Analizy

Jak po pandemii może zmienić się przestrzeń wokół nas?

Wielu dziennikarzy, ekspertów i naukowców na całym świecie publikuje obecnie szereg artykułów, opracowań dotyczących tego jak po epidemii może się zmienić się przestrzeń wokół nas. Trudno przewidzieć przyszłość, ale warto wsłuchiwać się w głosy próbujące zdiagnozować czekające nas wyzwania. To właśnie one podpowiadają nam jakie mogą być trendy w zakresie planowania przestrzennego i budownictwa.

Instytut Boyma 31.08.2020

Wielu dziennikarzy, ekspertów i naukowców na całym świecie publikuje obecnie szereg artykułów, opracowań dotyczących tego jak po epidemii może się zmienić się przestrzeń wokół nas. Trudno przewidzieć przyszłość, ale warto wsłuchiwać się w głosy próbujące zdiagnozować czekające nas wyzwania. To właśnie one podpowiadają nam jakie mogą być trendy w zakresie planowania przestrzennego i budownictwa. Na tej postawie osoby obdarzone kolokwialnie mówiąc „żyłką do interesu” mogą nawet stworzyć nowe biznesy, produkty, które będą wychodzić naprzeciw potrzebom rynku. Osoby, które już prowadzą działalność gospodarczą mogą zastanowić się nad tym czy nie warto zmienić sposobu jej prowadzenia czy profilu.

Akcja „Zostań w domu” zaowocowała tym, że niezależnie od naszego wieku, statusu społecznego czy wykonywanego zawodu wszyscy zaczęliśmy zastanawiać się nad przestrzenią, która nas otacza. Według szacunków agencji prasowej AFP, pod koniec maja 2020 r. na całym świecie co najmniej 4,5 miliarda osób – połowa populacji świata, była zobowiązana do zachowania środków dystansu społecznego[1] . Madhumita Roy i Mainak Ghosh z Jadavpur University na łamach “The Times of India” słusznie zauważyli, że dziś dowiedzieliśmy się jak daleko nam do życia w miejscach zdrowych, bezpiecznych, szczęśliwych. W ich ocenie obecna pandemia powinna być traktowana jako istotny wkład w rewizję niektórych istniejących badań, dokumentów i przepisów związanych z planowaniem miast [2].

Podobnie jak w przypadku innych epidemii jakie dotknęły ludzkość, możemy się spodziewać, że aktualna pandemia wywoła zmiany dotyczące planowania przestrzennego, architektury i budownictwa. Występujące w historii epidemie często stawały się czynnikiem służącym wdrażaniu postępowych rozwiązań w zakresie planowania przestrzennego miast. Szerokie rozpowszechnienie systemów kanalizacji i wodociągów w miastach zawdzięczamy właśnie masowym chorobom. Geneza systemów informacji geograficznej (GIS) wiązana jest często z pracą Johna Snowa z 1854 r., który zaznaczał na mapie rozprzestrzenianie się przypadków cholery w Londynie[3].

COVID-19  drogą do zrozumienia prawdy o przestrzeni, w której żyjemy

„Zaraza z Wuhan”, która jeszcze pod koniec stycznia 2020 r. wydawała się być mieszkańcom “Zachodu” tylko problemem chińskim w zadziwiającym tempie wpłynęła na życie społeczne i gospodarcze całego globu. Codzienne funkcjonowanie społeczeństw zostało zaburzone. To wydarzenie bez precedensu. Cios dla gospodarek i wielka negatywna niespodzianka dla nas wszystkich. Jeżeli wczytamy się w poradnik Światowej Organizacji Zdrowia pt. „Zarządzanie epidemiami. Najważniejsze fakty dotyczące głównych chorób śmiertelnych” (“Managing epidemics Key facts about major deadly diseases”), wydany w 2018 r.  lepiej zrozumiemy to co nastąpiło. Z jego treści wynika, że epidemie XXI wieku rozprzestrzeniają się szybciej i dalej niż kiedykolwiek wcześniej. Sprzyja temu duża mobilność ludności w wymiarze wewnątrzkrajowym, ale przede wszystkim między krajami i kontynentami, a także większa wzajemna łączność między największymi aglomeracjami. Istotnymi czynnikami są także: bezprecedensowy poziom urbanizacji i zwiększania się populacji mieszkańców miast. Aby unaocznić specyfikę obecnych epidemii w poradniku przytoczono wydarzenia z 2015 r. Wtedy to pewien podróżnik zakażony MERS powrócił z Bliskiego Wschodu do swojego domu w Republice Korei. W konsekwencji czego w Korei zarejestrowano 186 przypadków tej choroby, 36 zgonów, a straty związane z epidemią wyniosły ok. 8 miliardów USD (!). Wszystko to rozegrało się na przestrzeni zaledwie dwóch miesięcy[4]. Na przykładzie aktualnej pandemii w praktyce dowiedzieliśmy się czym jest globalizacja. Podczas COVID -19 miejskie konglomeracje zaczęły funkcjonować jako epicentra rozprzestrzeniania się koronawirusa[5] . Joel Kotkin – dyrektor wykonawczy Urban Reform Institute w Houston (USA) w opublikowanym na początku kwietnia br. artykule stwierdził, iż „jasne jest, że duża liczba przypadków i zgonów koncentruje się – przynajmniej na razie – w gęsto zaludnionych ośrodkach miejskich, szczególnie w Wuhan, Mediolanie, Seattle, Madrycie, i Nowym Jorku”[6] . W maju br. media szeroko rozpisywały się na temat epidemii w stolicy Rosji. Analiza danych statystycznych dot. COVID-19 w Rosji wg stanu na 28 maja br. wskazuje, że ponad 55% zakażeń w całym kraju zanotowano w Moskwie i obwodzie moskiewskim[7].

Małe mieszkania wyzwaniem dla izolacji społecznej

Pandemia spowodowała, że duże ośrodki miejskie stały się uciążliwe dla ich obywateli również ze względu na konieczność ustawicznego przebywania w ciasnych mieszkaniach. Doskonale problem ten zobrazował pierwszy wiceprezes Międzynarodowej Akademii Architektury Jurij Wissarionow. Powiedział, że w Moskwie, sprzedawane są mieszkania o powierzchni 11 metrów kwadratowych. Zapytał: czy można sobie wyobrazić samoizolację w takim mieszkaniu?[8].

Wedle Światowej Organizacji Zdrowia, raporty z całego świata, w tym z Chin, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych Ameryki i innych krajów sugerują znaczny wzrost liczby przypadków przemocy domowej związanych z pandemią COVID-19 [9]. Takich konsekwencji należało się spodziewać. W pierwszym kwartale 2020 r. na łamach magazynu „The Lancet” ukazało się opracowanie, w którym dokonano przeglądu publikacji naukowych poświęconych wpływowi  kwarantanny na psychikę. Naukowcy przeanalizowali wyniki 24 badań przeprowadzonych w 10 krajach, gdzie część populacji poddano kwarantannie ze względu na: SARS, MERS, ebolę i świńską grypą. Większość z tych prac wskazywała na negatywne skutki izolacji, takie jak: objawy stresu pourazowego, zagubienie i gniew[10].

W opinii Joel’a Kotkin’a, aktualny kryzys jest właściwym momentem, aby świat ponownie przemyślał konwencjonalne przekonanie, że miasta gęściej zaludnione są lepszymi miastami”[11] . Podobnie, Michele Acuto – profesor z Uniwersytetu w Melbourne, podczas jednego z wywiadów zauważył, że „COVID-19 stanowi fundamentalne wyzwanie dla naszego sposobu zarządzania urbanizacją (…) Przemyślenie zarządzania gęstością jest naprawdę kluczem do długoterminowego przetrwania w pandemicznym świecie”[12] . Nieco inne zdanie ma Jennifer Keesmaat, która w latach 2012-2017 pełniła funkcję głównego planisty w mieście Toronto. Na łamach “Foreign Affairs” wyraziła przekonanie, iż „gęstość sama w sobie nie skazuje miast na wysokie wskaźniki infekcji. Miasto Nowy Jork jest oczywiście wyjątkowo gęste w porównaniu z większością innych amerykańskich miast, ale gęste miasta w innych częściach świata znacznie lepiej radziły sobie z koronawirusem. W Hongkongu, Seulu, Singapurze i Tajpei (..) odnotowano o wiele mniej infekcji i zgonów”. Keesmaat dokonała porównania sytuacji w zakresie COVID-19 w Nowym Jorku i Seulu. Oceniła, że w Korei Południowej władze podjęły szybkie i zdecydowane działania mające na celu powstrzymanie choroby w odróżnieniu od ich amerykańskich odpowiedników[13]. Korea Południowa, która oparła swoją strategię walki z epidemią na masowych testach i śledzeniu infekcji postrzegana jest dotychczas jako wzór w zakresie kontrolowania rozprzestrzeniania się wirusa[14].

Czy praca zdalna stanie się zrównoważonym rozwiązaniem?

Konieczność pozostania w domach spowodowała, że COVID-19 przyniósł ze sobą unikalną szansę na weryfikację, w których obszarach życia zawodowego można z powodzeniem zastosować pracę zdalną. Mówi się nawet, że pandemia stała się największym, globalnym eksperymentem dotyczącym pracy zdalnej. Ten wielki test zmusił wielu pracodawców wcześniej sceptycznie nastawionych do takiej formy działalności co najmniej do umożliwienia korzystania z niej. Przykładem jest tu chociażby sytuacja w Japonii, która słynie z dużej kultury korporacyjnej i konieczności spędzania przez pracowników długich godzin w biurach. W ankiecie Japońskiej Federacji Biznesu z połowy kwietnia br. 97,8% z 406 firm członkowskich stwierdziło, że podjęło kroki dotyczące telepracy. To wzrost o 29,2 % w porównaniu z wynikami z poprzedniej ankiety przeprowadzonej zaledwie sześć tygodni wcześniej[15] . Dane z 26 kwietnia zebrane przez Google mobility data pokazują, że ruch do miejsc pracy zmniejszył się w tym kraju o 27 %[16]. Jest to wprawdzie rezultat dalece niższy niż się spodziewano, ale mimo wszystko świadczy o tym, że nawet na konserwatywnym japońskim rynku pracy „coś drgnęło”. Pracownikom na wszystkich kontynentach pandemia pozwoliła sprawdzić czy taka formuła jest dla nich atrakcyjna. Praca zdalna daje szansę na zaoszczędzenie czasu normalnie poświęcanego na codzienne dojazdy do biur. W przypadku dużych, rozlewających się miast podróże tego rodzaju są szczególnie uciążliwe.

Wzrost znaczenia pracy zdalnej może rodzić szereg konsekwencji społecznych i gospodarczych. Upowszechnienie się pracy zdalnej w czasach COVID – 19 obudziło również nadzieję wśród osób niepełnosprawnych. W Stanach Zjednoczonych Ameryki pojawiły się głosy sugerujące, że częstsze niż zwykle upowszechnienie się pracy zdalnej podczas epidemii koronawirusa może być punktem zwrotnym, który umożliwi niektórym osobom niepełnosprawnym łatwiejsze znalezienie pracy[17].​​Oczywiście istnieją też pesymistyczne podejścia do tej kwestii. Według niektórych gdy tylko pandemia zostanie pokonana wcześniejszy biurowy styl pracy będzie dalej dominował na rynku pracy. Mimo wszystko wydaje się, że w tym przypadku dużo zależeć będzie od pracodawców, od tego czy obecne doświadczenia zdołają przekonać ich do tego, że zdalna praca może być opłacalna nie tylko dla ich pracowników, czy środowiska, ale dla nich samych.

COVID-19 – szansą dla mniejszych miejscowości?

W ostatnich dziesięcioleciach duże miasta były magnesem przyciągającym mieszkańców prowincji, którzy decydowali się na migrację do nich w dużej mierze w celach zarobkowych. COVID – 19 może jednak nieco zmodyfikować ten trend. Pokazuje, że funkcjonowanie rynku pracy na świecie generalnie nie nadążało za zmianami w zakresie technologii komunikacyjnych i informatycznych. Pandemia może stać się tu punktem zwrotnym. Jeżeli prace będzie można świadczyć z różnych miejsc, wielkie miasta będące dotychczas biegunami wzrostu gospodarczego mogą stracić na swojej atrakcyjności. Otworzy to unikalną szansę dla mniejszych miejscowości miejskich oraz obszarów wiejskich.

Istotnym wkładem w wiedzę o konsekwencjach społecznych koronawirusa mogłoby być przeprowadzenie badania dotyczącego oceny samopoczucia ludności podczas pobytu w miejscu zamieszkania w ramach akcji „Zostań w domu”. Można oczekiwać, że osoby, które ten czas spędziły w domach indywidualnych w mniejszych miejscowościach odczuwały istotnie większy komfort niż te zamieszkałe w małych mieszkaniach w dużych miastach. Pytanie jednak kto odważy się na takie badanie. Może jakiś ośrodek pokroju amerykańskiego think-tanku Heartland Forward?[18]. Model skupiania ludności i jej potencjału w dużych ośrodkach miejskich owszem ma swoje zalety w spokojnych czasach, ale okazuje się być niezwykle wrażliwy w zetknięciu z zagrożeniami takimi jak terroryzm,  masowa migracja, wojny czy epidemie[19].

W artykule pod tytułem “E-prowinicja. Czy koronawirus może stać się szansą dla mniejszych miejscowości ?” opublikowanym w kwietniu 2020 r. na łamach internetowego wydania magazynu „Forbes” wyraziłam opinię, że pandemia może zachęcić ludzi z największych  ośrodków osadniczych w Polsce do zamieszkania w mniejszych miastach czy na wsiach. Taki trend byłby korzystnym rozwiązaniem dla naszego społeczeństwa pod wieloma względami. Przeprowadzając się na prowincję z dużego miasta możemy zyskać więcej przestrzeni w niższej cenie. Jeżeli kupimy dom z działką ułatwimy sobie i naszym dzieciom kontakt z przyrodą, który jak pokazują badania naukowe jest bardzo ważny dla ich rozwoju. Damy sobie szansę na krótsze niż w dużym mieście dojazdy do pracy. Dużym miastom pozwolimy odetchnąć od zatłoczenia. Ich włodarzom docelowo ułatwimy zarządzanie miastem, w tym transportem publicznym. Będziemy mogli jednocześnie wykorzystać istniejące w mniejszych ośrodkach budynki, obiekty infrastruktury społecznej i transportowej. Damy szansę tym miejscowościom odrodzić się na nowo a przy okazji zadziałać na rzecz ochrony środowiska: powietrza, zasobów wodnych. Będziemy mieli większe szanse na mądrzejszą segregację śmieci, korzystanie z odnawialnych źródeł energii.  Zmniejszając gęstość w dużych miastach będziemy przeciwdziałać szybkiemu rozprzestrzenianiu się epidemii. Tym niemniej aby doszło do takiej zmiany niezbędne jest dokonanie inwestycji infrastrukturalnych w mniejszych miejscowościach, przede wszystkim tej telekomunikacyjnej i informatycznej, przeprowadzenie kampanii społecznej, popularyzującej taki model życia[20].

Ważnym choć pominiętym w artykule wątkiem jest również pozytywny efekt takiej  zmiany przestrzennej pod kątem relacji społecznych. Na polskiej prowincji po wyjeździe młodych ludzi do większych miast oraz za granicę zostało wiele osób starszych, którym na co dzień brakuje bliskości swoich potomków i ich dzieci. Jeżeli część z tych osób mogłoby wrócić do swoich rodzinnych miejscowości zapewne byłoby to korzystne dla starszej części społeczeństwa zamieszkałej w mniejszych ośrodkach osadniczych. Młodsze pokolenia też mogłyby zyskać na zaistnieniu w ich życiu częstszych relacji z przodkami.

Rozważania dotyczące szansy jaką pandemia stwarza mniejszym ośrodkom prowadzone są również w innych krajach świata. Już po ukazaniu się mojego artykułu na łamach „Los Angeles Times” pojawiła się publikacja, w której stwierdzono, że zwiększona akceptacja łączności cyfrowej może wzmocnić mniejsze miasta i obszary wiejskie (…) Uchodźcy koronawirusowi z Nowego Jorku i innych dużych metropolii nagle żyją i pracują z daleka. Niektórzy nieuchronnie pozostaną, pociągnięci nowym stylem życia lub nie będą wracać do miejsc, które obecnie uważają za niebezpieczne. Przyszłość jest wciąż niejasna, ale być może zobaczymy przesunięcie równowagi regionalnej w kierunku mniej zaludnionych miejsc”[21] . Szanse na rozwój małych miast dostrzega również m.in. rosyjski architekt Ilia Zaliwuchin, który w sposób szczególny obawia się transportu publicznego jako elementu sprzyjającego rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych. Zauważa także, że w skali świata dalej obserwować będziemy wzrost liczby mieszkańców świata i model sprzed pół wieku, w którym ludność dojeżdża do pracy w centrum z tzw. dzielnic sypialnianych nie podoła temu wyzwaniu. Jest orędownikiem, takiego systemu w którym, nie ma konieczności przemieszczania się na duże odległości, a większość codziennych czynności można wykonywać w okolicznej przestrzeni. Zaliwuchin twierdzi, że należy wykorzystać potencjał małych miast, które już istnieją[22]. Drugie życie tych ośrodków, ponowne użytkowanie istniejących w nich obiektów wpisywałoby się poniekąd w działania na rzecz ochrony światowych zasobów naturalnych. David Ness z University of South Australia prowokacyjnie zwraca uwagę na dane statystyczne, które pokazują, że sektor budowlany, obejmujący budynki i infrastrukturę, odpowiada za 39% globalnych emisji gazów cieplarnianych i 40% zużycia zasobów naturalnych. Sugeruje, że musimy zwrócić uwagę na wcześniej pomijane opcje, takie jak „nie buduj niczego” lub „buduj mniej”. Wiąże się to z kwestionowaniem podstawowej przyczyny potrzeby, badaniem alternatywnych podejść do osiągnięcia pożądanych rezultatów i maksymalizacją wykorzystania istniejących zasobów[23].

Jaki będzie los biur?

Rozpowszechnienie się na świecie pracy zdalnej na skutek akcji „Zostań w domu” rodzi pytania o to jak będą wyglądać biura po ustaniu pandemii. Według niektórych przewidywań część pracodawców może zrezygnować z korzystania z tradycyjnych biur, szczególnie tych o większej powierzchni i przenieść chociaż w pewnym stopniu miejsce świadczenia obowiązków służbowych do mieszkań pracowników. Pracodawców do zwiększenia stosowania pracy zdalnej może przekonać zmniejszenie  kosztów stałych związanych z prowadzeniem działalności takich jak: wynajem i utrzymanie powierzchni biurowej oraz firmowej floty samochodowej. Według prezesa Barclays, Jesa Staleya, na horyzoncie może pojawić się długoterminowa realokacja zastosowań budynków w centralnych dzielnicach biznesowych[24] .

Wydaje się, że upowszechnienie pracy zdalnej nie byłoby mile widziane przez wszystkie grupy interesu, które są beneficjentami skupiania kapitału ludzkiego i gospodarczego w dużych miastach. Mowa tu między innymi o właścicielach powierzchni biurowych na wynajem. Podobnie niechętni przemianom podążającym w tym kierunku mogą być m.in. deweloperzy, których oferta jest zorientowana na duże ośrodki miejskie. Natomiast jeżeli umieliby się przestawić na mniejsze ośrodki w dłuższym okresie nie byłoby to dla nich tak złe rozwiązanie jak się może początkowo wydawać.

Darren Comber, dyrektor naczelny Scott Brownrigg, przewiduje, że gęstość w biurach ulegnie zmianie, dojdzie do odejścia od układów na otwartym planie, wentylacja będzie lepsza, zobaczymy więcej otwieranych okien[25]. Według Arjuna Kaickera z Zaha Hadid Architects, korytarze i drzwi staną się szersze, więcej przegród powstanie między działami i będzie dużo więcej schodów. Kaicker wierzy w przyszłość rozwiązań bezdotykowych, które redukują szanse na zakażenie się chorobami podczas dotykania powierzchni użytkowanych przez wiele osób. Według niego rolety, oświetlenie, wentylacja, zamawianie kawy będą kontrolowane za pośrednictwem telefonu. Twierdzi, że można wprowadzić przepisy prawne określające minimalną powierzchnię na osobę w biurach, a także ograniczenie maksymalnego obłożenia wind i większych holów[26] .

Jak będziemy mieszkać?

Nauka czy praca zdalna pokazały jak ważne jest odpowiednie rozplanowanie pomieszczeń w mieszkaniu, tak aby mogły właściwie służyć aktywnościom tego typu. Unaoczniła, istotę takich elementów jak: orientacja okien względem stron świata, ilość światła naturalnego, balkon, taras, widok na tereny zielone oraz łatwy do nich dostęp. Wiodący architekt DNK ag – Anna Kartawaja twierdzi, że w przyszłym budownictwie mieszkaniowym „będziemy szukać tego, czego teraz nam brakowało”[27]. Według ukraińskiego architekta Sergieja Machno po wymuszonej samoizolacji, często bez balkonu lub tarasu, wszyscy desperacko będziemy chcieli mieć dom. Pożegnamy się z otwartymi przestrzeniami, z połączonym wejściem, salonem, jadalnią i kuchnią. Budynki przyszłości będą: niezależne, posiadały własne zaopatrzenie w wodę i ogrzewanie najlepiej z różnych źródeł. Internet satelitarny stanie się częściej wykorzystywany. Do pracy zdalnej  będzie przeznaczony osobny pokój z dużymi oknami, zasłonami zaciemniającymi i wygodnymi meblami. Będzie właściwie wyposażony technicznie i dźwiękoszczelny. Architekt spodziewa się boomu na zakładanie małych ogrodów w pobliżu domów lub na balkonach[28]. Wizje Machno są zbliżone do tych jakie niezależnie zaprezentowałam w artykule „E-prowinicja. Czy koronawirus może stać się szansą dla mniejszych miejscowości” ? Według Christele Harrouk – architekta kształconego w Bejrucie, jakość i komfort domów znajdą się na szczycie listy naszych potrzeb. Powierzchnie zostaną pokryte materiałami, które zapobiegają rozprzestrzenianiu się chorób, a konstrukcje będą ukierunkowane na wyeliminowanie ryzyka przenoszenia chorób[29]. W analizie biznesowej „These Are the 7 Requests Clients Will Make Post COVID-19” opublikowanej na łamach portalu architecturaldigest.com kilku ekspertów wskazało szereg elementów jakie staną się ważne dla  klientów firm architektonicznych w okresie po pandemii. Wedle ich przewidywań m.in. będzie widoczne zapotrzebowanie na miejsca do ćwiczeń fizycznych, medytacji i łazienki w stylu „spa” z dużymi wannami, naturalnym światłem, widokiem na zewnątrz oraz zintegrowaną elektroniką. Ludzie będą starali się stworzyć własną prywatną przestrzeń na zewnątrz – balkon, patio, ogród, podwórko[30].

Jak mogą wyglądać zakupy?

Wzrost znaczenia zakupów on-line kosztem sklepów stacjonarnych wydaje się oczywisty. Powstaje jednak pytanie czy ten trend utrzyma się również po wygaśnięciu epidemii. Na przykład w Singapurze zaobserwowano, że wielu tamtejszych konsumentów przerzuciło się z tradycyjnych zakupów na te dokonywane w sieci, a eksperci twierdzą, że ta zmiana będzie długotrwała[31]. Wedle Joe Pine, autora książki „The Experience Economy”, po minięciu kryzysu konsumenci powrócą do sklepów, centrów handlowych i miejsc spotkań towarzyskich. Tym niemniej sprzedawcy zamiast skupiać się przede wszystkim na przyciągnięciu tłumów do swoich sklepów, będą szukać sposobów na dostarczanie im wrażeń i interakcji online[32]. Greg Zakowicz – strateg marketingowy z USA zauważa, że pandemia spowodowała większe zainteresowanie zakupami w sklepach lokalnych, ale z myślą o przyszłości miejscowe firmy powinny inwestować w zwiększanie swojej obecności w internecie, tworzyć listy subskrybentów e-maili i SMS-ów[33].

Jak przewidują eksperci z Gontram Architecture z Karoliny Północnej w USA, na skutek COVID-19 należy się spodziewać większej ilości kas samoobsługowych, co więcej będą pojawiać się nowe rozwiązania. Może być tak, że klienci będą napełniać swoje torby towarami i po prostu wychodzić ze sklepu. Technologia zajmie się skanowaniem zakupów i obciążaniem konta klienta. Dzięki temu nie będzie konieczności dokonywania na terenie sklepu tradycyjnych transakcji pieniężnych czy za pośrednictwem kart kredytowych[34].

Jak zmienią się ulice?

Niektórzy zauważają, że może wystąpić trend dotyczący budowy szerszych chodników zapewniających właściwy dystans społeczny. Być może w miastach dojdzie do trwałego przekazania części przestrzeni dotychczas zarezerwowanej na ruch samochodowy na rzecz ciągów dla pieszych, rowerzystów, użytkowników hulajnóg. Koronawirus przynajmniej tymczasowo już doprowadził do takiej sytuacji np. w Bogocie – stolicy Kolumbii. Tamtejszy burmistrz Claudia Lopez, korzystając już ze wcześniejszych doświadczeń dotyczących otwierania ulic dla ruchu rowerowego w niedziele i dni świąteczne, ogłosiła, że ​​takie trasy będą zamknięte dla samochodów i otwarte dla rowerzystów oraz pieszych również w dni powszednie. W ten sposób ludność otrzymała dodatkowe tymczasowe ścieżki, po których codziennie może poruszać się np. rowerem zamiast środkami transportu publicznego[35] .Władze Mediolanu ogłosiły, że latem br. 35 km ulic stanie się przedmiotem szybkiego, eksperymentalnego przekształcenia przestrzeni dla potrzeb pieszych i rowerzystów. Celem takiego działania ma być poprawa bezpieczeństwa zdrowotnego ludności po tym jak restrykcje związane z COVID-19 zostaną zniesione[36]. Projekty dotyczące zwiększenia przestrzeni dla rowerzystów i pieszych były wprowadzone również m.in. w: Oakland, Minneapolis, Bostonie, Berlinie, Paryżu i Portland[37].  W wielu dużych miastach w Japonii zaobserwowano, że część pracowników dojeżdżających do biur zaczęło korzystać z rowerów aby uniknąć ryzyka infekcji w środkach transportu zbiorowego[38]. Oprócz przemian ulic związanych z zaspokojeniem potrzeby zachowania dystansu społecznego zauważono również konieczność zapewnienia dodatkowych powierzchni parkingowych służących do wyładowania zakupów zamawianych drogą elektroniczną, w tym żywności[39].

Co z infrastrukturą społeczną?

Wedle Woutera Vanstiphouta z Delft University of Technology w Holandii pandemia sugeruje, że dotychczas istniejące duże szpitale i szkoły, powinny zostać rozdzielone na mniejsze jednostki, zlokalizowane w różnych częściach miasta, a lokalne centra zostać wzmocnione. Takie rozwiązania przyczyniłyby się między innymi do skrócenia odległości związanych z podróżami do tych miejsc[40]. Creighton Connolly z University of Lincoln w Anglii jest przekonany, że w miastach może stać się bardziej powszechna decentralizacja usług. Jak twierdzi jednak, ona jak i zmniejszenie gęstości to sposoby walki z rozprzestrzenianiem się chorób, choć jest to sprzeczne z celami zrównoważonego transportu i zmian klimatu[41].

Eksperci z Gontram Architecture z Karoliny Północnej w USA, wskazują, że w architekturze obiektów pediatrycznych od dawna stosuje się podział przestrzeni przeznaczonych dla dzieci zdrowych i chorych. Według nich podobne rozwiązania mogą zacząć być stosowane we wszystkich ośrodkach służby zdrowia. Eksperci ci sugerują, że obowiązkowe powinno być stosowanie bezdotykowych: toalet, kranów, dozowników mydła, ręczników papierowych. Zauważają, że już proste decyzje w zakresie architektury wnętrz dotyczące eliminacji powierzchni dotykanych dłońmi przez większą liczbę osób mogą pomóc w zachowaniu właściwej higieny. Za przykład podają wprowadzenie drzwi rozsuwanych w toaletach, aby można było je otworzyć ramieniem zamiast chwytać czystą dłonią za uchwyt. Według nich drzwi będą otwierane automatycznie wszędzie tam, gdzie jest to praktyczne i ekonomicznie uzasadnione[42].

Epidemia koronawirusa zwróciła uwagę na to jak istotna dla naszego zdrowia jest właściwa cyrkulacja powietrza w budynkach, szczególnie tam gdzie gromadzi się więcej osób np. w szpitalach i, szkołach. Przyszłościowe mogą stać się wobec tego projektowanie i produkcja zaawansowanych systemów wentylacji. Systemy takie powinny zapobiegać rozprzestrzenianiu się patogenów na inne części budynku, stawiać na doprowadzanie do wnętrza obiektu czystego powietrza zamiast stosować jego recyrkulację. Sam Lubell na łamach „Los Angeles Times” wskazuje, że tego rodzaju technologie mogą uratować życie również tam, gdzie ludzie nie mają wyboru co do dystansu społecznego np. w: więzieniach, schroniskach dla bezdomnych i ośrodkach dla uchodźców[43].

Uwagi końcowe

COVID – 19 oprócz swojego oczywistego dramatycznego wymiaru związanego z tragediami rodzinnymi i gospodarczymi, może również w dłuższym okresie przyczynić się do wielu zmian dotyczących przestrzeni wokół nas. Warto je zawczasu przewidywać i  o ile to możliwe również wspomagać wszystkie te nowe trendy, które mają potencjał do zmiany naszego życia na lepsze. Pandemia może wpłynąć na planowanie przestrzenne w skali lokalnej, a nawet krajowej, na architekturę budynków, ich wnętrz. Sceptycy twierdzą jednak, że COVID – 19 tak jak inne epidemie zakończy się i wszystko wróci do stanu ją poprzedzającego. Tylko czy powinno?

Należy oczekiwać, że jeżeli aktualna pandemia nie zmieni sposobu w jaki żyjemy jako społeczeństwo globalne, takich zjawisk możemy się nadal spodziewać. Szczególnie należy tu obawiać się jednego z elementów sprzyjających epidemiom jakim jest znaczący wzrost liczby ludności w dużych miastach. Na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci jesteśmy i będziemy świadkami drastycznego wzrostu liczby ludności miejskiej. Jeszcze w 1950 r. liczba mieszkańców miast na świecie wynosiła 600 milionów w 1950 r. , w 1986 r. wzrosła do ponad 2 mld[44]. W 2018 r. ponad 4,2 mld ludzi mieszkało w miastach, a jak wskazują prognozy ONZ do 2030 r. będzie je zamieszkiwać przeszło 5,1 mld. osób. Przy czym w 2018 r. 23 % ludności świata – mieszkało w ośrodkach co najmniej 1 milionowych, a w 2030 r. przewiduje się, że będzie to już 28%. Zwiększy się również liczba ludności w tzw. mega miastach (w których mieszka co najmniej 10 mln. osób). W 2018 r. ośrodki tego typu zamieszkiwało 529 milionów osób, a w 2030 r. będzie to wg prognoz już 752 mln.[45]

Wprawdzie najwięcej ludności miejskiej będzie przybywać w Azji i w Afryce to jak pokazała to „zaraza z Wuhan” wynikające z tego faktu problemy, mogą się w łatwy i szybki sposób przenosić na inne kontynenty. Roztropność nakazuje więc podjęcie działań, które pozwolą na ograniczenie wpływu na nas wydarzeń tego rodzaju w przyszłości. Możemy więc dążyć do takiego zarządzania przestrzenią wokół nas, które pozwoli nam czuć się bezpieczniej.

Niniejszy materiał znajdą Państwo w Kwartalniku Boyma nr – 5/2020

Przypisy:

[1]https://www.bbc.com/news/world-51235105?

[2] https://timesofindia.indiatimes.com/home/sunday-times/how-covid-19-is-reshaping-our-physical-space/articleshow/74818336.cms

[3] https://isocarp.org/activities/wuf10/coronavirus/

[4] https://www.who.int/emergencies/diseases/managing-epidemics/en/

[5] https://osf.io/3wx5a/

[6] https://fortune.com/2020/04/01/coronavirus-dense-cities-urban-rural/

[7] Obliczenia własne na podstawie danych zamieszczonych na stronie: https://www.statista.com/statistics/1102935/coronavirus-cases-by-region-in-russia/

[8] https://rg.ru/2020/04/22/kak-izmeniatsia-standarty-zhilia-posle-epidemii-koronavirusa.html

[9] https://www.who.int/emergencies/diseases/novel-coronavirus-2019/question-and-answers-hub/q-a-detail/violence-against-women-during-covid-19?gclid=EAIaIQobChMInemN9YLP6QIVBLp3Ch30kAQuEAAYASAAEgI9P_D_BwE

[10] https://www.thelancet.com/journals/lancet/article/PIIS0140-6736(20)30460-8/fulltext

[11] https://fortune.com/2020/04/01/coronavirus-dense-cities-urban-rural/

[12] https://www.citylab.com/design/2020/03/coronavirus-urban-planning-global-cities-infectious-disease/607603/

[13] https://www.foreignaffairs.com/articles/north-america/2020-05-28/pandemic-does-not-spell-end-cities

[14] https://www.businessinsider.com/coronavirus-south-korea-closes-seoul-public-spaces-warning-cases-spike-2020-5?IR=T

[15] https://www.japantimes.co.jp/news/2020/05/23/business/working-from-home/#.Xsp6fET7TIU

[16] https://www.wnp.pl/tech/azjatech-epidemia-obnazyla-prawde-o-technologicznej-rewolucji-w-japonii,394646.html

[17] https://www.marketwatch.com/story/theres-no-excuse-for-not-offering-remote-work-the-coronavirus-induced-work-from-home-revolution-feels-like-vindication-for-some-workers-with-disabilities-2020-05-01

[18] Ten niedawno powstały instytut w swoich badaniach i inicjatywach koncentruje się na działaniach na rzecz odnowy gospodarczej centralnych stanów USA, (https://www.linkedin.com/company/heartland-forward) z których obserwowano masowe migracje młodych ludzi do dużych miast zlokalizowanych na wybrzeżach kraju. Więcej informacji dotyczących tego think-tanku można znaleźć na jego oficjalnej stronie: https://heartlandforward.org/ Co ciekawe w tę inicjatywę zaangażowana jest jedna z bogatszych rodzin w USA – Wallmartowie

[19] https://nationalinterest.org/blog/buzz/did-bad-city-planning-make-coronavirus-crisis-worse-135782

[20] https://www.forbes.pl/opinie/praca-zdalna-a-rozwoj-regionalny-polski-efekt-koronawirusa/1psh438

[21] https://www.latimes.com/entertainment-arts/story/2020-04-22/coronavirus-pandemics-architecture-urban-design

[22] https://radiokp.ru/obschestvo/arkhitektor-zalivukhin-koronavirus-pomozhet-ponyat-kak-stroit-komfortnye-goroda_nid15304_au414au66

[23] https://emeraldopenresearch.com/articles/2-2/v2

[24] https://architizer.com/blog/inspiration/industry/covid19-city-design/

[25] https://www.theguardian.com/artanddesign/2020/apr/13/smart-lifts-lonely-workers-no-towers-architecture-after-covid-19-coronavirus

[26] https://www.theguardian.com/artanddesign/2020/apr/13/smart-lifts-lonely-workers-no-towers-architecture-after-covid-19-coronavirus

[27] https://rg.ru/2020/04/22/kak-izmeniatsia-standarty-zhilia-posle-epidemii-koronavirusa.html

[28] https://www.dezeen.com/2020/03/25/life-after-coronavirus-impact-homes-design-architecture/

[29] https://www.archdaily.com/939534/architecture-post-covid-19-the-profession-the-firms-and-the-individuals

[30] https://www.architecturaldigest.com/story/these-are-the-7-features-clients-will-be-requesting-post-covid-19

[31] https://www.foodnavigator-asia.com/Article/2020/04/29/New-and-lasting-habits-Singapore-s-online-shopping-surge-will-persist-after-COVID-19

[32] https://www.uschamber.com/co/good-company/launch-pad/changes-in-consumer-buying-after-coronavirus-pandemic

[33] https://multichannelmerchant.com/operations/8-ways-the-retail-landscape-may-change-after-coronavirus/

[34] https://gontramarchitecture.com/future-of-design-after-covid-19/

[35] https://thecityfix.com/blog/covid-19-affect-cities-years-4-ways-theyre-coping-now-schuyler-null-hillary-smith/

[36] https://www.theguardian.com/world/2020/apr/21/milan-seeks-to-prevent-post-crisis-return-of-traffic-pollution

[37] https://gothamist.com/news/nyc-coronavirus-social-distancing-recreation-streets-drivers

[38] https://mainichi.jp/english/articles/20200502/p2a/00m/0na/014000c

[39] https://www.researchgate.net/publication/340819529_The_Impact_of_COVID-19_on_Public_Space_A_Review_of_the_Emerging_Questions

[40] https://www.theguardian.com/artanddesign/2020/apr/13/smart-lifts-lonely-workers-no-towers-architecture-after-covid-19-coronavirus

[41] https://www.eco-business.com/news/from-food-to-tech-coronavirus-to-spur-urban-planning-rethink/

[42] https://gontramarchitecture.com/future-of-design-after-covid-19/

[43] https://www.latimes.com/entertainment-arts/story/2020-04-22/coronavirus-pandemics-architecture-urban-design

[44] https://www.chicagotribune.com/news/ct-xpm-1987-05-08-8702040157-story.html

[45] https://www.un.org/en/events/citiesday/assets/pdf/the_worlds_cities_in_2018_data_booklet.pdf

Bibliografia:

Magdalena Sobańska-Cwalina

Analityk ds. Azji Centralnej, członek Zarządu Fundacji Instytut Studiów Azjatyckich i Globalnych im. Michała Boyma, doktor nauk ekonomicznych (temat rozprawy doktorskiej: „Instytucjonalne uwarunkowania działalności polskich przedsiębiorstw przemysłu materiałów budowlanych na rynkach wschodnich”). Prywatnie pasjonatka muzyki klasycznej.

czytaj więcej

Azjatech #196: Seul zainwestuje ponad miliard dolarów w startupy

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Nowe studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim: Komunikacja międzykulturowa – Azja i Afryka

Nowy kierunek na studiach magisterskich UW, który serdecznie polecamy.

Azjatech #224: Dwa kraje już korzystają na rozwodzie Zachodu z Chinami

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

RP: Latymowicz: Polscy przedsiębiorcy coraz chętniej inwestują w produkcję w Indiach

Polskie spółki od lat eksportujące towary do Indii coraz chętniej przenoszą tam część produkcji. Mają już w Indiach lokalne kontakty, sieć dystrybutorów i klientów. Produkcja tam pozwala im zwiększyć skalę działalności - mówi dr Judyta Latymowicz.

Beyond Grey Hulls: Europe’s Role in “Crowdsourcing” Maritime Domain Awareness in the South China Sea

If developments observed in the South China Sea over the recent months are of any indication, it simply means that the situation has worsened. China’s continued aggression towards its neighbors – the Philippines and Vietnam in particular, has continued unabated.

Zmiany na Jedwabnym Szlaku: dokąd zmierza Azja Centralna?

Debata Instytutu Boyma poświęcona miejscu Azji Centralnej w światowej gospodarce i możliwościach Polski zaistnienia w tym regionie.

Zanieczyszczenie wód w Chinach

(...) Chyba każdy zna obrazki z zamglonego smogiem Pekinu którymi zwykły zasypywać nas media – szare niebo nad Chinami i tłumy w maseczkach antysmogowych. Niewiele jednak mówi się o zanieczyszczeniu rzek w Państwie Środka. Dlaczego? Być może dlatego, że problem jest bardziej skomplikowany niż może się wydawać, a odpowiedzialność za jego powstanie spoczywa nie tylko na Chińczykach, ale i na wielkich zachodnich graczach.

Forbes: Rozmowy pokojowe ponad głową Kijowa? Chiński profesor amerykańskiej uczelni wyjaśnia, w jaką grę gra Państwo Środka

O chińskiej perspektywie na rosyjską inwazję na Ukrainę opowiada prof. Yu Bin, specjalista w zakresie stosunków rosyjsko-chińskich, wykładający na Uniwersytecie w Wittenberdze.

Online Course: „Educational tools for addressing the effects of war”

The Adam Institute for Democracy and Peace is offering “Betzavta” facilitators, middle school and high school educators, social activists, communal activists and those assisting refugees an online seminar to explore educational issues related to wartime.

Tydzień w Azji #58: Wybory do irańskiego parlamentu: zwycięstwo twardogłowych w cieniu koronawirusa

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Azjatech #33: Kto ma najwięcej kamer monitoringu w przeliczeniu na mieszkańca?

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Tydzień w Azji #188: Najludniejsze państwo świata się wyludnia. Mocarstwo traci siły

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

„Żeglując w stronę jutra” – znaczenie rozbudowy australijskiej marynarki wojennej

Australia ogłosiła niedawno plan budowy największej floty od czasów II wojny światowej. Posunięcie to stanowi kolejny krok w zmianie strategii obronnej Canberry i dostosowaniu się do zmieniającego się środowiska bezpieczeństwa.

The link between EU Aid and Good Governance in Central Asia

Nowadays all the CA states continue transitioning into the human-centered model of governance where the comprehensive needs of societies must be satisfied, nevertheless, the achievements are to a greater extent ambiguous.

Program staży w Instytucie Studiów Azjatyckich i Globalnych im. Michała Boyma

Instytut Boyma uruchamia program staży dla studentów, wychodząc naprzeciw prośbom i oczekiwaniom związanym ze skromną ofertą staży finansowanych ze środków publicznych w ośrodkach analitycznych/centrach badawczych w Polsce.

Tydzień w Azji #231: Czy Japonii blisko do NATO?

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

List z Instytutu Adama w Jerozolimie

Ten list jest częścią naszej serii Głosy z Azji. Dzielimy naszą platformę z dr Uki Maroshek-Klarman, która pełni funkcję Dyrektora Wykonawczego w Instytucie Adama ds. Demokracji i Pokoju w Jerozolimie, w Izraelu.

Azjatech #128: Duma Indii. Ósma szczepionka na Covid

Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Tydzień w Azji #107: Komuniści otwierają Wietnam

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Tydzień w Azji #196: Wietnamska gospodarka rośnie jak na drożdżach

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Debata o Morzu Południowochińskim – fotorelacja

11 lipca odbyła się debata na temat przyszłości Morza Południowochińskiego organizowana wspólnie z Instytutem Socjologii UW.

W spójności siła – wywiad z ministrem Marcinem Przydaczem

"Współpraca - tak, obecność inwestycyjna - tak, ale raczej z pewną dozą ostrożności przy transferze technologii i w infrastrukturze krytycznej. Bezpieczeństwo Polski i UE powinno tutaj wyprzedzać myślenie o ewentualnych, choćby największych, zyskach gospodarczych..."

Tydzień w Azji #254: Indyjski Sąd Najwyższy zdecydował. Kaszmir bez autonomii

Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.

Kwartalnik Boyma – nr 2 (16)/2023

Zachęcamy do lektury najnowszego wydania naszego kwartalnika dotyczącego spraw Azji w coraz bardziej azjatyckim świecie i refleksji nad tym, czemu współpraca Polski z tą dynamiczną gospodarczo i ważną politycznie częścią świata jest zaniedbywana.