
„Kiyông wysłuchiwał ich egzaltowanych, skrajnie nieprzekonujących odpowiedzi i kiwał głową. Ich ślepa wiara w ideologię Chuch’e w rzeczywistości zaczęła odbierać mu własną pewność ideologiczną. Jak mogli wierzyć w nią bez cienia wątpliwości? Po przeczytaniu kilku cienkich broszurek? Niektórzy działacze twierdzili nawet, że jej siła polega na, ściśle mówiąc, łatwości zrozumienia. W przeciwieństwie do zagmatwanych i trudnych do zrozumienia filozofii burżuazyjnych, doktryna Kim Ir Sena została zaprojektowana tak, aby ludzie mogli ją przyswoić z łatwością.„
Fragment powieści „Imperium świateł” Kim Young-ha
Od momentu, w którym Kim Dzong Un objął władzę, powstanie nowej „ideologii”, która będzie przyświecać jego rządom, pozostawała jedynie kwestią czasu. Tak narodził się byungjin, a dokładnie byungjin noseon (kor. 병진노선, dosł. równoległe ścieżki). Termin ten ma oznaczać politykę, w której rozwój ekonomiczny będzie łączony z nuklearnym.
Nowa doktryna musiała wyłonić się z kilku powodów. Po pierwsze, sprawna propaganda musi angażować ludzi i odpowiadać na ich potrzeby. Zwrócenie uwagi na ekonomię (podniesienie standardów życia), jak i rozwoju technologii nuklearnej (bezpieczeństwo), zwiększyły popularność młodego lidera w Korei. Po drugie, byungjin konsoliduję władzę Kim Dzong Una. Sprawia, że urasta on do rangi „ideologa” i stawia go na równi z jego poprzednikami. Ostatecznie czym byłby oświecony despota bez własnej doktryny politycznej? Jak podkreśliły media Korei Północnej (KCNA) byungjin jest: „kamieniem milowym w drodze do ostatecznego zwycięstwa”. Czy można było lepiej zamanifestować swoją władzę niż poprzez jednoznaczne zakończenie ideologii swojego ojca? Po trzecie, nowa doktryna to również sygnał dla świata. Ma sugerować potencjalne otwarcie Korei Północnej na dialog ekonomiczny i po raz kolejny poprawia wizerunek jej lidera.
To wszystko nie sprawia jednak, że byungjin w rzeczywisty sposób odmienia politykę Pjongjangu. Wręcz przeciwnie, Korea Północna postępuje tak samo jak zawsze. Wielu badaczy z entuzjazmem przyjęło nową politykę Kim Dzong Una z powodu wyraźnych nacisków na kwestie ekonomiczne. Wbrew temu, co sugerują niektórzy obserwatorzy, Korea Północna obejmując linie byungjin, nie stała się drugimi Chinami 1970 roku.
Mylą się ci, którzy uważają, że opętani manią podboju północnokoreańscy dyktatorzy przez lata ignorowali kwestie gospodarcze. Kim Ir Sen powoływał kilkuletnie plany rozwoju, z których pierwsze dwa okazały się sukcesem (1954 – 1956 oraz 1957 – 1961). Również z inicjatywy Wielkiego Wodza w 1958 roku powstał Ruch Chollima, który powielał założenia chińskiego „wielkiego skoku naprzód”. Reformy gospodarcze próbował wprowadzać także Kim Dzong Il w 2002 i 2009 roku. Problemem w realizacji tych planów nie był brak „dobrych chęci” ze strony władz, ale źle prowadzona centralnie gospodarka, katastrofy naturalne i… armia.
Kwestie militarne były najważniejsze dla Korei na długo przed polityką songun i pozostają takimi do dziś. Choć od wielu lat polityka Pjongjangu nie ulega zmianie, to musi ona maskować przed zewnętrznym światem jeden ze swoich głównych celów, którym jest zjednoczenie Półwyspu Koreańskiego. Na gruncie propagandowym marzenie to do dziś nie zostało porzucone. Siłowe rozwiązanie wciąż jest jedną z opcji, a utrzymanie armii w ciągłej gotowości kosztuje. Stąd przewrotna propaganda przygotowywana na eksport, która dawała i wciąż daje fałszywe wyobrażenia o Korei Północnej i złudną nadzieję zmiany na lepsze.
Ta przewrotna gra trwa od samego początku istnienia KRLD, czyli już od 1948 roku. Pod pozorem szukania dialogu przygotowywano wówczas inwazję, która była dużym zaskoczeniem nawet dla amerykańskiego wywiadu. Podczas gdy w latach 60. Kim Ir Sen zwiększał wydatki na zbrojenie (w niektórych latach osiągając ok. 30% PKB) i szukał okazji do podjęcia kolejnej próby zbrojnego zjednoczenia półwyspu, brytyjska ekonomistka Joan Robinson pisała o pojęciu dżucze (w zapisie: jooche) jako o nacjonalistycznej interpretacji marksizmu i leninizmu oraz o kraju ogarniętym obsesją samodzielności, dążącym do całkowitej niezależności ekonomicznej i politycznej. Gdy w latach 70 i 80. światowa lewica rozpisywała się na temat humanitarnych aspektów dżucze, wewnętrzna propaganda karmiła swoich obywateli filmami, w których bohaterzy-kamikadze wysadzali się w powietrze, wykrzykując imię Kim Ir Sena (zob. np. Dziennik korespondenta wojennego, reż. Choe Bu Gil, 1980). Podobnie Kim Dzong Il, który kusił zjednoczeniem i jednocześnie potajemnie rozwijając program atomowy i nakręcając radykalnie antyamerykańską propagandę wewnątrz kraju. Pierwszą próbę nuklearną przeprowadzono w 2006 roku, podczas gdy „słoneczna polityka” głosząca przyjaźń pomiędzy oboma Koreami wydawała się święcić triumfy.
Znamienne jest również to, jak truistyczne sentencje przywódców KRLD urastają do rangi przełomowych ideologii, pomimo że nie wnoszą nic nowego. Było tak zarówno z dżucze sasang, ideologią podmiotu (więcej na ten temat w recenzowanej ostatnio przeze mnie książce B.R. Myersa), a także songun, czyli ideologią militaryzacji społeczeństwa i zwiększaniem znaczenia roli Koreańskiej Armii Ludowej (ciężko tu mówić o jakościowej zmianie funkcjonowania państwa, które od pierwszego dnia swojego istnienia stawia na wojsko). Podobnie jest z byungjin, które głosząc rozwój ekonomiczny i militarny, jest po prostu kolejną wariacją tego, co Korea Północna robi od lat. Tak właśnie funkcjonuje propaganda w państwie totalitarnym. Wprowadza pozornie nowe idee, które w rzeczywistości w nowy sposób przedstawiają stary komunikat. Wszystko ku pokrzepieniu serc, bo na prawdziwe rewolucje w gospodarce kraju nie można liczyć.
Pjongjang doskonale zdaje sobie sprawę, że nie ma szans dogonić w wyścigu ekonomicznym Seulu. Obawia się też, że wraz ze wzrostem ekonomicznym rządząca klika może zacząć tracić swoje wpływy na rzecz obcokrajowców – Chińczycy stale trzymają rękę na pulsie. W tej perspektywie Kim Dzong Un jest niewolnikiem swojego systemu. Z drugiej strony, władze za wszelką cenę nie chcą doprowadzić do kolejnego głodu i fali dezercji. Zależy im na poprawie standardów życia swoich obywateli, ale zawsze te aspekty będą u nich na drugim miejscu. Przez zbyt wiele lat polityka militarnych prowokacji przynosiła wystarczające korzyści. Zarówno na arenie międzynarodowej, jak i dla wewnętrznej propagandy. Władze muszą pokazywać obywatelom, że tak jak głosi popularny północnokoreański slogan, „nie rzucamy słów na wiatr”. Prowadzony przez KRLD dyskurs działa na zasadzie samospełniającej się przepowiedni, stąd tzw. prowokacje.
Ostatnie wydarzenia pokazują, że niezależnie od głoszonych pseudo-doktryn najwięcej o polityce KRLD mówią jej czyny. Biorąc pod uwagę, że na łamach Rodong Sinmun – północnokoreańskie władze już kilkakrotnie ostrzegały swój lud, że jeśli imperialiści nie zmienią swojej polityki, to należy się szykować na kolejny „żmudny marsz” (kor. 고난의 행군) to wyraźnie widać ile warta jest „przełomowa” ideologia byungjin.

Roman Husarski Absolwent filmoznawstwa i studiów dalekowschodnich Uniwersytetu Jagiellońskiego. Obecnie doktorant w Instytucie Religioznawstwa UJ. Przez dwa lata uczył się języka koreańskiego na uczelniach Hankuk i Jeonbuk w Korei Południowej. Autor książki "Kraj niespokojnego poranka. Pamięć i bunt w Korei Południowej". Jego obszar pracy naukowej obejmuje: politologię religii, mitotwórczy charakter kina, ideologię Korei Północnej oraz szeroko rozumianą koreanistykę. Pasjonat nauki języków obcych. Prowadzi bloga wloczykij.org.
czytaj więcej
How to deal with gender-based segregation?
Interview on the project Supporting the Economic Empowerment of Afghan Women through Education and Training in Kazakhstan and Uzbekistan. Magdalena Sobańska-Cwalina and Krzysztof M. Zalewski (The Boym Institute) in discussion with: Yakup Beris, Johannes Stenbaek Madsen, Maria Dotsenko, Gulnar Smailova,
Zespół Instytutu BoymaTydzień w Azji #262: Trzecia demokracja świata wybrała prezydenta. Unia ma problem
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
W Indiach w zależności od sektora różny jest maksymalny dozwolony udział własnościowy podmiotu zagranicznego. Niemniej obecnie w większości z nich polscy inwestorzy, w tym polskie spółki mogą mieć 100 proc. własności.
Krzysztof ZalewskiZ ponad 2500 błękitnymi hełmami obecnie w służbie czynnej, z tym 13 na kluczowych stanowiskach dowódczych, Państwo Środka jest najliczniejszym uczestnikiem misji pokojowych ONZ spośród stałych członków RB ONZ.
Waldemar JaszczykPrzegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Quo vadis Armenio? Kurs na Zachód – realne szanse czy polityczna gra?
Parlament armeński w pierwszym czytaniu przyjął projekt ustawy o rozpoczęciu procesu akcesyjnego do UE na początku 2025 r. Armenia jest coraz bliżej Zachodu, ale czy te kroki mają szansę przerodzić się w realne działania?
Ani MinasyanRP: Jak dobrze zaplanować wizytę biznesową w Chinach?
Chińskie realia różnią się od europejskich, choćby systemy płatności są inne niż w Europie, co sprawia, że nawet proste zakupy mogą być wyzwaniem. Bariera językowa, tłumy ludzi oraz korki mogą spowodować trudności w poruszaniu się po miastach.
Na łamach portalu Financial Intelligence ukazał się wywiad z Patrycją Pendrakowską dla Balkan Development Support.
RP: Południowokoreański biznes i kultura. Jak przygotować się do spotkania?
Polskie firmy coraz częściej mają możliwość budowania relacji z południowokoreańskimi przedsiębiorcami. Pomimo zmian w ostatnich dekadach, w Korei nadal jest ważna hierarchia, wykonywane gesty i koncepcja „zachowania twarzy” w relacjach biznesowych.
Andrzej PieniakRP: Uzbekistan – co oferuje najludniejszy kraj Azji Centralnej?
Uzbekistan jest republiką o największej populacji w Azji Centralnej. Mieszka tam 34 mln osób (2020 r.), co stanowi ponad 45 proc. ludności regionu. Potencjalnie więc dysponuje największym rynkiem zbytu, który jest jednak ograniczony relatywnie niską siłą nabywczą społeczeństwa.
Jerzy OlędzkiMaj w Europie Północnej i Wschodniej był w tym roku raczej chłodny. Często w takich sytuacjach, kiedy nauka i statystyka wydają się przeczyć codziennym doświadczeniom, zapominamy o długotrwałych i stałych przeobrażeniach, jakie wymuszą globalne zmiany klimatu
Krzysztof ZalewskiPrzegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Azjatech #153: Chiny stawiają na made in China. Czeka nas nowy podział świata?
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Gospodarka Birmy dwa lata po zamachu
Dwa lata temu wojsko przeprowadziło zamach wojskowy w Birmie/Mjnamie. Junta nie zamierza więc szybko oddawać władzy, także nad gospodarką kraju. Jak dotąd radziła sobie gospodarka Mjanmy pod rządami puczystów?
Adrian ZwolińskiPolskie porty rosną w siłę – wywiad z Morską Agencją Gdynia
Temat rozwoju infrastruktury w regionie Europy Środkowo-Wschodniej w związku z zapoczątkowaną przez Pekin inicjatywą Pasa i Szlaku nie traci na aktualności. O opinie i dane z pierwszego frontu poprosiliśmy Morską Agencję Gdynia, jedno z wiodących przedsiębiorstw zajmujących się logistyką i transportem transkontynentalnym w Polsce.
Patrycja PendrakowskaNa początku roku Siły Zbrojne Republiki Armenii świętowały kolejną rocznicę powstania, która datuje się dokładnie na 28 stycznia 1992 roku. Przez ostatnie 28 lat armia armeńska przeżyła różne momenty przełomowe, z których, można powiedzieć, że wyszła zwycięsko.
Ani MinasyanRP: W poszukiwaniu alternatywnych szlaków dystrybucji pomiędzy Azją a Europą
Dotychczasowe lądowe szlaki handlowe łączące wiodące gospodarki azjatyckie - Chiny, Koreę i Japonię z Europą prowadziły przez Azję Centralną, Rosję i Ukrainę. Agresja Rosji na Ukrainę to zmieniła. Jakie są alternatywy i czy Polska na tym straci?
Jerzy OlędzkiKsiążka “Krewetka między wielorybami. Półwysep Koreański w polityce mocarstw” w wolnym dostępie
Zapraszamy do pobrania wersji elektronicznej książki dr Oskara Pietrewicza, poświęconej Półwyspowi Koreańskiemu. Jest to kolejna pozycja wydawnictwa Asian Century udostępniona do przeczytania w wolnym dostępie.
Azjatech #12: Przegrzanie chińskiego sektora technologicznego
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Tydzień w Azji #102: Nowy korytarz transportowy w Azji. W tle polskie interesy
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości
Współpraca z Kazachstanem w praktyce
Wywiad z Panem Piotrem Guzowskim – Prezesem Polsko-Kazachstańskiej Izby Handlowo-Przemysłowej.
Magdalena Sobańska-CwalinaTydzień w Azji #171: Korea Południowa szykuje nowe otwarcie na Japonię
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Koreański szamanizm jako wyzwanie dla badaczy
„Problem szamanizmu był i pozostaje jednym z najtrudniejszych problemów w historii religii” pisał słynny rosyjski etnograf i religioznawca Siergiej Tokariew. Być może żaden z przykładów nie jest tak wyraźnym potwierdzeniem tej tezy jak muism[1], czyli szamanizm koreański. Badania nad rodzimą religią kraju Spokojnego Poranka dostarczają bardzo wielu pytań, na które zazwyczaj trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. […]
Roman Husarski