani o prawdę. Kino, ze względu na swoje szczególne właściwości mitotwórcze i propagandowe  wyjątkowo trafnie sprawdza jako narzędzie w rękach ideologów. Refleksja o Orwellu naszła mnie podczas projekcji, zeszłorocznego południowokoreańskiego hitu, Taksówkarza (택시운전사).

Film w reżyserii Jang Hoona, wychowanka Kim Ki-duka i twórcy wojennego blockbustera Linia frontu (고지전), zrealizował poruszający i emocjonalny dramat o brutalnym stłumieniu przez wojsko antyrządowych protestów w Gwangju w 1980 roku. Film pokazuje tragedię przede wszystkim z perspektywy taksówkarza (w tej roli niezwykle ostatnio popularny Song Kang-ho), który za pokaźną sumę zdecydował się do objętego wojskową blokadą miasta wprowadzić niemieckiego dziennikarza (Thomas Kretschmann). Jürgen Hinzpeter był jednym z nielicznych zachodnich dziennikarzy, którego zdjęcia z burzliwych wydarzeń w Gwangju obiegły świat. Motyw przewodni filmu, by bohaterem uczynić kogoś początkowo niezwiązanego z demonstracjami to świetny wybieg scenarzysty. Widz odkrywa tragedię Gwangju wraz z osobą z zewnątrz, niezaangażowaną, skrawek po skrawku, które powoli odsłaniają mu cały krwawy spektakl. Być może przed pokazem filmu miał małe pojecie o tym, co się wydarzyło, ale twórcy chcą by po projekcji, podobnie jak taksówkarz, miał już wyrobione zdanie i postawę. Innymi słowy, by dojrzał ideologicznie.

Jaki w tym wszystkim problem? Bez wątpienia oddanie hołdu ofiarom masakry w Gwangju jest czymś godnym uznania. Niestety twórcy filmu w swoim wybiórczym podejściu do historii poszli na skróty. Z materiałów Hinzpetera nie wybrano tych, które mogłyby się kłócić z czarno-białą opowieścią o masakrze. W rzeczywistości mieszkańcy Gwangju stawili przecież zbrojny opór – i jak na swoje możliwości –  zaskakująco skutecznie.

Samo powstanie było kulminacją kryzysu Korei na przełomie 1979 i 1980 roku. Po zabójstwo prezydenta Park Chung-hee przez szefa koreańskich służ specjalnych w październiku 1979 roku, kolejny militarny zamach stanu przeprowadził generał Chun Doo-hwan. W Gwangju w proteście przeciwko kolejnym rządom junty, na ulicę wyszli studenci. Nie było to nic dziwnego. Brać uniwersytecka protestował już od dobrego roku regularnie w całym kraju. Różnica polegała w skali przemocy. Od początku demonstracji 18 maja część manifestantów próbowała walczyć z policją, a żołnierze odpowiedzieli z okrucieństwem i brutalnością, raniąc (m.in. bagnetami) kilkadziesiąt osób i aresztując 405 osób. 19 maja, gdy protesty nie ustawały, wojsko otworzyło do ludzi ogień. To jednak tylko zaogniło konflikt. Ahn Jong-chul opisując w artykule Simin’gun: The Citizens’ Army during the Kwangju Uprising powołaną w mieście partyzantkę, nazywającą siebie Armią Ludu (시민군), przedstawia ulotkę, którą rozprowadzano wśród ludzi w nocy 20 maja, na której można było m.in. przeczytać:

„Co powinieneś zrobić?

Przygotuj broń.

(dynamit, koktajle Mołotowa, bomby, podpalone strzały, podpalone beczki, każdego rodzaju paliwa)

Podpal budynki rządowe.

Weź samochody.

Ukradnij armii broń, zorganizujemy specjalne wojsko,

Bracia! Walczmy do śmierci!”

Faktycznie wielu odpowiedziało na rewolucyjne wezwanie. Broń skradziono z komisariatów znajdujących się w pobliskich miasteczkach, które z racji mobilizacji całej lokalnej policji były praktycznie pozbawione załogi. Złupiono też zbrojownie w Gwangju. Górnicy z lokalnej kopalni dostarczyli protestującym dynamit i detonatory. Utworzono oddziały poruszające się na jeepach i motorach. Do walki używano też autobusy. W artykule The Formation of an “AbsoIute Community” Choi Jung-woona znajdziemy nawet opis biorących udział w walkach z wojskiem chłopskich oddziałów uzbrojonych w dzidy, które „musiały przypominać żołnierzy z rewolucji 1984 roku”. Partyzanci byli tak zdeterminowani, że 21 maja najpierw odbili urząd prowincjonalny, zmuszając zaskoczonych żołnierzy do odwrotu, po czym przejęli kontrolę nad znaczącą częścią miasta. Rząd Chun Doo-hwana interpretując wydarzenia, jako rewolucję o charakterze komunistycznym, w panice zdecydował się użyć całych sił do stłumienia powstania. Zwłaszcza że rewolucja zaczęła zataczać szersze kręgi – kolejne protesty wybuchały w całej prowincji Jeolla. W starciu z czołgami i helikopterami jednak mieszkańcy Gwangju nie mieli szans. Według oficjalnych danych w wyniku całego zrywu zginęło 170 osób (144 cywilów, 22 żołnierzy i 4 policjantów), a 380 zostało rannych (127 cywilów, 109 żołnierzy i 144 policjantów). Według nieoficjalnych danych straty po stronie cywilów były większe i do dziś eksperci próbują ustalić oficjalną liczbę ofiar.

Czy użycie siły przez ludność prowincji Jeolla w sytuacji krytycznej umniejsza ich bohaterstwu? Oczywiście, że nie. Mieszkańcy Gwangju z powodu rasizmu regionalnego i długiej tradycji protestu byli traktowani szczególnie źle przez rząd centralny, a ich decyzja o walce była wynikiem desperacji. W samym Gwangju do dziś hołduje się zresztą bohaterskiej walce i ku pamięci urządza zainscenizowane pochody Armii Ludu. Jednak z powodów ideologicznych reżyser cały złożony konflikt sprowadził do opowieści o chrześcijanach zjadanych przez lwy. Już pomijając, że przedstawiona przez niego historia taksówkarza, choć łapie za serce, również została uproszczona. By pokazać, jak zacofana była Korea w tamtym okresie, główny bohater ledwie duka po angielsku. W rzeczywistości Kim Sa-bok mówił w języku Szekspira płynnie, miał wcześniej kontakt z obcokrajowcami i właśnie dlatego został wybrany przez Hinzpetera na swojego przewodnika. Po premierze filmu do południowokoreański mediów zgłosił się jego syn i uzupełnił brakujące puzzle w historii. Niemiecki dziennikarz bezskutecznie próbował odnaleźć Kima po latach. Było to trudne ponieważ z powodu bezpieczeństwa używał on samochodu z fikcyjnej firmy taksówkarskiej. Ostatecznie okazało się, że zmarł z powodu raka cztery lata po proteście w Gwangju.

Archiwalne zdjęcia Armii Ludu:

Jest jeszcze jeden wątek, który być może warto przy okazji filmu poruszyć. Rząd Chun Doo-hwana legitymizował swoją przemoc, doszukując się w protestach komunistycznej agitacji i działania tajnych służb KRLD. Te wersja wydarzeń po politycznej przegranej generała została całkowicie odrzucona przez rząd Kim Young-sama. Do dziś doszukiwanie się, jakichkolwiek północnokoreańskich inspiracji podczas protestów stanowi tabu, bo narusza mit o czystości tragicznie zamordowanych ludzi. Choć opowieści o specjalnych oddziałach wysłanych przez Pjongjang by wspomóc rewolucje można schować między bajki, to ciężko całkowicie odrzucić potencjalne sympatie ludzi z Gwangju, jakie mogli żywić wobec Północy. Świadczą o tym nie tylko wykrzykiwane slogany typu „Pragniemy zjednoczenia!”, ale i używana przez protestujących symbolika czerwieni na opaskach i flagach. Popularność myśli dżucze pod koniec lat 70 i na początku 80. wśród studentów nie powinna być też zaskoczeniem – wątki te znajdziemy również u popularnych koreańskich pisarzy takich jak Kim Young-ha czy Hwang Sok-young. Takie inspiracje odnaleźć moglibyśmy odnaleźć jedynie u części protestujących, lecz tendencja do całkowitego ignorowania ich nie wydaje się być uczciwym podejściem do sprawy. Wiadomo też, choćby przez lekturę wtedy wydawanych Rodong Sinmun, że Pjongjang był bardzo dobrze doinformowany. Archiwa CIA ujawniły, że już drugiego dnia protestu Kim Ir Sen zorganizował tajne posiedzenie rządu, na którym zapewne rozważano opcje potencjalnej interwencji wojskowej. Na szczęście Północ nie doczekała się partyzanckiego zrywu w całej Korei Południowej i do II wojny na Półwyspie nie doszło.

W ostatnim czasie obserwujemy wzmożoną popularność kina historycznego skupiającego się na proteście. Z ostatniego roku, poza Taksówkarzem, można wspomnieć 1987 Jang Joon-hwana o rewolucji, która doprowadziła do demokratyzacji Korei, polityczną dramę Fork Lane (포크레인) przedstawiającą protesty w Gwangju z perspektywy szeregowca, Park Yeol (박열) o anarchiście walczącym z japońskimi kolonizatorami. Faktycznie Koreańczycy mają długą historię protestu, od Chłopskiej Rewolucji Donghak z 1894 roku, przez liczne wystąpienia przeciwko rządom kolonialnym (1910-1945), powstania podczas okupacji amerykańskiej (1945-1948) i rebelię Yeo-Sun przeciwko pierwszemu prezydentowi kraju Rhee Syngmanwi, kwietniową rewolucję studencką w 1960 roku, Gwangju w 1980 roku czy masowe protesty z 1987 roku, aż po protesty, które doprowadziły do końca rząd Park Geun-hee. Nowy prezydent czuje się wybrankiem ludu i swoją politykę opiera właśnie na historii rewolucji. Nie raz wspominał, że to protesty z 1919 roku są prawdziwą datą powstania Republiki – co słusznie spotkało się z niepokojem tych, którzy cenią sobie wartości konstytucji i prawa. Lewicowo-nacjonalistyczny dyskurs w Korei opisuje konserwatywne rządy Lee Myung-baka i Park Geun-hee jako kontynuatorów totalitarnych wojskowych rządów i to, że do władzy doszli w wyniku wolnych wyborów, nie jest dla nich żadnym argumentem. W najbliższych latach rewolucyjnego rządu Moona z pewnością przyjdzie nam zobaczyć na ekranie niejeden protest.

Roman Husarski

Absolwent filmoznawstwa i studiów dalekowschodnich Uniwersytetu Jagiellońskiego. Obecnie doktorant w Instytucie Religioznawstwa UJ. Przez dwa lata uczył się języka koreańskiego na uczelniach Hankuk i Jeonbuk w Korei Południowej. Autor książki "Kraj niespokojnego poranka. Pamięć i bunt w Korei Południowej". Jego obszar pracy naukowej obejmuje: politologię religii, mitotwórczy charakter kina, ideologię Korei Północnej oraz szeroko rozumianą koreanistykę. Pasjonat nauki języków obcych. Prowadzi bloga wloczykij.org.

czytaj więcej

Tydzień w Azji #161: Chiny lawirują wobec wojny na Ukrainie

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Forbes: Zmiany w Japonii. Niektórzy będą pracować do 80. roku życia

Wedle ciągle silnego stereotypu Japończycy pracują całe życie w jednej firmie. Przez lata był to zresztą typowy wzór kariery w kulturze, w której lojalność wobec pracodawcy stanowi ważną wartość społeczną. Rynek pracy w Kraju Kwitnącej Wiśni jednak ostatnio dość dynamicznie się zmienia

Szczyt think tanków 17+1 w Lublanie, czyli czy Polska ma strategię wobec Chin?

6. edycja szczytu think tanków dotycząca 17+1 odbyła się 4 września w słoweńskiej Ljubljanie. Została zorganizowana we współpracy Chińskiej Akademii Nauk Społecznych i IEDC Bled School of Management, który stawia sobie za cel kształtowanie kadry menedżerskiej z naciskiem na wymiar etyczny biznesu. W szczycie wzięli również udział Minister Edukacji i wicepremier Słowenii Jernej Pikalo oraz były prezydent kraju Danilo Turk.

Kwartalnik Boyma – nr 4 (6) /2020

W szczególnym momencie oddajemy do rąk – lub co najmniej na ekrany - Czytelniczek i Czytelników szósty w ogóle, a czwarty w tym roku „Kwartalnika Boyma”. Czas jest wyjątkowy, ponieważ wiele miejsc naszego globu dalej pogrążone jest w pandemii, a wyludnione ulice wielu zachodnich miast sprawiają wrażenie, jakby świat znieruchomiał...

Krytyka Polityczna: To nie będzie jeszcze rok Brontoroca [co dalej na Dalekim Wschodzie]

Moskwa i Pekin pozostaną w dość bliskim kontakcie, na Indo-Pacyfiku powstanie największa strefa wolnego handlu na świecie, a USA grozi stopniowa utrata znaczenia. Krzysztof Marcin Zalewski o tym, co przyniesie nowy rok na Dalekim Wschodzie.

Taiwanese Perceptions of Russia’s Ukraine war

Since the invasion of Ukraine, the Taiwanese government remained committed to its position of condemnation for Russia, humanitarian support for Ukraine, and deep appreciation and admiration for the Ukrainian people’s will to defy power, resist aggression, and defend their nation.

RP: Umowa o wolnym handlu UE-Australia na horyzoncie

W ostatnich latach weszły w życie umowy o wolnym handlu UE z Japonią, Wietnamem i Singapurem. Teraz Bruksela negocjuje z Canberrą.

Azjatech #180: Indyjski start-up zainwestuje prawie miliard dolarów w elektromobilność

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Długi koniec Imperium. Azja Centralna żegna się z Rosją?

Dla Władimira Putina niespodziewaną konsekwencją wojny w Ukrainie jest spadek znaczenia Rosji w Azji Centralnej. W autorytarnych państwach tego regionu nie należy się raczej spodziewać demokratycznej odwilży, ale rewizji stosunków łączących je z Moskwą – jak najbardziej.

Forbes: Wyprzedził Billa Gatesa, Elon Musk czuje jego oddech na plecach. Poznajcie Gautama Adaniego, najbogatszego człowieka Indii

Od kiedy świat pogrążył się w pandemicznych lockdownach i kryzysie, wycena jego majątku wzrosła ponad 15-krotnie.

Patrycja Pendrakowska z wywiadem dla Balkan Development Support: „Państwa Europy Zachodniej skorzystały najbardziej na chińskim kapitale”

Na łamach portalu Financial Intelligence ukazał się wywiad z Patrycją Pendrakowską dla Balkan Development Support.

Forbes: Japoński exodus z Chin. Czego warto uczyć się od Tokio

Do niedawna gospodarka światowa przypominała długi pociąg ze sprzęgniętymi ze sobą wagonami. Obecnie coraz więcej wagonów chce się odłączyć od chińskiej lokomotywy. Japonia konsekwentnie i bez rozgłosu realizuje projekt stopniowego uniezależniania się od Państwa Środka (...)

Azjatech #167: LG pracuje nad ekranami jak guma

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

RP: Uzbekistan rozważa skrócenie tygodnia pracy

Na fali coraz powszechniejszych w państwa zachodnich rozważań o dążeniu do stopniowego wprowadzania czterodniowego tygodnia pracy podobne podejście chcą wprowadzić władze Uzbekistanu. To pierwsza tego typu inicjatywa w Azji Centralnej.

Tydzień w Azji #205: Japonia zwiększa wydatki na obronę i szuka na to pieniędzy

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

RP: Państwa Azji znoszą restrykcje dla podróżnych. Czy ułatwi to podróże biznesowe?

Planując podróż biznesową w 2023 r., szczególnie do Azji, wciąż musimy liczyć się z obowiązkami testów, opóźnieniami lotów, wysokimi cenami biletów i bagażu oraz długimi kolejkami na lotniskach, zarówno przy wylocie, jak i powrocie.

Tydzień w Azji #120: Co poszło nie tak w indyjskiej polityce walki z pandemią?

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Forbes: Policja może się zmienić. Korea z problemów zrobiła produkt eksportowy

Kojarzona zwykle z innowacjami technicznymi Korea Południowa realizuje w ostatnich dekadach inne programy rozwoju. Wspiera przemysły kreatywne, dzięki czemu nie tylko zarabia, ale podnosi także globalną siłę swojego oddziaływania, zwaną soft power...

Tydzień w Azji #71: Morski wyścig zbrojeń. Chiny jak Związek Radziecki?

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Armenia: były prezydent nadal w areszcie

Były Prezydent Republiki Armenii Robert Koczaryan w 2018 roku został oskarżony o próbę obalenia konstytucyjnego porządku Armenii przez wstępne porozumienie z innymi osobami w 2008 roku. Jako środek zapobiegawczy przez Sąd Powszechny został wybrany tymczasowy areszt. Natomiast w sierpniu tego samego roku został on uchylony i prezydent został zwolniony. (...) Dochodzenie nadal trwa.

Tydzień w Azji #23: Długa droga do czystej wody. Kryzys i szansa w Indiach

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości. W tym numerze wiadomości z Indii, Tadżykistanu, Japonii oraz Australii.

RP: Uzbekistan – czy pandemia przekreśli reformy sektora usług?

Jeszcze niedawno władze kraju zapowiadały, że usługi staną się kołem zamachowym tamtejszej gospodarki. Decyzje dotyczące wprowadzenia tzw. ulic całodobowych miały sprzyjać realizacji tego planu.

Azjatech #78: Toyota dostarczy hybrydowy napęd dla chińskiego producenta samochodów GAC

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Azjatech #172: Półprzewodnikowa potęga Indii rośnie, ale w bólach

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.