
Kiedy wszystkie oczy skierowane są na Kazachstan, w innym państwie Azji Centralnej sytuacja może być równie wybuchowa. 28 listopada odbyły się powtórzone wybory do kirgiskiego parlamentu. Poprzednie, które miały miejsce 4 października 2020 r., doprowadziły do masowych wystąpień społecznych w związku z nieprawidłowościami, które nagłośniły partie opozycyjne. W konsekwencji, 6 października Centralna Komisja Wyborcza (CKW) podjęła decyzję o anulowaniu wyników i powtórzeniu procesu wyborczego.
Prawidłowość wyborów także tym razem budzi wątpliwości opozycji, która twierdzi, że rzekoma awaria systemu informatycznego zliczającego wyniki pozwoliła pozbawić opozycję zwycięstwa. Po ponad roku od poprzednich wystąpień społecznych Kirgistanowi znów grozi polityczno-społeczny chaos. Legitymacja zwycięskich partii do sprawowania władzy jest kontestowana przez środowiska opozycyjne i część obywateli.
Nieznaczna zmiana układu sił w parlamencie
Wyniki nowych wyborów były w zasadzie powtórzeniem poprzedniego anulowanego procesu, z tym że do 90-osobowego parlamentu weszli przedstawiciele trzech partii prorządowych, a nie czterech. 54 mandaty można było uzyskać z list partyjnych, a 36 w jednomandatowych okręgach wyborczych. Do wyborów stanęło 21 ugrupowań, z których tylko pięć startowało w poprzednich wyborach (Ata-Meken, Butun, Yyman Nuru, Socjal-Demokraci i Ordo). Trzeba tu wspomnieć, że w październiku 2020 r. kirgiski parlament Joğorku Keñeş liczył 120 miejsc, ale został zmniejszony w nowej konstytucji, w ramach reform systemu politycznego obecnego prezydenta Sadyra Żaparowa.
Wedle danych Centralnej Komisji Wyborczej liczba uprawnionych do głosowania na listy partyjne wynosiła ponad 3,7 mln oraz ponad 3,6 mln na kandydatów w okręgach jednomandatowych (w każdym lokalu są po dwie odrębne listy). Różnica w liczbie uprawnionych wynikała z miejsca rejestracji. Osoby przebywające za granicą nie mogły głosować na kandydatów z okręgów jednomandatowych.
Zwycięża obecna struktura władzy
Zwycięzcą został Ata-Żurt uzyskując 17.30 proc. głosów, wyprzedzając Iszenim (Zaufanie) – 13.63 proc. i Yntymak (Harmonia) – 10.99 proc. Układ sił w parlamencie uległ nieznacznej zmianie, bowiem do parlamentu weszły też trzy inne partie: opozycyjny Butun Kirgistan (Zjednoczony Kirgistan), na który zagłosowało 7.04 proc. wyborców oraz dwie partie „neutralne” Alyans – 8.34 proc. i Yiman Nuru (Promień Wiary) – 6.15 proc. Wiele głosów uznano za nieważne.
Frekwencja wyniosła zaledwie 34.94 proc. (poprzednio 56.6 proc.) i była najniższa nie tylko w historii wyborów parlamentarnych w Kirgistanie od 1990 roku, ale także w całej Azji Centralnej. Zapewne przyczynami takiego wyniku jest zmęczenie Kirgizów czwartym już głosowaniem w okresie 14 miesięcy (wybory parlamentarne, prezydenckie i referendum konstytucyjne) oraz spadek zaufania do władzy i systemu politycznego.
Ostateczny rozkład miejsc w parlamencie kształtuje się następująco: Ata-Żurt 15 mandatów, Iszenim – 12, Yntymak – 9, Alyans -7, Butun – 6, a Yiman Nuru – 5 miejsc. 35 miejsc przypadło tzw. niezależnym kandydatom, wybranym w okręgach jednomandatowych, z których większość wywodzi się z byłych partii prorządowych lub jest powiązana z władzami. Jedno miejsce zdobył kandydat startujący z ramienia Socjaldemokratów.
Między nacjonalizmem a islamizmem. Czym różnią się między sobą poszczególne partie?
W nowym parlamencie będą zapewne dominować poglądy nacjonalistyczne, które są bliskie zwycięskiej Ata-Żurt. Ta partia może liczyć na wsparcie Ishenim, której głównymi elementami programu jest integracja Kirgizów w ramach wspólnoty narodowej oraz wzmacnianie więzi społecznych i rodzinnych. Trzecim elementem tej politycznej układanki jest Yntymak, uznawany za partię prezydenta Żaparowa, programowo bliski nacjonalizmowi Ata-Żurt i oczywiście zdecydowanie wspierający propagowane przez prezydenta zasady demokracji bezpośredniej. Partia ta opowiada się też za wzmacnianiem konserwatywnych wartości rodzinnych i społecznych. Ten prorządowy triumwirat, który może liczyć na wsparcie większości kandydatów niezależnych, będzie determinował zachowanie ciągłości dotychczasowych kierunków polityki prezydenta, jak również utrzymanie aktualnej struktury władzy.
Układ ten wesprze też zapewne Alyans, którego program zawiera elementy nacjonalistyczne, ale też wyraźnie nawiązujące do zacieśniania relacji z Rosją. W zakresie programu ekonomicznego partia ta cechuje się liberalnym podejściem do gospodarki, osłodzonym hasłami socjalnymi.
W zdecydowanej opozycji pozostanie zapewne Butun, którego program jest uznawany za skrajnie nacjonalistyczny i etnocentryczny. Partia jest niechętna zacieśnianiu relacji z Moskwą i uważa się za orędownika interesów Kirgizów pracujących w Rosji, wielokrotnie ostro krytykując rząd za brak rozwiązania problemu dyskryminacyjnego traktowania migrantów przez władze rosyjskie. Nie jest jasna postawa Yiman Nuru, pierwszej partii w sposób jednoznaczny deklarującej się jako muzułmańska, ale zarazem unikającej jakichkolwiek nawiązań do skrajnych ruchów islamskich.
Promień Wiary zdecydowanie opowiada się za wartościami społecznymi i rodzinnymi wynikającymi z islamu, uznając je za uniwersalne dla całego społeczeństwa. Jednocześnie uznaje, że odwoływanie się do reguł życia dyktowanych przez Koran nie pozostaje w sprzeczności z zasadami demokracji, choć oczywiście specyficzne postrzeganie tej formy rządów jest inne niż w krajach zachodnich. W zakresie polityki gospodarczej partia głosi klasyczne hasła populistyczne, jak choćby partycypacje wszystkich Kirgizów w dochodach uzyskiwanych ze sprzedaży surowców, będących dobrem wspólnym całego społeczeństwa. Tego typu postulaty zbiegają się z aktualnym kierunkiem działań prezydenta wobec zagranicznych firm wydobywczych, zmierzającym do przejęcia pakietu większościowego przez państwo i zwiększenia wpływów do budżetu z tytułu wydobycia i sprzedaży surowców. Głośna sprawa kopalni złota Kumtor i użytkującej ją kanadyjskiej spółki Centerra. Nie jest jednak jasne, czy po takim przejęciu kopalnia pozostanie dochodowa i odpowiednio zarządzana.
Liczą się kontakty, nie tylko programy
Oprócz programów w partiach równie ważna jest osobowość i wpływy ich liderów. Trzy zwycięskie partie opierają stabilność obecnych rządów na układzie personalnym. Z Ata-Żurt związany jest szef Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Kamczybek Taszijew (były lider tej partii), przywódcą nowej partii Yntymak jest zaś przewodniczący obecnego parlamentu Tałant Mamytow, a Iszenim jest powiązana z prezydentem Żaparowem.
Te trzy osoby pozostają w bliskich i przyjaznych relacjach ze sobą, bowiem znają się jeszcze z okresu, gdy Żaparow był początkującym lokalnym politykiem. W 2013 r. zostali razem aresztowani pod zarzutem próby obalenia rządu.
Awaria i znikające głosy
Już po zakończeniu głosowania, gdy podano wstępne wyniki wyborów, partie opozycyjne zarzuciły Centralnej Komisji Wyborczej malwersację przy liczeniu głosów. Podobnie jak w październiku 2020 r. liderzy opozycyjnych Ata-Meken (Ojczyzna), Azattyk (Wolność), Socjal-Demokratów, Ułuttar Birimdigi (Jedność Etniczna), solidarnie zakwestionowali oficjalne dane wyborcze, domagając się ponownego powtórzenia głosowania. Podstawą do oskarżeń jest trwająca 40 minut awaria systemu tabelarycznego, co skutkowało unieważnieniem 122 tys. głosów, czyli prawie 10 proc. oddanych.
Protestującym chodzi nie tylko o liczbę unieważnionych głosów, ale również o zaskakującą zmianę w wynikach głosowania po przywróceniu funkcjonalności systemu. Przykładowo największa opozycyjna partia Ata-Meken, która do awarii miała 71 tys. głosów, po ponownym wyświetleniu wyników miała ich o 30 tysięcy mniej i w konsekwencji nie przekroczyła 5% progu wyborczego. Trudno się więc dziwić, że lider tego ugrupowania Omurbek Takabajew publicznie oskarżył komisję o „kradzież”. Podobna liczba głosów zniknęła też podczas awarii z konta Ułuttar Birimdigi (przed 47 tys., po 17 tys.), która również nie weszła do parlamentu. Wątpliwości opozycji budzi też system głosowania przy użyciu nowych maszyn. W niektórych lokalach uległy one awarii, co mogło spowodować nieprawidłowości przy zliczaniu i kwalifikowaniu oddanych głosów.
Wątpliwości budzą też wyniki w jednomandatowych okręgach, w których wygrali m.in. syn byłego prezydenta Seidbek Atambajew, brat szefa bezpieczeństwa republiki Szairbek Taszijew i brat bossa świata przestępczego Iskender Matraimow. Pojawiły się doniesienia, że do niektórych okręgów głosujący byli masowo przywożeni z innych okręgów, a część fotografowała swoje karty wyborcze, co może wskazywać na kupowanie lub wymuszanie głosów. Na podstawie takich zdjęć głosujący dostają zapłatę. Podobne zarzuty były stawiane podczas poprzednich wyborów.
Napad na opozycję
1 grudnia w Park Hotel w Biszkeku grupa młodych mężczyzn dokonała napaści na szefa Ata-Meken, Omurbeka Tekebajewa, gdy udawał się on na spotkanie z innymi liderami partii opozycyjnych. Rozmowy miały dotyczyć dalszego postępowania w związku ze wspomnianymi zarzutami zdefraudowania wyników wyborów. Tekebajew był jednym z przywódców, którzy oficjalnie mówili o oszustwie wyborczym, w wyniku którego jego partia straciła szansę na wejście do parlamentu (przed awarią miała 6.17 proc. głosów). Sam poszkodowany skomentował ten atak jako „początek politycznego terroru”. Co ciekawe, prawnik opozycjonisty informował media, że niedługo po ataku, aplikacja lokalizująca zainstalowana na telefonie pokazała, że aparat znajduje się w sąsiedztwie kwatery głównej Komitetu Bezpieczeństwa. Ma to kluczowe znaczenie, ponieważ opozycjoniście w czasie napaści ukradziono telefon.
Na zdarzenie osobiście zareagował prezydent Żaparow, nakazując ministrowi spraw wewnętrznych natychmiastowe ujęcie sprawców. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano jednego z napastników, któremu postawiono zarzut napadu rabunkowego. Zatrzymanym napastnikiem okazał się być 23-letni mieszkaniec Tokmoku (Tokmaku) i szofer burmistrza tego miasta Urmata Samajewa.
Władze nie komentują pojawiających się podejrzeń o zlecenie tego ataku (taką opinię wyraziła m.in. prawniczka Ata-Meken Natalia Nikitenko), ale zarazem brak zaangażowania policji w zatrzymanie pozostałych sprawców tylko podsyca tego typu spekulacje. Tym bardziej, że według zeznania poszkodowanego opozycjonisty żaden ze stojących nieopodal policjantów nie zareagował na bójkę. Dodatkowo szef Komitetu Bezpieczeństwa Taszijew wydał oficjalny komunikat, że była to napaść rabunkowa, nie pozostająca w związku z osobą poszkodowanego.
Warto wspomnieć, że na krótko przed przybyciem liderów opozycji do Park Hotel, w jego pobliże podjechały dwa autobusy wypełnione młodymi mężczyznami. Nie wiadomo kto zorganizował te transporty i w jakim celu, a wyjaśnieniem tego i ewentualnym sprawdzeniem powiązań z napaścią nie jest też zainteresowana policja.
Władza nie ma sobie nic do zarzucenia
Opozycyjne zarzuty póki co nie spotkały się z jakąkolwiek reakcją władz i Centralnej Komisji Wyborczej. Może się wydawać, że rząd był przygotowany na reakcję opozycji, co potwierdzałoby automatycznie wyborcze niejasności. Na kilka dni przed wyborami Państwowy Komitet Bezpieczeństwa Narodowego ogłosił wykrycie spisku mającego na celu wzniecenie społecznych rozruchów po wyborach i przejęcie władzy. W wyniku podjętej akcji aresztowano 15 podejrzanych, którzy mieli zwerbować około tysiąca osób do wszczęcia powyborczych zamieszek.
Równolegle przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej, Nurian Szaildabekowa, wydała komunikat, w którym poinformowała, że brak jest podstaw do nieuznania wyniku wyborów, a awaria nie miała wpływu na wyniki partii, a cały proces wyborczy nie budzi żadnych wątpliwości. Pomimo tego, prezydent nakazał Komitetowi Bezpieczeństwa wszczęcie śledztwa w sprawie awarii i ustalenia, czy doszło do malwersacji przy zliczaniu głosów. Nie czekając na wynik dochodzenia, zdecydowanie odrzucił żądania opozycji o rozpisanie nowych wyborów. Dla nikogo nie było więc zaskoczeniem, że eksperci Komitetu wykazali brak jakiejkolwiek ingerencji w serwery podczas awarii, więc tym samym wyniki wyborów należy uznać za wiarygodne.
Jako potwierdzenie braku ingerencji w wyniki, władza powołała się na fakt, że nie tylko partie opozycyjne „straciły” głosy, bowiem udział prorządowego Ata-Żurt spadł z 30 proc. do 16 proc. Mniejsze były też stany posiadania dwóch pozostałych partii powiązanych z obecnymi władzami republiki. Dodatkowo trzeba podkreślić, że proces zliczania głosów był dostępny online dla dziennikarzy i obserwatorów. Pomimo spekulacji i podejrzeń o fałszerstwo, prawidłowość procesu wyborczego wstępnie potwierdzają obserwatorzy OBWE, choć zwrócili też uwagę na „istotne proceduralne problemy […] podczas zliczania głosów”.
Podsumowanie
Kolejne wybory w Kirgistanie miały ostatecznie zakończyć wyborczy maraton i zarazem, wraz ze zmianami w konstytucji, ustabilizować i umocnić system rządów w republice. Teoretycznie tak się właśnie stało, bowiem zwycięzcy zarówno z okręgów wielo-, jak i jednomandatowych będą wspierać obecne władze (tylko kilka bezpośrednich mandatów przypadło kandydatom, których można uznać za opozycyjnych).
Po wzmocnieniu (poszerzeniu) władzy prezydenckiej, Sadyr Żaparow ma więc wszystkie instrumenty do skutecznego sprawowania władzy. Niewiadomą pozostaje tylko jak je wykorzysta: czy w kierunku umacniania zasad demokratycznych i budowy społeczeństwa obywatelskiego, czy by wprowadzić republikę na ścieżkę „aksamitnego” autorytaryzmu. Zrealizowane reformy, w tym nowa konstytucja, i zapowiadane zmiany w prawie, w tym regulacje gospodarcze, budzą pewne obawy nie tylko wśród opozycji, ale również zagranicznych obserwatorów z OECD i organizacji praw człowieka. Niepokojąca jest zwłaszcza powstała w wyniku wyborów konsolidacja pełni władzy w rękach dwóch osób: prezydenta Żaparowa i rządzącego w parlamencie szefa Komitetu Bezpieczeństwa Taszijewa.
Trudno w tej sytuacji oczekiwać, aby Kirgizi ufali władzy i wspierali zapoczątkowany przez prezydenta Żaparowa proces reform systemowych. To z kolei nie będzie sprzyjać rozwojowi państwa, zarówno w obszarze gospodarczym, jak i społecznym. Dodatkowo republika zmaga się z wieloma innymi problemami: postępującą pauperyzacją ludności w wyniku pandemii i ograniczeń w możliwości wykonywania pracy za granicą, skutkami suszy przejawiającymi się w wysokich cenach produktów spożywczych i przerwach w dostawach prądu oraz coraz większą izolacją ze strony Kazachstanu, Uzbekistanu i Chin, w związku z bardzo niskim poziomem wyszczepienia przeciwko COVID-19 (nieco ponad 9 proc. dorosłej populacji).
Konsekwencje pogłębiającej się zapaści gospodarczej mogą więc dość szybko okazać się katastrofalne dla władzy, która nie cieszy się społecznym poparciem, o czym świadczy niska frekwencja w wyborach parlamentarnych. Należy też pamiętać, że Kirgistan od wielu lat pozostaje najbardziej niestabilną politycznie republiką, w której niezadowolenie ludności w połączeniu z podejrzeniami o nieuczciwość władzy regularnie zmieniają uczestników sceny politycznej. W tej atmosferze permanentnego napięcia, prezydent Żaparow, który wspiął się na najwyższy szczyt władzy prosto z więziennej celi, ma prawo obawiać się, że droga powrotna może być równie szybka.

Jerzy Olędzki Doktor nauk społecznych w zakresie nauk o polityce, pracę doktorską złożył na Wydziale Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, magister ekonomii i europeistyki, absolwent Wydziału Zarządzania Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi (obecnie Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna) i Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2011 r. specjalizuje się w zagadnieniach geopolitycznych Azji Centralnej i aspektach polityczno-ekonomicznej oraz militarnej współpracy regionalnej. Autor książki "Mocarstwo z panazjatyckiej mozaiki. Geneza i ewolucja Szanghajskiej Organizacji Współpracy".
czytaj więcej
Krytyka Polityczna: Ambasada w Pradze, czyli potrzeba systemu
W sprawie wywiadu udzielonego przez polskiego ambasadora w Pradze portalowi Deutsche Welle i następujących po nim wieściach o odwołaniu dyplomaty, opinia publiczna w Polsce zareagowała w przewidywalny sposób.
Krzysztof ZalewskiTydzień w Azji #119: Rok konfliktu Pekin-Canberra. Czy Chiny przestrzeliły?
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Paweł Behrendt w rozmowie z cyklu Zoom na Świat „Indo-Pacyfik. Czy będzie wojna?”
Serdecznie zapraszamy do wysłuchania rozmowy z cyklu Zoom na Świat "Indo-Pacyfik. Czy będzie wojna?", w której wziął udział analityk Instytutu Boyma, Paweł Behrendt.
RP: Polska wśród najbardziej atrakcyjnych krajów dla migracji zarobkowej z Uzbekistanu
Uzbecy dostrzegają potencjał polskiego rynku pracy. Coraz chętniej szukają zatrudnienia nad Wisłą. Potrzeba jednak przeglądu procedur w celu umożliwienia łatwiejszego podejmowania zatrudnienia w Polsce.
Magdalena Sobańska-CwalinaPeace is a precondition for LiFE. How systemic conflicts endanger developmental goals
The G20 can play a pivotal role in dealing with the mounting global challenges by proposing policy coordination and solutions disincentivising armed conflicts.
Krzysztof ZalewskiKrzysztof Zalewski dla portalu PolskieRadio24.pl o problemach gospodarczych w Azji Południowej
Informujemy, że nasz analityk dr Krzysztof Zalewski udzielił wywiadu dla portalu PolskieRadio24.pl. Tematem rozmowy były wywołane pandemią problemy gospodarcze krajów Azji Południowej.
Azjatech #241: Potężny problem z popularną aplikacją. Chodzi o 1,7 mld użytkowników
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Kazachsko-białoruskie relacje w cieniu Kremla
Kazachstan i Białoruś od wielu lat stopniowo zacieśniają współpracę na płaszczyźnie politycznej, społecznej oraz gospodarczej i to coraz częściej bez oglądania się na interesy i stanowisko Kremla.
Jerzy OlędzkiTydzień w Azji #118: Unia celuje w Indopacyfik. Pora na polską strategię
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Azjatech #22: Pojazd elektryczny za 3 tysiące dolarów z Uzbekistanu
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
RP: Azja Centralna – jak biznes robią tam Brytyjczycy?
Azja Centralna, choć odgrywa istotną rolę w światowej geopolityce, nadal nie jest postrzegana w wielu państwach jako rynek opłacalnych inwestycji. Również polscy przedsiębiorcy operują tam w niewielkim stopniu.
Jerzy OlędzkiTydzień w Azji #161: Chiny lawirują wobec wojny na Ukrainie
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Forbes: Policja może się zmienić. Korea z problemów zrobiła produkt eksportowy
Kojarzona zwykle z innowacjami technicznymi Korea Południowa realizuje w ostatnich dekadach inne programy rozwoju. Wspiera przemysły kreatywne, dzięki czemu nie tylko zarabia, ale podnosi także globalną siłę swojego oddziaływania, zwaną soft power...
Wioletta MałotaTydzień w Azji #206: Chinom grozi exodus miliarderów
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Tydzień w Azji #284: Z Niemiec płynie bardzo ważna lekcja dla Polski. Chodzi o sposób na Chiny
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Kwartalnik Boyma – nr 1 (7) /2021
Oddajemy do rąk naszych Czytelników i Czytelniczek pierwsze w 2021 r. wydanie „Kwartalnika Boyma”. Ten numer postanowiliśmy poświęcić zagadnieniom związanym z kobietami i kobiecością w Azji – nie tylko ze względu na to, że numer wydajemy w marcu, a 8 marca obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Kobiet, ale również ze względu na to, że wokół nas toczy się wiele debat dotyczących feminizmu i praw kobiet.
Szósty numer Kwartalnika „Polska w Wietnamie” już dostępny
Ambasada RP w Hanoi serdecznie zaprasza do zapoznania się z szóstym numerem Kwartalnika „Polska w Wietnamie”.
Tydzień w Azji #240: Kolejny kraj zakazuje eksportu cennych surowców
Przegląd Tygodnia w Azji to zbiór najważniejszych informacji ze świata polityki i gospodarki państw azjatyckich mijającego tygodnia, tworzony przez analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
RP: Kazachstan stawia na MSP. Również polskie
Najmocniejszy gospodarczo kraj w Azji Centralnej chce postawić na małe i średnie firmy. To one mają stanowić trzon nowego modelu gospodarczego.
Jerzy OlędzkiRP: Rynek gamingowy w Indiach, czyli krajobraz po rewolucji Jio
Choć dziś rynek gamingowy w Indiach nie jest jeszcze najbardziej zyskowny, to z powodu swojej względnej otwartości, młodej i dynamicznej populacji może być jednym z kluczowych miejsc w przyszłości, gdzie kształtują się globalne trendy i gusta.
Krzysztof ZalewskiAzjatech #27: Izraelskie automaty do produkcji wody z powietrza ruszają na podbój Uzbekistanu
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Dlaczego od prawie 40 lat Teheran i Waszyngton nie potrafią wypracować modus vivendi? Czy istnieje realne ryzyko wybuchu irańsko-amerykańskiej wojny? Serdecznie zapraszamy na dyskusję o stosunkach irańsko-amerykańskich do biura WeWork przy ul. Kruczej 50 w poniedziałek 4 listopada o godz. 18:00.
Azjatech #32: Na Filipinach fintech jest (też) kobietą
Azjatech to cotygodniowy przegląd najważniejszych informacji o innowacjach i technologii w krajach Azji, tworzony przez zespół analityków Instytutu Boyma we współpracy z Polskim Towarzystwem Wspierania Przedsiębiorczości.
Korea Północna w walce z COVID-19
Rząd Korei Północnej nie przywykł do tego, by się tłumaczyć światu zewnętrznemu ze swoich działań. Według oficjalnej propagandy, jak do tej pory w KRLD nie było żadnej ofiary śmiertelnej spowodowanej głośnym wirusem COVID-19. (...) Milczenie Pjongjangu nie oznacza jednak, że nie wiemy nic na temat tego co się dzieje.
Roman Husarski